Psalms 22:1-69

PBG(i) 1 Przedniejszemu śpiewakowi na czas poranny psalm Dawidowy. 2 Boże mój! Boże mój! czemuś mię opuścił? oddaliłeś się od wybawienia mego, od słów ryku mego. 3 Boże mój! wołam we dnie, a nie ozywasz mi się; i w nocy, a nie mogę się uspokoić. 4 Aleś ty Święty, mieszkający w chwałach Izraelskich. 5 W tobie nadzieję mieli ojcowie nasi; nadzieję mieli,a wybawiłeś ich. 6 Do ciebie wołali, a wybawieni są; w tobie nadzieję mieli, a nie byli pohańbieni. 7 Alem ja robak, a nie człowiek: pośmiewisko ludzkie, i wzgarda pospólstwa. 8 Wszyscy, którzy mię widzą, szydzą ze mnie; wykrzywiają gębę, chwieją głową, mówiąc: 9 Spuścił się na Pana, niechże go wyrwie; niech go wybawi, ponieważ się w nim kocha. 10 Aleś ty jest, któryś mię wywiódł z żywota, czyniąc mi dobrą nadzieję jeszcze u piersi matki mojej. 11 Na tobie spolegam od narodzenia swego; z żywota matki mojej tyś Bogiem moim. 12 Nie oddalajże się odemnie; albowiem utrapienie bliskie jest, a niemasz, ktoby ratował. 13 Obtoczyło mię mnóstwo cielców; byki z Basan obległy mię. 14 Otworzyły na mię gębę swą jako lew szarpający i ryczący. 15 Rozpłynąłem się jako woda, a rozstąpiły się wszystkie kości moje; stało się serce moje jako wosk, zstopniało w pośród wnętrzności moich. 16 Wyschła jako skorupa moc moja, a język mój przysechł do podniebienia mego; nawet w prochu śmierci położyłeś mię. 17 Albowiem psy mię obskoczyły, gromada złośników obległa mię; przebodli ręce moje i nogi moje. 18 Zliczyłbym wszystkie kości moje; lecz oni na mię patrząc, przypatrują mi się. 19 Rozdzielili odzienie moje między się, a o szaty moje los miotali. 20 Ale ty, Panie! nie oddalaj się: mocy moja! na ratunek mój pospiesz. 21 Wyrwij od miecza duszę moję, z mocy psiej jedynaczkę moję. 22 Wybaw mię z paszczęki lwiej, a od rogów jednorożcowych wyzwól mię. 23 Tedy opowiem imię twoje braciom mym; w pośród zgromadzenia chwalić cię będę. 24 Mówiąc: Którzy się boicie Pana, chwalcie go; wszystko potomstwo Jakóbowe wysławiajcie go, a niech się go boi wszystko nasienie Izraelskie. 25 Albowiem nie wzgardził, ani się odwrócił od utrapienia ubogiego, ani skrył od niego oblicza swego; owszem, gdy do niego wołał, wysłuchał go. 26 O tobie chwała moja w zgromadzeniu wielkiem; śluby moje oddam przed tymi, którzy się ciebie boją. 27 Będą jeść ubodzy, i nasycą się; chwalić będą Pana, którzy go szukają; serce wasze żyć będzie na wieki. 28 Wspomną i nawrócą się do Pana wszystkie granice ziemi, i kłaniać się będą przed obliczem twojem wszystkie pokolenia narodów. 29 Albowiem Pańskie jest królestwo, a on panuje nad narodami. 30 Wszyscy bogaci ziemi będą jeść, i upadać przed nim, przed oblicznością jego kłaniać się będą wszyscy zstępujący w proch, i którzy duszy swej żywo zachować nie mogą. 31 Nasienie ich służyć mu będzie, a będzie przywłaszczane Panu w każdym wieku. Zbieżą się, a będą opowiadali sprawiedliwość jego narodowi, który z nich wynijdzie, iż ją on wykonał.