Psalms 13:1-119:176

PBG(i) 1 Przedniejszemu śpiewakowi pieśń Dawidowa. 2 Dokądże Panie? Zapomniszże mię na wieki? dokądże ukrywać będziesz oblicza twego przedemną? 3 Dokądże się będę radził w duszy swojej, a trapił w sercu mojem przez cały dzień? Dokądże się będzie wywyższał nieprzyjaciel mój nademną? 4 Wejrzyjże, wysłuchaj mię, Panie, Boże mój! oświeć oczy me, bym snać nie zasnął w śmierci; 5 By snać nie rzekł nieprzyjaciel mój: Przemogłem go; ażeby się nieprzyjaciele moi nie rodowali, gdybym się zachwiał. 6 Ale ja w miłosierdziu twojem ufam: rozraduje się serce moje w zbawieniu twojem; będę śpiewał Panu, że mi dał wiele dobrego. 14 1 Przedniejszemu śpiewakowi psalm Dawidowy. 2 Głupi rzekł w sercu swojem: Niemasz Boga. Popsowali się, obrzydliwymi się stali w zabawach swoich: niemasz, ktoby czynił dobrze. 3 Pan z niebios spojrzał na synów ludzkich, aby obaczył, byłliby kto rozumny i szukający Boga. 4 Aleć wszyscy odstąpili, jednako się nieużytecznymi stali; niemasz, ktoby czynił dobrze, niemasz i jednego. 5 Azaż nie wiedzą wszyscy czyniciele nieprawości, że pożerają lud mój, jako więc chleb jedzą? ale Pana nie wzywają. 6 Tam się bardzo ulękną, gdyż Bóg jest przy narodzie sprawiedliwego. 7 Hańbicie radę ubogiego; ale Pan jest nadzieją jego. Któż da z Syonu wybawienie Izraelowi? Gdyż zasię wyprowadzi Pan z więzienia lud swój; rozraduje się Jakób, a Izrael się rozweseli. 15 1 Pieśń Dawidowa. Panie! któż będzie przebywał w przybytku twoim? Któż będzie mieszkał na świętej górze twojej? 2 Ten, który chodzi w niewinności, i czyni sprawiedliwość, a mówi prawdę w sercu swojem; 3 Który nie obmawia językiem swoim, nic złego nie czyni bliźniemu swemu, ani zelżywości kładzie na bliźniego swego. 4 Przed którego oczyma wzgardzony jest niezbożnik, ale tych, którzy się boją Pana, ma w uczciwości; który, choć przysięże z szkodą swoją, nie odmienia; 5 Który pieniędzy swych nie daje na lichwę, i darów przeciwko niewinnym nie przyjmuje. Kto to czyni, nie zachwieje się na wieki. 16 1 Złota pieśń Dawidowa. 2 Strzeż mię, o Boże! bo w tobie ufam. Rzecz, duszo moja! Panu: Tyś Pan mój, a dobroć moja nic ci nie pomoże, 3 Ale świętym, którzy są na ziemi, i zacnym, w których wszystko kochanie moje. 4 Rozmnożą się boleści tych, którzy się za cudzym bogiem kwapią; nie ukuszę ze krwi mokrych ofiar ich, ani wezmę imion ich w usta moje. 5 Pan jest cząstką dziedzictwa mego, i kielicha mego, ty zatrzymujesz los mój. 6 Sznury mi przypadły na miejscach wesołych, a dziedzictwo wdzięczne przyszło na mię. 7 Będę błogosławił Pana, który mi dał radę, gdyż i w nocy ćwiczą mię nerki moje. 8 Stawiałem Pana zawsze przed oczyma swemi; a iż on jest po prawicy mojej, nie będę wzruszony. 9 Przetoż uweseliło się serce moje, a rozradowała się chwała moja; dotego ciało moje mieszkać będzie bezpiecznie. 10 Bo nie zostawisz duszy mojej w grobie, ani dopuścisz świętemu twemu oglądać skażenia. 11 Oznajmisz mi drogę żywota; obfitość wesela jest przed obliczem twojem, rozkoszy po prawicy twojej aż na wieki. 17 1 Modlitwa Dawidowa. Wysłuchaj, Panie! sprawiedliwość moję; miej wzgląd na wołanie moje; przyjmij w uszy modlitwę moję, którą czynię usty nieobłudnemi. 2 Od obliczności twojej sąd mój niech wynijdzie; oczy twoje niech patrzą na uprzejmość. 3 Doświadczyłeś serca mego, nawiedziłeś je w nocy; doświadczyłeś mię ogniem, aleś nic nie znalazł; myśli moje nie uprzedzają ust moich. 4 Co się tknie spraw ludzkich według słowa ust twoich, chroniłem się drogi okrutnika. 5 Zatrzymuj kroki moje na drogach twych, aby się nie chwiały nogi moje. 6 Ja cię wzywam, bo mię wysłuchiwasz, Boże! Nakłoń ucha twego ku mnie, wysłuchaj słowa moje. 7 Okaż miłosierdzie twoje, ty, który ochraniasz ufających w tobie od tych, którzy powstawają przeciwko prawicy twojej. 8 Strzeż mię jako źrenicy oka; pod cieniem skrzydeł twoich ukryj mię. 9 Przed twarzą niepobożnych, którzy mię niszczą, przed nieprzyjaciółmi duszy mojej, którzy mię ogarnęli. 10 Tukiem swoim okryli się; hardzie mówią usty swemi. 11 Gdziekolwiek idziemy, obtoczyli nas; oczy swe nasadzili, aby nas potrącili ku ziemi. 12 Każdy z nich podobien jest lwowi pragnącemu łupu, i lwięciu siedzącemu w jamie. 13 Powstańże, Panie! uprzedź twarz jego, potrąć go, wyrwij duszę moję od niezbożnego mieczem twoim. 14 Wyrwij mię od ludzi ręką twoją, o Panie! od ludzi tego świata, których dział jest w tym żywocie, a których brzuch z szpiżarni twojej napełniasz, skąd nasyceni bywają, i synowie ich, a zostawiają ostatki swoje dzieciom swoim. 15 Ale ja w sprawiedliwości oglądam oblicze twoje; gdy się ocucę, nasycony będę obrazem obliczności twojej. 18 1 Przedniejszemu śpiewakowi pieśń Dawida, sługi Pańskiego, który mówił do Pana słowa tej pieśni onego dnia, gdy go Pan wyrwał z rąk wszystkich nieprzyjaciół jego, i z ręki Saulowej; i rzekł: 2 Rozmiłuję się ciebie, Panie, mocy moja! 3 Pan opoką moją, twierdzą moją, i wybawicielem moim; Bóg mój skała moja, w nim będę ufał; tarcza moja, i róg zbawienia mego, ucieczka moja. 4 Wzywałem Pana chwalebnego, a od nieprzyjaciół moich byłem wybawiony. 5 Ogarnęły mię były boleści śmierci, a potoki niepobożnych zatrwożyły mię. 6 Boleści grobu ogarnęły mię były, zachwyciły mię sidła śmierci. 7 W utrapieniu mojem wzywałem Pana, i wołałem do Boga mego; wysłuchał z kościoła swego głos mój, a wołanie moje przed oblicznością jego przyszło do uszów jego. 8 Tedy się ziemia wzruszyła i zadrżała, a fundamenty gór zatrząsnęły się, i wzruszyły się od gniewu jego. 9 Występował dym z nozdrzy jego, węgle się rozpaliły od niego. 10 Nakłonił niebios, i zstąpił, a ciemność była pod nogami jego. 11 A wsiadłszy na Cheruba, latał; latał na skrzydłach wiatrowych. 12 Uczynił sobie z ciemności ukrycie, około siebie namiot swój z ciemnych wód, i z gęstych obłoków. 13 Od blasku przed nim rozeszły się obłoki jego, grad i węgle ogniste. 14 I zagrzmiał na niebie Pan, a Najwyższy wydał głos swój, grad i węgle ogniste. 15 Wypuścił strzały swe, i rozproszył ich, a błyskawicami gęstemi rozgromił ich. 16 I okazały się głębokości wód, a odkryte są grunty świata na fukanie twoje, Panie! i na tchnienie wiatru nozdrzy twoich. 17 Posławszy z wysokości zachwycił mię; wyciągnął mię z wód wielkich. 18 Wyrwał mię od mocnego nieprzyjaciela mego, i od tych, którzy mię mieli w nienawiści, choć byli mocniejszymi nad mię. 19 Uprzedzili mię byli w dzień utrapienia mego; ale Pan był podporą moją. 20 Wywiódł mię na przestrzeństwo; wyrwał mię, iż mię umiłował. 21 Nagrodził mi Pan według sprawiedliwości mojej; według czystości rąk moich oddał mi. 22 Bom strzegł dróg Pańskich, anim odstąpił niezbożnie od Boga mego. 23 Bom miał wszystkie sądy jego przed oczyma memi, a ustaw jego nie odrzucałem od siebie. 24 Owszem, byłem szczerym przed nim, a strzegłem się od nieprawości mojej. 25 Przetoż oddał mi Pan według sprawiedliwości mojej, według czystości rąk moich, która była przed oczyma jego. 26 Ty, Panie! z miłosiernym miłosiernie się obejdziesz, a z mężem szczerym szczerze sobie postąpisz. 27 Z uprzejmym uprzejmie się obejdziesz, a z przewrotnym przewrotnie sobie postąpisz; 28 Albowiem ty lud utrapiony wybawisz, a oczy wyniosłe poniżysz. 29 Ty zaiste rozświecisz pochodnię moję; Pan, Bóg mój, oświeci ciemności moje. 30 Gdyż z tobą przebiłem się przez wojsko, a z Bogiem moim przeskoczyłem mur. 31 Droga Boża doskonała jest; słowo Pańskie jest ogniem wypławione. Tarczą jest wszystkich, którzy w nim ufają. 32 Bo któż jest Bóg, oprócz Pana? a kto opoką, oprócz Boga naszego? 33 On jest Bogiem, który mię opasuje mocą, a czyni prostą drogę moję. 34 Krzepi nogi moje jako jelenie, a na wysokich miejscach moich stawia mię. 35 Çwiczy ręce moje do boju, tak, iż kruszę łuk miedziany ramionami swemi. 36 Dałeś mi też tarcz zbawienia twego, a prawica twoja podpierała mię, i dobrotliwość twoja uwielmożyła mię. 37 Rozszerzyłeś kroki moje podemną, tak, że się nie zachwiały golenie moje. 38 Goniłem nieprzyjaciół moich, a doścignąłem ich: i nie wróciłem się, ażem ich wytracił. 39 Poraziłem ich tak, iż nie mogli powstać; upadli pod nogi moje. 40 Tyś mię opasał mocą ku bitwie; powstawających przeciwko mnie obaliłeś pod mię. 41 Podałeś mi tył nieprzyjaciół moich, abym tych, którzy mię nienawidzą, wykorzenił. 42 Wołalić, ale nie był, ktoby ich wybawił; do Pana, ale ich nie wysłuchał. 43 I potarłem ich, jako proch od wiatru; jako błoto na ulicach podeptałem ich. 44 Wyrwałeś mię od zwad ludzkich, a postawiłeś mię głową narodom; lud, któregom nie znał, służył mi. 45 Skoro usłyszeli, byli mi posłuszni; cudzoziemcy obłudnie mi się poddawali. 46 Cudzoziemcy opadli, a drżeli w zamknieniach swoich. 47 Żyje Pan, błogosławiona opoka moja; przetoż niech będzie wywyższony Bóg zbawienia mego. 48 Bóg jest, który mi zleca pomsty, i podbija mi narody. 49 Tyś wybawiciel mój od nieprzyjaciół moich; tyś mię nad powstawających przeciwko mnie wywyższył; od męża drapieżnego wyrwałeś mię. 50 Przetoż cię, Panie! będę wyznawał między narodami, a będę śpiewał imieniowi twemu. Boś zacnie wybawił króla swego, a czynisz miłosierdzie pomazańcowi swemu Dawidowi, i nasieniu jego, aż na wieki. 19 1 Przedniejszemu śpiewakowi psalm Dawidowy. 2 Niebiosa opowiadają chwałę Bożą, a dzieło rąk jego rozpostarcie oznajmuje. 3 Dzień dniowi podaje słowo, a noc nocy pokazuje umiejętność, 4 Niemasz języka ani mowy, gdzieby głosu ich słychać nie było. 5 Na wszystkę ziemię wyszedł porządek ich, a na kończyny okręgu ziemi słowa ich; słońcu na nich namiot wystawił. 6 A to jako oblubieniec wychodzi z łożnicy swojej; raduje się jako olbrzym, który ma bieżeć w drogę. 7 Wychodzi od kończyn niebios, a obchodzi je aż do kończyn ich, a niemasz nic, coby się mogło ukryć przed gorącem jego. 8 Zakon Pański jest doskonały, nawracający duszę; świadectwo Pańskie wierne, dawające mądrość nieumiejętnemu. 9 Przykazania Pańskie są prawe, uweselające serce; przykazanie Pańskie czyste, oświecające oczy. 10 Bojaźń Pańska czysta, trwająca na wieki; sądy Pańskie są prawdziwe, a przytem i sprawiedliwe; 11 Pożądliwsze nad złoto, i nad wiele najwyborniejszego złota, i słodsze nad miód i nad plastr miodowy. 12 Sługa też twój bywa oświecony przez nie; a kto ich przestrzega, odnosi zapłatę wielką. 13 Ale występki któż zrozumie? od tajemnych występków oczyść mię. 14 I od swawolnych zachowaj sługę twego, aby nie panowali nademną; tedy doskonałym będę, a będę oczyszczony od przestępstwa wielkiego. Niechże będą przyjemne słowa ust moich, i rozmyślanie serca mego przed obliczem twojem, Panie, skało moja, i odkupicielu mój! 20 1 Przedniejszemu śpiewakowi psalm Dawidowy. 2 Niech cię Pan wysłucha w dzień utrapienia; niech cię wywyższy imię Boga Jakóbowego. 3 Niech ci ześle ratunek z świątnicy, a z Syonu niech cię podeprze. 4 Niech wspomni na wszystkie ofiary twoje, a całopalenia twoje niech w popiół obróci. Sela. 5 Niech ci da wszystko według serca twego, a wszelką radę twoję niech wypełni. 6 Rozweselimy się w wybawieniu twojem, a w imieniu Boga naszego chorągiew podniesiemy; niech wypełni Pan wszystkie prośby twoje. 7 Teraześmy poznali, iż Pan wybawił pomazańca swego, a iż go wysłuchał z nieba swego świętego przez zbawienną moc prawicy swojej. 8 Jedni w wozach, a drudzy w koniach ufają; ale my na imię Pana, Boga naszego, wspominamy. 9 Onić polegli i upadli, a myśmy powstali, i ostoimy się. Panie! ty nas zachowaj, a król nas niech wysłucha w dzień wołania naszego. 21 1 Przedniejszemu śpiewakowi pieśń Dawidowa. 2 Panie! w mocy twojej raduje się król, a w zbawieniu twojem wielce się weseli. 3 Dałeś mu żądość serca jego, a prośby ust jego nie odmówiłeś mu. Sela. 4 Albowiemeś go uprzedził błogosławieństwy hojnemi; włożyłeś na głowę jego koronę ze złota szczerego. 5 Prosił cię o żywot, a dałeś mu przedłużenie dni na wieki wieków. 6 Wielka jest chwała jego w zbawieniu twojem; chwałą i zacnością przyodziałeś go; 7 Boś go wystawił na rozmaite błogosławieństwo aż na wieki; rozweseliłeś go weselem oblicza twego. 8 Gdyż król nadzieję ma w Panu, a z miłosierdzia Najwyższego nie będzie poruszony. 9 Znajdzie ręka twoja wszystkich nieprzyjaciół twoich, prawica twoja dosięże wszystkich, co cię w nienawiści mają. 10 Uczynisz ich jako piec ognisty czasu gniewu twego; Pan w popędliwości swojej wytraci ich, a ogień ich pożre. 11 Plemię ich z ziemi wygubisz, a nasienie ich z synów ludzkich. 12 Albowiem czyhali na twoje złe; zmyślali radę, której dowieść nie mogli. 13 Przetoż wystawisz ich za cel; cięciwę twą wyciągniesz przeciwko twarzy ich. Podnieśże się, Panie! w mocy twojej, tedy będziemy śpiewać i wysławiać możność twoję. 22 1 Przedniejszemu śpiewakowi na czas poranny psalm Dawidowy. 2 Boże mój! Boże mój! czemuś mię opuścił? oddaliłeś się od wybawienia mego, od słów ryku mego. 3 Boże mój! wołam we dnie, a nie ozywasz mi się; i w nocy, a nie mogę się uspokoić. 4 Aleś ty Święty, mieszkający w chwałach Izraelskich. 5 W tobie nadzieję mieli ojcowie nasi; nadzieję mieli,a wybawiłeś ich. 6 Do ciebie wołali, a wybawieni są; w tobie nadzieję mieli, a nie byli pohańbieni. 7 Alem ja robak, a nie człowiek: pośmiewisko ludzkie, i wzgarda pospólstwa. 8 Wszyscy, którzy mię widzą, szydzą ze mnie; wykrzywiają gębę, chwieją głową, mówiąc: 9 Spuścił się na Pana, niechże go wyrwie; niech go wybawi, ponieważ się w nim kocha. 10 Aleś ty jest, któryś mię wywiódł z żywota, czyniąc mi dobrą nadzieję jeszcze u piersi matki mojej. 11 Na tobie spolegam od narodzenia swego; z żywota matki mojej tyś Bogiem moim. 12 Nie oddalajże się odemnie; albowiem utrapienie bliskie jest, a niemasz, ktoby ratował. 13 Obtoczyło mię mnóstwo cielców; byki z Basan obległy mię. 14 Otworzyły na mię gębę swą jako lew szarpający i ryczący. 15 Rozpłynąłem się jako woda, a rozstąpiły się wszystkie kości moje; stało się serce moje jako wosk, zstopniało w pośród wnętrzności moich. 16 Wyschła jako skorupa moc moja, a język mój przysechł do podniebienia mego; nawet w prochu śmierci położyłeś mię. 17 Albowiem psy mię obskoczyły, gromada złośników obległa mię; przebodli ręce moje i nogi moje. 18 Zliczyłbym wszystkie kości moje; lecz oni na mię patrząc, przypatrują mi się. 19 Rozdzielili odzienie moje między się, a o szaty moje los miotali. 20 Ale ty, Panie! nie oddalaj się: mocy moja! na ratunek mój pospiesz. 21 Wyrwij od miecza duszę moję, z mocy psiej jedynaczkę moję. 22 Wybaw mię z paszczęki lwiej, a od rogów jednorożcowych wyzwól mię. 23 Tedy opowiem imię twoje braciom mym; w pośród zgromadzenia chwalić cię będę. 24 Mówiąc: Którzy się boicie Pana, chwalcie go; wszystko potomstwo Jakóbowe wysławiajcie go, a niech się go boi wszystko nasienie Izraelskie. 25 Albowiem nie wzgardził, ani się odwrócił od utrapienia ubogiego, ani skrył od niego oblicza swego; owszem, gdy do niego wołał, wysłuchał go. 26 O tobie chwała moja w zgromadzeniu wielkiem; śluby moje oddam przed tymi, którzy się ciebie boją. 27 Będą jeść ubodzy, i nasycą się; chwalić będą Pana, którzy go szukają; serce wasze żyć będzie na wieki. 28 Wspomną i nawrócą się do Pana wszystkie granice ziemi, i kłaniać się będą przed obliczem twojem wszystkie pokolenia narodów. 29 Albowiem Pańskie jest królestwo, a on panuje nad narodami. 30 Wszyscy bogaci ziemi będą jeść, i upadać przed nim, przed oblicznością jego kłaniać się będą wszyscy zstępujący w proch, i którzy duszy swej żywo zachować nie mogą. 31 Nasienie ich służyć mu będzie, a będzie przywłaszczane Panu w każdym wieku. Zbieżą się, a będą opowiadali sprawiedliwość jego narodowi, który z nich wynijdzie, iż ją on wykonał. 23 1 Psalm Dawidowy. Pan jest pasterzem moim, na niczem mi nie zejdzie. 2 Na paszach zielonych postawił mię; a do wód cichych prowadzi mię. 3 Duszę moję posila: prowadzi mię ścieszkami sprawiedliwości dla imienia swego. 4 Choćbym też chodził w dolinie cienia śmierci, nie będę się bał złego, albowiemeś ty ze mną; laska twoja, i kij twój, te mię cieszą. 5 Przed obliczem mojem gotujesz stół przeciwko nieprzyjaciołom moim; pomazałeś olejkiem głowę moję, kubek mój jest opływający. 6 Nadto dobrodziejstwo i miłosierdzie twe pójdą za mną po wszystkie dni żywota mego, a będę mieszkał w domu Pańskim na długie czasy. 24 1 Psalm Dawidowy. Pańska jest ziemia, i napełnienie jej, okrąg ziemi, i którzy mieszkają na nim. 2 Bo on na morzu ugruntował ją, a na rzekach utwierdził ją. 3 Któż wstąpi na górę Pańską? a kto stanie na miejscu świętem jego? 4 Człowiek niewinnych rąk i czystego serca, który nie skłania ku marności duszy swej, a nie przysięga zdradliwie. 5 Ten weźmie błogosławieństwo od Pana, i sprawiedliwość od Boga zbawiciela swego. 6 Tenci jest naród szukających go, szukających oblicza twego, Boże Jakóbowy! Sela. 7 Podnieścież, o bramy! wierzchy wasze; podnieście się, wy bramy wieczne! aby wszedł król chwały! 8 Któryż to jest król chwały? Pan mocny i możny, Pan mocny w boju. 9 Podnieścież, o bramy! wierzchy wasze; podnieście się, wy bramy wieczne! aby wszedł król chwały. 10 Który to jest król chwały? Pan zastępów, tenci jest król chwały. Sela. 25 1 Psalm Dawidowy. Do ciebie, Panie! duszę moję podnoszę. 2 Boże mój! w tobie ufam; niech nie będę zawstydzony, niech się nie weselą nieprzyjaciele moi ze mnie. 3 A tak wszyscy, którzy oczekują ciebie, nie będą zawstydzeni; zawstydzeni będą bez przyczyny nieprawość czyniący. 4 Panie! daj mi poznać drogi twe, ścieżek twoich naucz mię. 5 Daj, abym chodził w prawdzie twojej, i naucz mię; boś ty jest Bóg zbawienia mego; ciebie oczekuję dnia każdego. 6 Wspomnij na litości twoje, Panie! i na miłosierdzia twoje, które są od wieku. 7 Grzechów młodości mojej, i przestępstw moich nie racz pamiętać; według miłosierdzia twego wspomnij na mię, dla dobroci twojej, Panie! 8 Dobry i prawy jest Pan; przetoż drogi naucza grzeszników. 9 Poprowadzi cichych w sądzie, a nauczy pokornych drogi swojej. 10 Wszystkie ścieżki Pańskie są miłosierdzie i prawda tym, którzy strzegą przymierza jego, i świadectwa jego. 11 Panie! dla imienia twego odpuść nieprawość moję, bo wielka jest. 12 Jestże człowiek, co się boi Pana? Nauczy go drogi, którąby miał obrać. 13 Dusza jego w dobrem przemieszkiwać będzie, a nasienie jego odziedziczy ziemię. 14 Tajemnica Pańska objawiona jest tym, którzy się go boją, a przymierze swoje oznajmuje im. 15 Oczy moje ustawicznie patrzą na Pana; albowiem on wywodzi z sieci nogi moje. 16 Wejrzyjże na mię, a zmiłuj się nademną; bom jest nędzny i opuszczony. 17 Utrapienia serca mego rozmnożyły się; z ucisków moich wywiedź mię. 18 Obacz udręczenie moje, i pracę moję, a odpuść wszystkie grzechy moje. 19 Obacz nieprzyjaciół moich, jako się rozmnożyli, a mają mię niesłusznie w nienawiści. 20 Strzeż duszy mojej, a wyrwij mię, abym nie był pohańbiony; bo w tobie nadzieję mam. 21 Niewinność i szczerość niech mię strzegą; bom na cię oczekiwał. 22 O Boże! wybawże Izraela ze wszystkich ucisków jego. 26 1 Psalm Dawidowy. Sądź mię, Panie! Boć ja w niewinności mojej chodzę, a w Panu ufając, nie zachwieję się. 2 Spróbuj mię, Panie! i doświadcz mię: wypław ogniem nerki moje i serce moje. 3 Albowiem miłosierdzie twoje jest przed oczyma mojemi, a będę chodził w prawdzie twojej. 4 Nie zasiadałem z ludźmi kłamliwymi a z obłudnikami nie kumałem się. 5 Nienawidziałem zgromadzenia złośników, a z niepobożnymi nie zasiadałem. 6 Umyłem w niewinności ręce moje, a obchodzę w około ołtarz twój, Panie! 7 Abym ci oddawał chwałę głośną, a opowiadał wszystkie cuda twoje. 8 Panie! umiłowałem mieszkanie domu twego, i miejsce przybytku chwały twojej. 9 Nie zagarniajże z grzesznikami duszy mojej, ani z mężami krwawymi żywota mojego. 10 W których rękach jest przewrotność, a prawica ich pełna podarków. 11 Ale ja w niewinności mojej chodzę: odkupże mię, a zmiłuj się nademną. 12 Noga moja stanęła na równinie; w zgromadzeniach będę błogosławił Pana. 27 1 Psalm Dawidowy. Pan jest światłością moją, i zbawieniem mojem, kogóż się bać będę? Pan jest mocą żywota mego, kogóż się mam lękać? 2 Gdy się zbiorą przeciwko mnie złośnicy, aby pożarli ciało moje; przeciwnicy moi, i nieprzyjaciele moi sami się potknęli i upadli. 3 Przetoż choćby wojsko przeciwko mnie stanęło, nie ulęknie się serce moje; choćby powstała przeciwko mnie wojna, przecież ja w tym ufam. 4 O jednem rzecz prosił Pana, i tej szukać będę; abym mieszkał w domu Pańskim po wszystkie dni żywota mego, a żebym oglądał wdzięczność Pańską, i dowiadywał się w kościele jego. 5 Bo mię skryje w dzień zły w przybytku swoim; zachowa mię w skrytości namiotu swego, a na skale wywyższy mię. 6 A tak wywyższona będzie głowa moja nad nieprzyjaciołmi moimi, którzy są około mnie; i będę ofiarował w przybytku jego ofiary wykrzykania; będę śpiewał i chwały oddawał Panu. 7 Wysłuchaj, Panie! głos mój, kiedy wołam, a zmiłuj się nademną, i wysłuchaj mię. 8 O tobie przemyśla serce moje, któryś rzekł: Szukajcie twarzy mojej; przetoż twarzy twojej, Panie! szukać będę. 9 Nie ukrywajże twarzy twojej przedemną, ani odrzucaj w gniewie sługi twego; tyś bywał ratunkiem moim, nie opuszczajże mię, ani mię odstępuj, Boże zbawienia mego. 10 Choć ojciec mój, i matka moja opuścili mię, wszakże Pan przyjął mię. 11 Naucz mię, Panie! drogi twojej, a prowadź mnie ścieżką dla tych, którzy mię podstrzegają. 12 Niepodawajże mię na wolę nieprzyjaciół moich; albowiemci powstali przeciwko mnie świadkowie fałszywi, i ten, który tchnie okrucieństwem. 13 Bym był nie wierzył, że mam oglądać dobroć Pańską w ziemi żyjących, źleby o mnie było. 14 Oczekujże Pana, zmacniaj się, a on utwierdzi serce twoje; przetoż oczekuj Pana. 28 1 Psalm Dawidowy. Do ciebie, Panie! wołam, skało moja! nie milcz na wołanie moje, bym snać, jeźli mi się nie ozwiesz, nie stał się podobnym zstępującym do grobu. 2 Wysłuchajże głos próśb moich, gdy wołam do ciebie, gdy podnoszę ręce moje do świątnicy świętej twojej. 3 Nie zagarniaj mię z niezbożnymi, i z czyniącymi nieprawość, którzy mówią o pokoju z bliźnimi swymi a myślą złe w sercach swoich. 4 Oddajże im według spraw ich i według złych uczynków ich; według pracy rąk ich oddaj im, oddaj im zapłatę ich. 5 Albowiem nie zrozumiewają spraw Pańskich, ani uczynków rąk jego; przetoż ich popsuje, a nie pobuduje ich. 6 Błogosławiony Pan; albowiem wysłuchał głos próśb moich. 7 Pan jest mocą moją i tarczą moją, w nim, nadzieję ma serce moje, a jestem poratowany; przetoż się rozweseliło serce moje, a pieśnią moją chwalić go będę. 8 Pan jest mocą swych, i mocą zbawienia pomazańca swego on jest. 9 Zbaw lud twój, Panie! a błogosław dziedzictwu twemu, i paś ich, i wywyższaj aż na wieki. 29 1 Psalm Dawidowy. Oddawajcie Panu synowie mocarzów, oddawajcie Panu chwałę i moc. 2 Oddawajcie Panu chwałę imienia jego; kłaniajcie się Panu w ozdobie świętobliwości. 3 Głos Pański nad wodami; Bóg chwalebny wzbudza gromy, Pan nad wodami wielkiemi. 4 Głos Pański mocny, głos Pański wielmożny, 5 Głos Pański cedry łamie; kruszy Pan cedry Libańskie, 6 I czyni, że skaczą jako cielęta; Liban i Syryjon jako młody jednorożec. 7 Głos Pański krzesze płomień ognisty. 8 Na głos Pański z bólem pustynia rodzą; z bólem rodzi na głos Pański pustynai Kades. 9 Na głos Pański z bólem rodzą łanie, i odkrywają się lasy; ale w kościele swym opowiada wszystkę chwałę swoję. 10 Pan nad potopem siedział, i będzie siedział Pan, będąc królem na wieki. 11 Pan doda mocy ludowi swojemu; Pan będzie błogosławił ludowi swemu w pokoju. 30 1 Psalm pieśni przy poświęceniu domu Dwidowego. 2 Panie! wywyższać cię będę; albowiem wywyższyłeś mię, a nie dałeś pociechy nieprzyjaciołom moim ze mnie. 3 Panie, Boże mój! wołałem do ciebie, a uzdrowiłeś mię. 4 Panie! wywiodłeś z piekła duszę moję; zachowałeś mię przy żywocie, abym nie zstąpił do grobu. 5 Śpiewajcież Panu święci jego, a wysłuchajcie pamiątkę świętobliwości jego. 6 Albowiem prędko przemija gniew jego, ale po wszystek żywot trwa dobra wola jego; z wieczora bywa płacz, ale z poranku wesele. 7 Rzekłem w szczęściu swojem: Nie będę poruszony na wieki. 8 Albowiem ty, Panie! według woli twojej umocniłeś był górę moję mocą; ale skoroś ukrył oblicze swoje, strwożyłem się; 9 I wołałem do ciebie, Panie! a Panum się modlił, mówiąc: 10 Co za pożytek ze krwi mojej, gdybym zstąpił do dołu? Izali cię proch chwalić będzie? Iazali opowie prawdę twoję? 11 Wysłuchajże, Panie! a zmiłuj się nademną; Panie! bądź pomocnikiem moim. 12 Tedyś odmienił płacz mój w pląsanie; zdjąłeś ze mnie wór mój, a przepasałeś mię radością. Przetoż tobie śpiewać będzie chwała moja, a milczeć nie będzie. Panie, Boże mój! na wieki wysławiać cię będę. 31 1 Przedniejszemu śpiewakowi psalm Dawidowy. 2 W tobie, Panie! nadzieję mam, niech nie będę zawstydzony na wieki; w sprawiedliwości twojej wybaw mię. 3 Nakłoń ku mnie ucha twego, co rychlej wybaw mię; bądźże mi mocną skałą, domem obronnym, abyś mię zachował. 4 Boś ty jest skałą moją, i obroną moją; przetoż dla imienia twego prowadź mię, i zaprowadź mię. 5 Wywiedź mię z sieci, którą zastawili na mię; boś ty jest mocą moją. 6 W ręce twoje poruczam ducha mego; odkupiłeś mię, Panie, Boże prawdziwy! 7 Mam w nienawiści tych, którzy przestrzegają próżnych marności; bo ja w Panu nadzieję pokładam. 8 Będę się radował i weselił w miłosierdziu twojem, żeś wejrzał na utrapienie moje, a poznałeś uciśnienie duszy mojej. 9 Aniś mię zawarł w ręce nieprzyjaciela; aleś postawił na przestrzeństwie nogi moje. 10 Zmiłuj się nademną, Panie! bom jest uciśniony; wywiędła od żałości twarz moja; także i dusza moja i żywot mój. 11 Albowiem zwątlało od boleści zdrowie moje, a lata moje od wzdychania; zemdlała dla utrapianie mego siła moja, a kości moje wyschły. 12 U wszystkich nieprzyjaciół moich jestem w pohańbieniu wielkiem, a najwięcej u sąsiadów moich; stałem się na postrach znajomym moim; którzy mię widzą na dworze, uciekają przedemną. 13 Wypadłem z pamięci jako umarły; stałem się jako naczynie stłuczone. 14 Albowiem nasłucham się uszczypków od wielu; strachu dość zewsząd, gdy się naradzają wespół przeciwko mnie, chytrze przemyśliwając, aby odjęli duszę moję. 15 Ale ja w tobie mam nadzieję, Panie! Rzekłem: Tyś jest Bogiem moim. 16 W rękach twoich są czasy moje; wyrwijże mię z ręki nieprzyjaciół moich, i od tych, którzy mię prześladują. 17 Oświeć oblicze twoje nad sługą twoim; wybaw mię przez miłosierdzie twoje. 18 Panie! niech nie będę pohańbiony, ponieważ cię wzywam; niech się zawstydzą niezbożni, i zamilkną w grobie. 19 Niech zaniemieją wargi kłamliwe, które mówią przeciwko sprawiedliwemu rzeczy przykre z hardością i ze wzgardą. 20 O jakoż jest wielka dobroć twoja, którąś zachował bojącym się ciebie, którąś pokazywał tym, którzy ufają w tobie przed synami ludzkimi. 21 Ukrywasz ich w skrytości oblicza twego, przed hardością człowieczą ukrywasz ich, jako w namiocie, przed swarliwemi językami. 22 Błogosławiony Pan! bo dziwnie okazał miłosierdzie swoje przeciwko mnie, jakoby w mieście obronnem. 23 Jam rzekł w uciekaniu mojem: Odrzuconym jest od oczów twych; aleś ty wysłuchał głos modlitw moich, gdym wołał do ciebie. 24 Miłujcież Pana wszyscy święci jego; boć Pan wiernych strzeże, oddaje sowicie hardzie postępującemu. Zmacniajcie się (a posili Bóg serca wasze) wszyscy, którzy nadzieję macie w Panu. 32 1 Pieśń Dawidowa nauczająca. Błogosławiony człowiek, któremu odpuszczono nieprawość, a którego zakryty jest grzech. 2 Błogosławiony człowiek, któremu nie poczyta Pan nieprawości, a w którego duchu nie masz zdrady. 3 Gdym milczał, schnęły kości moje w narzekaniu mojem na każdy dzień. 4 Ponieważ we dnie i w nocy ociężała nademną ręka twoja, obróciła się wilgotność moja w suszę letnią. Sela. 5 przetoż grzech mój oznajmiłem tobie, a nieprawości mojej nie kryłem. Rzekłem: Wyznam na się przestępstwa moje Panu, a tyś odpuścił nieprawość grzechu mego. Sela. 6 Oto się tobie będzie modlił każdy święty, czasu, którego możesz być znaleziony, a choć wzbiorą powodzi wód wielkich, przecież go nie dosięgną. 7 Tyś jest ucieczką moją; od uciśnienia zachowasz mię, i piosnkami radosnego wybawienia uraczysz mię. Sela. 8 Dam ci rozum, i nauczę cię drogi, po której masz chodzić; dam ci radę, obróciwszy na cię oko moje. 9 Nie bądźcież jako koń, albo jako muł, którzy rozumu nie mają, których gęby uzdą i wędzidłem kiełznać musisz, aby się na cię nie porywały. 10 Wiele boleści przypada na złośnika; ale ufającego w Panu miłosierdzie ogarnie. 11 Weselcie się w Panu, i radujcie się sprawiedliwi, a wykrzykajcie wszyscy, którzyście serca szczerego. 33 1 Weselcie się w Panu sprawiedliwi; bo szczerym przystoi chwalić Pana. 2 Wysławiajcie Pana na harfie, na lutni, na instrumencie o dziesięciu stronach, śpiewajcie mu. 3 Śpiewajcież mu piosnkę nową; dobrze mu i głośno grajcie. 4 Albowiem szczere jest słowo Pańskie, i wszystkie sprawy jego wierne. 5 Miłuje sąd i sprawiedliwość; pełna jest ziemia miłosierdzia Pańskiego. 6 Słowem Pańskiem są niebiosa uczynione, a Duchem ust jego wszystko wojsko ich. 7 Który zgromadził jako na kupę wody morskie, i złożył do skarbu przepaści. 8 Niech się boi Pana wszystka ziemia; niech się go lękają wszyscy obywatele okręgu ziemi. 9 Albowiem on rzekł, i stało się; on rozkazał, a stanęło. 10 Pan rozprasza rady narodów, a wniwecz obraca zamysły ludzkie; 11 Ale rada Pańska trwa na wieki, a myśli serca jego od narodu do narodu. 12 Błogosławiony naród, którego Pan jest Bogiem jego; lud, który sobie obrał za dziedzictwo. 13 Pan patrzy z nieba, i widzi wszystkich synów ludzkich. 14 Z miejsca mieszkania swego spogląda na wszystkich obywateli ziemi. 15 Który stworzył serce każdego z nich, upatruje wszystkie sprawy ich. 16 Nie bywa król wybawiony przez wielkość wojska, ani mocarz nie ujdzie przez wielką moc swoję. 17 Omylnyć jest koń ku wybawieniu, a nie wyrywa wielkością mocy swojej. 18 Oto oko Pańskie nad tymi, którzy się go boją, nad tymi, którzy ufają w miłosierdziu jego; 19 Aby wyrwał od śmierci duszę ich,a pożywił ich w głodzie. 20 Dusza nasza oczekuje Pana; on ratunek nasz i tarcza nasza. 21 W nim zaprawdę rozweseli się serce nasze; bo w imieniu jego świętem ufamy. 22 Niechże będzie miłosierdzie twoje, Panie! nad nami, jakośmy nadzieję w tobie mieli. 34 1 Psalm Dawidowy, gdy sobie odmienił postawę przed Abimelechem, od którego będąc wygnany, odszedł. 2 Będę błogosławił Pana na każdy czas; zawżdy będzie chwała jego w ustach moich. 3 W Panu się chlubić będzie dusza moja, co usłyszawszy pokorni rozweselą się. 4 Wielbijcie Pana ze mną, a wywyższajmy imię jego społecznie. 5 Bom szukał Pana, i wysłuchał mię, a ze wszystkich strachów moich wyrwał mię. 6 Którzy nań spoglądają, a zbiegają się do niego, oblicza ich nie będą zawstydzone. 7 Ten chudzina wołał, a Pan wysłuchał, i ze wszystkich ucisków jego wybawił go. 8 Zatacza obóz Anioł Pański około tych, którzy się go boją, i wyrywa ich. 9 Skosztujcież, a obaczcie, jako jest dobry Pan: błogosławiony człowiek, który w nim ufa. 10 Bójcie się Pana święci jego; bo niemasz niedostatku bojącym się go. 11 Lwięta niedostatek cierpią i głód; lecz szukającym Pana nie będzie schodziło na wszelkiem dobrem. 12 Pójdźcież synowie, słuchajcie mię; bojaźni Pańskiej was nauczę. 13 Któż jest, co chce długo żyć, a miłuje dni, aby widział dobra? 14 Strzeż języka twego od złego, a warg twoich, aby nie mówiły zdrady. 15 Odwróć się od złego, a czyń dobrze; szukaj pokoju, a ścigaj go. 16 Oczy Pańskie otworzone są na sprawiedliwych, a uszy jego na wołanie ich; 17 Ale oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy broją złości, aby wykorzenił z ziemi pamiątkę ich. 18 Wołają sprawiedliwi, a Pan ich wysłuchiwa, i ze wszystkich trudności ich wybawia ich. 19 Bliski jest Pan tym, którzy są skruszonego serca, a utrapionych w duchu zachowuje. 20 Wiele złego przychodzi na sprawiedliwego; ale z tego wszystkiego wyrywa go Pan. 21 On strzeże wszystkich kości jego, tak, iż i jedna z nich nie skruszy się. 22 Zabije złość niepobożnego, a którzy w nienawiści mają sprawiedliwego, będą spustoszeni; Ale Pan odkupi duszę sług swoich, a nie będą spustoszeni wszyscy, którzy w nim ufają. 35 1 Psalm Dawidowy. Rozpieraj się, Panie! z tymi, którzy się ze mną spierają; a walcz przeciwko tym, którzy walczą przeciwko mnie. 2 Porwij pukierz i tarczę, a powstań na ratunek mój. 3 Dobądź włóczni, a staw się na drodze przeciwko tym, którzy mię prześladują. Rzeczże duszy mojej: Jam jest zbawieniem twojem. 4 Niech będą pohańbieni i zawstydzeni, którzy szukają duszy mojej; niech tył podadzą, i niech będą zawstydzeni, którzy mi źle myślą. 5 Niech będą jako plewy przed wiatrem, a Anioł Pański niechaj ich rozproszy. 6 Niech będzie droga ich ciemna i śliska, Anioł Pański niech ich goni. 7 Albowiem bez przyczyny zastawili na mię w dole sieci swoje, i bez przyczyny ukopali dół duszy mojej. 8 Niechaj na nich przyjdzie spustoszenie, którego się nie spodziewali; a sieć ich, którą zastawili, niech ich ułowi na zginienie, a niech w nią wpadną. 9 Ale dusza moja niech się rozraduje w Panu, niech się rozweseli w zbawieniu jego. 10 Tedy wszystkie kości moje rzeką: Panie! któż podobny tobie? który wyrywasz utrapionego od mocniejszego nadeń, a nędznego i ubogiego od drapieżcy jego. 11 Powstawają świadkowie fałszywi, a o czem nie wiem, pytają mię. 12 Oddawają mi złem za dobre, chcąc mię pozbawić duszy mojej, 13 Chociażem się ja w wór obłóczył, gdy oni chorowali; trapiłem postem duszę moję, i modliłem się często sam u siebie za nimi. 14 Jako do przyjaciela, jako do brata mego, ustawiczniem chadzał; poniżałem się jako ten, który się smuci, chodząc po matce w żałobie. 15 Lecz oni, gdym ja chorował, weselili się, i zbierali się; zbierali się przeciwko mnie, jakoby byli dla mnie utrapieni, czegom ja nie spostrzegł; szczypali mię, a nie milczeli. 16 Z obłudnikami, z naśmiewcami, z pochlebcami zgrzytali na mię zębami swemi. 17 Panie! długoż na to patrzeć będziesz? wyrwijże duszę moję od zguby ich, od lwiąt jedynaczkę moję. 18 Będę cię wysławiał w zgromadzeniu wielkiem; między ludem wielkim będę cię chwalił. 19 Niech się nie weselą ze mnie, którzy mi są nieprzyjaciółmi bez przyczyny; którzy mię mają w nienawiści niesłusznie, niech nie mrugają okiem. 20 Albowiem nie mówią o pokoju; ale przeciwko spokojnym na ziemi zdradliwe słowa zmyślają. 21 Owszem, rozdzierają na mię gębę swą, mówiąc: Ehej! ehej! widzić to oko nasze. 22 Widzisz to, Panie! nie milczże Panie! nie oddalaj się odemnie. 23 Obudźże się, a ocuć dla sądu mego, Boże mój i Panie mój! dla sprawy mojej. 24 Sądź mnie według sprawiedliwości twojej, Panie Boże mój! a niech się nie weselą nademną. 25 Niech nie mówią w sercu swojem: Ehej, duszo masza! niech nie mówią: Pożarliśmy go. 26 Niechajże będą pohańbieni, i zawstydzeni wszyscy weselący się ze złego mego; niech będą obleczeni w hańbę, i w sromotę, którzy się chlubią przeciwko mnie. 27 Ale ci, którzy się kochają w sprawiedliwości mojej, niech śpiewają i radują się, a niech mówią ustawicznie: Niech będzie uwielbiony Pan, który życzy pokoju słudze swemu. 28 A język mój będzie opowiadał sprawiedliwość twoję, i na każdy dzień chwałę twoję. 36 1 Przedniejszemu śpiewakowi pieśń Dawida, sługi Pańskiego. 2 Przewrotność niepobożnego świadczy w sercu mojem: Niemasz bojaźni Bożej przed oczyma jego. 3 Bo sobie pobłaża w oczach swoich, aby wykonał nieprawość swoję aż do obmierzenia. 4 Słowa ust jego są nieprawość i zdrada; nie chciał rozumieć, aby dobrze czynił. 5 Nieprawość rozmyśla na łożu swojem, stoi na drodze nie dobrej, a złego się nie waruje. 6 Panie! miłosierdzie twoje niebios sięga, prawda twoja aż pod obłoki, 7 Sprawiedliwość twoja, jako góry najwyższe; sądy twoje, jako przepaść wielka; ludzie i zwierzęta zachowuje, Panie! 8 Jakoż drogie jest miłosierdzie twoje, Boże! przetoż synowie ludzcy w cieniu skrzydeł twoich ufają. 9 Będą upojeni hojnością domu twego, a strumieniem rozkoszy twoich napoisz ich. 10 Albowiem u ciebie jest źródło żywota, a w światłości twojej oglądamy światłość. 11 Rozciągnij miłosierdzie twoje nad tymi, którzy cię znają, a sprawiedliwość twoję nad uprzejmymi sercem. 12 Niech nie następuje na mię noga pysznych, a ręka niepobożnych niech mię nie uwodzi. Tam, gdzie upadli, którzy czynili nieprawość, porażeni są, i nie mogli powstać. 37 1 Pieśń Dawidowa. Nie obruszaj się dla złośników, ani zajrzyj czyniącym nieprawość. 2 Bo jako trawa prędko podcięci będą, a jako liście zielone opadną. 3 Ufaj w Panu, a czyń dobrze; mieszkajże na ziemi, a żyw się sprawiedliwie. 4 Kochaj się w Panu, a dać prośby serca twego, 5 Spuść na Pana drogę twoję, a ufaj w nim, a on wszystko uczyni; 6 I wywiedzie jako światłość sprawiedliwość twoję, a sąd twój jako południe. 7 Poddaj się Panu, a oczekuj go; nie obruszaj się na tego, któremu się szczęści w sprawach jego, na człowieka, który dokazuje, cokolwiek zamyśli. 8 Przestań gniewu, a zaniechaj popędliwości; nie zapalaj się gniewem, abyś miał źle czynić. 9 Albowiem złośnicy będą wykorzenieni: lecz którzy oczekują Pana, ci odziedziczą ziemię. 10 Po małej chwili alić niemasz niezbożnika; spojrzyszli na miejsce jego, alić go już niemasz. 11 Lecz pokorni odziedziczą ziemię, i rozkochają się w wielkości pokoju. 12 Zle myśli niepobożny przeciwko sprawiedliwemu, i zgrzyta nań zębami swemi. 13 Ale się Pan śmieje z niego; bo widzi, że przychodzi dzień jego. 14 Miecza dobyli niezbożni, a naciągnęli łuk swój, aby porazili ubogiego, i niedostatecznego, ażeby pomordowali tych, którzy chodzą prostą drogą; 15 Aleć miecz ich przeniknie serce ich, a łuki ich będą połamane. 16 Lepsza jest trocha sprawiedliwego, niż wielkie bogactwa wielu niepobożnych; 17 Albowiem ramiona niezbożników będą pokruszone; ale sprawiedliwych Pan podpiera. 18 Zna Pan dni doskonałych; przetoż dziedzictwo ich na wieki zostanie. 19 Nie będą zawstydzeni we zły czas, a we dni głodu będą nasyceni; 20 Ale niezbożni poginą, a nieprzyjaciele Pańscy, jako tłustość barania z dymem niszczeje, tak oni zniszczeją. 21 Niezbożnik pożycza, a nie ma czem oddać; ale sprawiedliwy pokazuje łaskę, i rozdaje. 22 Albowiem błogosławieni od Pana odziedziczą ziemię; ale przeklęci od niego będą wykorzenieni. 23 Od Pana bywają sprawowane drogi człowieka dobrego, a droga jego, podoba mu się. 24 Gdy padnie, nie stłucze się: albowiem Pan trzyma go za rękę jego. 25 Byłem młodym, i zstarzałem się, nie widziałem sprawiedliwego opuszczonego, ani nasienia jego żebrzącego chleba. 26 Na każdy dzień pokazuje miłosierdzie i pożycza, a przecież nasienie jego jest w błogosławieństwie. 27 Odstąp od złego a czyń dobrze, a będziesz mieszkał na wieki. 28 Albowiem Pan miłuje sąd, a nie opuści świętych swoich, na wieki w straży jego będą; ale nasienie niepobożnych będzie wykorzenione. 29 Sprawiedliwi odziedziczą ziemię, i będą w niej mieszkali na wieki. 30 Usta sprawiedliwego mówią mądrość, a język jego sąd opowiada. 31 Zakon Boga jego jest w sercu jego; przetoż nie zachwieją się nogi jego. 32 Wypatruje niepobożny sprawiedliwego, i szuka jakoby go zabił; 33 Ale Pan nie zostawi go w ręku jego, i nie potępi go, gdy będzie sądzony. 34 Oczekuj Pana, i strzeż drogi jego, a on cię wywyższy, abyś odziedziczył ziemię; a oglądasz, gdy niepobożni, wytraceni będą. 35 Widziałem niezbożnika nader wyniosłego, a rozłożonego jako drzewo zielone samorosłe; 36 Ale przeminął, a oto go nie było; szukałem go, alem go znaleść nie mógł. 37 Spojrzyj na niewinnego, a przypatrz się szczeremu, że ostatnie rzeczy takiego człowieka są spokojne. 38 Lecz przestępcy pospołu poginą, a niezbożnicy na ostatek wykorzenieni będą. 39 Wszakże zbawienie sprawiedliwych jest od Pana, który jest mocą ich czasu uciśnienia. 40 Wspomaga ich Pan, i wyrywa ich; wyrywa ich od niepobożnych, i zachowuje ich; bo w nim nadzieję mają. 38 1 Psalm Dawidowy ku przypominaniu. 2 Panie! w popędliwości twojej nie nacieraj na mię, a w gniewie twoim nie karz mię. 3 Albowiem strzały twoje utknęły we mnie, a ręka twoja dolega mię. 4 Niemasz nic całego w ciele mojem dla rozgniewania twego; niemasz odpoczynku kościom moim dla grzechu mojego. 5 Bo nieprawości moje przycisnęły głowę moję; jako brzemię ciężkie obciążyły mię. 6 Zjątrzyły się, i pogniły rany moje, dla głupstwa mojego. 7 Skurczyłem się, i skrzywiłem się bardzo, na każdy dzień w żałobie chodzę. 8 Albowiem wnętrzności moje pełne są brzydkości, a nie masz nic całego w ciele mojem. 9 Zemdlałem, i startym jest bardzo, ryczę dla trwogi serca mego. 10 Panie! przed tobą jest wszystka żądość moja, a wzdychanie moje przed tobą nie jest skryte. 11 Serce moje skacze; opuściła mię siła moja, a jasności oczów moich nie masz przy mnie. 12 Którzy mię miłują, i przyjaciele moi, stronią od ran moich, a powinowaci moi z daleka stoją. 13 I zastawili sidła ci, którzy szukają duszy mojej; a którzy mi szukają złego, mówili przewrotnie, i zdrady przez cały dzień zmyślali. 14 Alem ja niby głuchy nie słyszał, a jako niemy, który ust swoich nie otwiera. 15 I stałem się jako człowiek, który nic nie słyszy, i niema odporu w ustach swoich. 16 Albowiem na cię, Panie! oczekuję; ty za mię odpowiesz, Panie, Boże mój! 17 Bom rzekł: Niechaj się nie cieszą ze mnie; gdyby szwankowała noga moja, niechaj się hardzie nie podnoszą przeciwko mnie. 18 Bom ja upadku bliski, a boleść moja zawżdy jest przedemną. 19 Owszem, nieprawość moję wyznaję, a frasuję się dla grzechu mojego. 20 Ale nieprzyjaciele moi weselą się, zmacniają się, i rozmnażają się ci, którzy mię nienawidzą bez przyczyny: 21 A oddawając mi złem za dobre sprzeciwiają mi się, przeto, że naśladuję tego, co jest dobrego. 22 Nie opuszczajże mię, Panie, Boże mój! nie oddalajże się odemnie. Pośpiesz na ratunek mój, Panie zbawienia mego! 39 1 Przedniejszemu śpiewakowi Jedytunowi psalm Dawidowy. 2 Rzekłem: Będę strzegł dróg moich, abym nie zgrzeszył językiem swym; włożę munsztuk w usta moje, póki niepobożny będzie przedemną. 3 Zaniemiałem milcząc; zamilknąłem i w dobrej sprawie; ale boleść moja bardziej się wzmagała. 4 Rozpaliło się serce moje we wnętrznościach moich; w rozmyślaniu mojem rozżarzył się ogień, ażem tak rzekł językiem swoim: 5 Daj mi poznać, Panie! dokończenie moje, i wymiar dni moich jaki jest, abym wiedział, jak długo trwać będę. 6 Otoś na dłoni wymierzył dni moje, a wiek mój jest jako nic przed tobą; zaprawdę szczerą marnością jest wszelki człowiek, choć najduższy. Sela. 7 Zaprawdę pomija człowiek jako cień; zaprawdę próżno się kłopocze, zgromadza, a nie wie, kto to pobierze. 8 A teraz na cóż oczekuję, Panie? Tyś jest sam oczekiwaniem mojem. 9 Przetoż od wszystkich przestępstw moich wybaw mię; na pośmiech głupiemu nie dawaj mię. 10 Zaniemiałem, i nie otworzyłem ust moich, przeto, żeś to ty uczynił. 11 Odejmij odemnie karanie twoje; bom od smagania ręki twojej ustał. 12 Gdy ty gromiąc karzesz człowieka dla nieprawości, wnet niszczysz jako mól grzeczność jego; zaisteć marnością jest wszelki człowiek. Sela. 13 Wysłuchajże modlitwę moję, Panie! a wołanie moje przyjmij w uszy swoje, nie milcz na łzy moje; bomci ja przychodniem u ciebie, i komornikiem, jako wszyscy ojcowie moi. Sfolguj mi, abym się posilił, pierwej niżeli odejdę, a nie będzie mię. 40 1 Przedniejszemu śpiewakowi psalm Dawidowy. 2 Z żądością oczekiwałem Pana; a skłonił się ku mnie, i wysłuchał wołanie moje; 3 I wyciągnął miecz z dołu szumiącego i z błota lgnącego, a postawił na skale nogi moje, i utwierdził kroki moje; 4 A włożył w usta moje pieśń nową, chwałę należącą Bogu naszemu, co gdy wiele ich ogląda, ulękną się, a będą mieć nadzieję w Panu. 5 Błogosławiony człowiek, który pokłada w Panu nadzieję swoję, a nie ogląda się na hardych, ani na tych, którzy się unoszą za kłamstwem. 6 Wieleś uczynił, Panie, Boże mój! cudów twoich, a myśli twoich o nas nikt porządnie wyliczyć nie może przed tobą; chciałlibym je wypowiedzieć i wymówić, daleko ich więcej, niżby wypowiedziane być mogły. 7 Ofiary i obiaty nie chciałeś, aleś mi przekłół uszy; całopalenia i ofiary za grzech nie żądałeś. 8 Tedym rzekł: Oto idę; w księgach napisano o mnie; 9 Abym czynił wolę twoję, Boże mój! pragnę, albowiem zakon twój jest w pośrodku wnętrzności moich. 10 Opowiadałem sprawiedliwość twoję w zgromadzeniu wielkiem; oto warg moich nie zawściągnąłem, ty wiesz, Panie! 11 Sprawiedliwości twojej nie ukryłem w pośród serca mego, prawdę twoję i zbawienie twoje opowiadałem; nie taiłem miłosierdzia twego i prawdy twojej w zgromadzeniu wielkiem. 12 Przetoż ty, Panie! nie zawściągaj odemnie litości twoich; miłosierdzie twoje i prawda twoja niech mię zawżdy strzegą. 13 Albowiem ogarnęły mię nieszczęścia, którym niemasz liczby; doścignęły mię nieprawości moje, tak, że przejrzeć nie mogę; rozmnożyły się nad włosy głowy mojej, a serce moje opuściło mię. 14 Raczże mię, Panie! wyrwać; o Panie! na ratunek mój pospiesz. 15 Niech będą pohańbieni, (a niech się zawstydzą wszyscy,) którzy szukają duszy mojej, aby ją zatracili; niechajże się na wstecz cofną, a niech się zawstydzą, którzy mi życzą złego. 16 Niech będą spustoszeni za to, ze mię shańbić usiłują, mówiąc mi: Ehej! ehej! 17 Ale niech się rozradują i rozweselą w tobie wszyscy, którzy cię szukają, i miłują zbawienie twoje; niech mówią zawżdy: Niechaj będzie Pan uwielbiony. Jamci wprawdzie ubogi i nędzny; aleć Pan myśli o mnie. Tyś jest pomocnikiem moim i wybawicielem moim; Boże mój! nie omieszkujże. 41 1 Przedniejszemu śpiewakowi pieśń Dawidowa. 2 Błogosławiony, który ma baczenie na potrzebnego; w dzień zły wybawi go Pan. 3 Pan go będzie strzegł, i żywić go będzie; błogosławony będzie na ziemi, ani go poda na wolę nieprzyjaciół jego. 4 Pan go posili na łożu niemocy jego; wszystko leżenie jego odmieni w chorobie jego. 5 Jam rzekł: Panie! zmiłuj się nademną, uzdrów duszę moję, bom tobie zgrzeszył. 6 Nieprzyjaciele moi mówili źle o mnie: Kiedyż wżdy umrze, a zginie imię jego? 7 Jeźli też który z nich przychodzi, aby mię nawiedził, tedy na zdradzie mówi; serce jego zgromadza sobie nieprawość, a precz odszedłszy roznosi. 8 Społem przeciwko mnie szepczą wszyscy, którzy mię mają w nienawiści, a myślą złe o mnie, 9 Mówiąc: Pomsta się nań za niezbożność wylała, a iż się położył, więcej nie wstanie. 10 Także i ten, z którymem żył w pokoju, któremum ufał, który chleb mój jadał, podniósł piętę przeciwko mnie. 11 Ale ty, Panie! zmiłuj się nademną, a podnieś mię, i oddam im. 12 A przez to poznam, że się kochasz we mnie, gdy się nie będzie weselił nieprzyjaciel mój ze mnie. 13 Ale ty w niewinności mojej wesprzesz mię i postawisz mię przed obliczem twojem na wieki. Błogosławiony Pan, Bóg Izraelski, od wieku aż na wieki. Amen, Amen. 42 1 Przedniejszemu śpiewakowi z synów Korego pieśń ćwicząca. 2 Jako jeleń krzyczy do strumieni wód, tak dusza moja woła do ciebie, o Boże! 3 Pragnie dusza moja do Boga, do Boga żywego, mówiąc: Kiedyż przyjdę, a okażę się przed obliczem Bożem? 4 Łzy moje są mi miasto chleba we dnie i w nocy, gdy mi mówią co dzień: Kędyż jest Bóg twój? 5 Na to wspominając wylewam sam sobie duszę moję, żem bywał w poczcie innych, i chadzałem z nimi do domu Bożego, z wesołym głosem, i z chwałą, w mnóstwie weselących się. 6 Przeczże się smucisz, duszo moja! a przecz sobą trwożysz we mnie? Czekaj na Boga; albowiem go jeszcze będę wysławiał za wielkie wybawienie twarzy jego. 7 Boże mój! dusza moja tęskni sobie we mnie; przetoż na cię wspominam w ziemi Jordańskiej i Hermońskiej, na górze Mizar. 8 Przepaść przepaści przyzywa, na szum upustów twoich: wszystkie powodzi twoje i nawałności twoje na mię się zwaliły. 9 Wszakże we dnie udzieli mi Pan miłosierdzia swego, a w nocy piosnka jego będzie ze mną, i modlitwa do Boga żywota mego. 10 Rzekę Bogu, skale mojej: Przeczżeś mię zapomniał? I czemu smutno chodzę dla uciśnienia od nieprzyjaciela? 11 Jest jako rana w kościach moich, gdy mi urągają nieprzyjaciele moi, mówiąc do mnie na każdy dzień: Kędy jest Bóg twój? Przeczże się smucisz, duszo moja? a przecz sobą trwożysz we mnie? Czekaj na Boga; albowiem go jeszcze będę wysławiał, gdyż on jest wielkiem zbawieniem twarzy mojej, i Bogiem moim. 43 1 Sądź mię, o Boże! a ujmij się o sprawę moję; od narodu niemiłosiernego, i od człowieka zdradliwego i niezbożnego wyrwij mię; 2 Boś ty jest Bóg siły mojej. Przeczżeś mię odrzucił? a przecz smutno chodzę dla uciśnienia od nieprzyjaciela? 3 Ześlij światłość twoję, i prawdę twoję; te mię poprowadzą, i wprowadzą mię na świętą górę twoję, i do przybytków twoich, 4 Abym przystąpił do ołtarza Bożego, do Boga wesela i radości mojej; i będę cię wysławiał na harfie, o Boże, Boże mój! 5 Przeczże się smucisz, duszo moja, a przecz trwożysz sobą we mnie? Czekaj na Boga, albowiem go jeszcze będę wysławiał, gdyż on jest wielkiem zbawieniem twarzy mojej, i Bogiem moim. 44 1 Przedniejszemu śpiewakowi z synów Korego psalm nauczający. 2 Boże! uszami naszemi słyszeliśmy; ojcowie nasi powiadali nam o sprawach, któreś czynił za dni ich, za dni starodawnych. 3 Tyś ręką swą wypędził pogan, a onycheś wszczepił; wytraciłeś narody, a onycheś rozkrzewił. 4 Bo nie przez miecz swój posiedli ziemię, i ramię ich nie wybawiło ich, ale prawica twoja i ramię twoje, a światłość oblicza twego, przeto, żeś ich upodobał sobie. 5 Tyś sam król mój, o Boże! sprawże wielkie wybawienie Jakóbowi. 6 Przez cię nieprzyjaciół naszych porażaliśmy; w imieniu twojem deptaliśmy powstawających przeciwko nam. 7 Bom w łuku moim nie ufał, ani miecz mój obronił mię; 8 Aleś nas ty wybawiał od nieprzyjaciół naszych, a nienawidzących nas zawstydzałeś. 9 Przetoż chlubimy się w tobie, Boże! na każdy dzień, a imię twoje na wieki wysławiamy. Sela. 10 Ale teraz odrzuciłeś i zawstydziłeś nas, a nie wychodzisz z wojskami naszemi. 11 Sprawiłeś, żeśmy tył podali nieprzyjacielowi, a ci, którzy nas mają w nienawiści, rozchwycili między się dobra nasze. 12 Podałeś nas jako owce na żer, a między pogan rozproszyłeś nas. 13 Sprzedałeś lud twój za nic, a nie podniosłeś ceny ich. 14 Podałeś nas na wzgardę sąsiadom naszym, na szyderstwo i na pośmiech tym, którzy są około nas. 15 Wystawiłeś nas na przypowieść między poganami, tak, że nad nami narody głową kiwają. 16 Na każdy dzień wstyd mój jest przedemną, a hańba twarzy mojej okrywa mię. 17 Dla głosu tego, który mię sromoci i potwarza, dla nieprzyjaciela, i tego, który się mści. 18 To wszystko przyszło na nas; a wżdyśmy cię nie zapomnieli, aniśmy wzruszyli przymierza twego. 19 Nie cofnęło się nazad serce nasze, ani się uchyliły kroki nasze od ścieżki twojej, 20 Chociażeś nas był potarł, wrzuciwszy nas na miejsce smoków, i okryłeś nas cieniem śmierci. 21 Byśmyć byli zapomnieli imienia Boga naszego, a podnieśli ręce nasze do Boga cudzego, 22 Iazliby się był Bóg o tem nie pytał? gdyż on wie skrytości serca. 23 Aleć nas dla ciebie zabijają na każdy dzień; poczytają nas jako owce na rzeź zgotowane. 24 Ocuć się; przeczże śpisz, Panie! Przebudź się, nie odrzucaj nas na wieki. 25 Przeczże oblicze twoje ukrywasz, a zapominasz utrapienia naszego i ucisku naszego? 26 Albowiem potłoczona jest aż do prochu dusza nasza, a przylgnął do ziemi żywot nasz. Powstańże na ratunek nasz, a odkup nas dla miłosierdzia twego. 45 1 Przedniejszemu śpiewakowi z synów Korego na Sosannim psalm nauczający, a pieśń weselna. 2 Wydało serce moje słowo dobre; rozprawiać będę pieśni moje, o królu! język mój będzie jako pióro prędkiego pisarza. 3 Piękniejszyś nad synów ludzkich; rozlała się wdzięczność po wargach twoich, przeto, że cię pobłogosławił Bóg aż na wieki. 4 Przypasz miecz twój na biodra, o mocarzu! pokaż chwałę twoję, i zacności twoje. 5 A w dostojności twojej szczęśliwie wywiedź z słowem prawdy, cichości, i sprawiedliwości, a dokaże strasznych rzeczy prawica twoja. 6 Strzały twoje ostre; od nich narody pod cię upadną, a serce nieprzyjaciół królewskich przenikną. 7 Stolica twoja, o Boże! na wieki wieków; laska sprawiedliwości jest laska królestwa twego. 8 Umiłowałeś sprawiedliwość, a nienawidziłeś nieprawości; przetoż pomazał cię, o Boże! Bóg twój olejkiem wesela nad uczęstników twoich. 9 Myrrą, aloe, i kassyją wszystkie szaty twoje pachną, gdy wychodzisz z pałaców z kości słoniowych urobionych, nad tych, którzy cię uweselają. 10 Córki królewskie są między twemi zacnemi białemi głowami; stanęła małżonka po prawicy twojej w kosztownem złocie z Ofir. 11 Słuchajże córko, a obacz, i nakłoń ucha twego, a zapomnij narodu twego, i domu ojca twojego. 12 A zakocha się król w piękności twojej, albowiem on jest Panem twoim; przetoż kłaniaj się przed nim. 13 Tyryjczycy także z upominkami przed obliczem twojem kłaniać się będą, najbogatsi z narodów. 14 Wszystka zacność córki królewskiej jest wewnątrz, a szaty jej bramowane są złotem. 15 W odzieniu haftowanem przywiodą ją do króla; także panny za nią, towarzyszki jej, przywiodą do ciebie. 16 Przywiodą je z weselem i z radością, a wnijdą na pałac królewski. 17 Miasto ojców twych będziesz mieć synów twych, których postanowisz książętami po wszystkiej ziemi. Wspominać będę imię twoje od każdego rodzaju do rodzaju: dlatego cię narody wysławiać będą na wieki wieków. 46 1 Przedniejszemu śpiewakowi z synów Korego, na Alamot pieśń. 2 Bóg jest ucieczką i siłą naszą, ratunkiem we wszelkim ucisku najpewniejszym. 3 Przetoż się bać nie będziemy, choćby się poruszyła ziemia, choćby się przeniosły góry w pośród morza; 4 Choćby zaszumiały, a wzburzyły się wody jego, i zatrzęsły się góry od nawałności jego. Sela. 5 Strumienie rzeki jego rozweselają miasto Boże, najświętsze z przybytków najwyższego. 6 Bóg jest w pośrodku jego, nie będzie poruszone;poratuje go Bóg zaraz z poranku. 7 Gdy się wzburzyły narody, a zatrząsnęły się królestwa, Pan wydał głos swój, i rozpłynęła się ziemia. 8 Pan zastępów jest z nami; twierdzą wysoką jest nam Bóg Jakóbowy. Sela. 9 Pójdźcie, oglądajcie sprawy Pańskie, jakie uczynił spustoszenie na ziemi; 10 Który uśmierza wojny aż do kończyn ziemi, łuk kruszy, i oręże łamie, a wozy ogniem pali. 11 Mówiąc: Uspokójcie się, a wiedzcie, żem Ja Bóg; będę wywyższony między narodami, będę wywyższony na ziemi. Pan zastępów z nami; twierdzą wysoką jest nam Bóg Jakóbowy. Sela. 47 1 Przedniejszemu śpiewakowi z synów Korego pieśń. 2 Wszystkie narody klaskajcie rękoma, wykrzykajcie Bogu głosem wesela. 3 Albowiem Pan najwyższy, straszny, jest królem wielkim nad wszystką ziemią. 4 Podbija ludzi pod moc naszę, a narody pod nogi nasze. 5 Obrał nam za dziedzictwo nasze chwałę Jakóba, którego umiłował. Sela. 6 Wstąpił Bóg z krzykiem; Pan wstąpił z głosem trąby. 7 Śpiewajcież Bogu, śpiewajcie; śpiewajcież królowi naszemu, śpiewajcie. 8 Albowiem Bóg królem wszystkiej ziemi; śpiewajcież rozumnie. 9 Króluje Bóg nad narodami; Bóg siedzi na świętej stolicy swojej. Książęta narodów przyłączyli się do ludu Boga Abrahamowego; albowiem Boże są tarcze ziemskie; skąd on zacnie jest wywyższony. 48 1 Pieśń psalmu synów Korego. 2 Wielki jest Pan, i bardzo chwalebny w mieście Boga naszego, na górze świętej swojej. 3 Ozdobą krainy, uciechą wszystkiej ziemi jest góra Syon w stronach północnych, miasto króla wielkiego. 4 Bóg w pałacach jego uznany jest za twierdzę wysoką. 5 Bo oto królowie, gdy się zgromadzili i ciągnęli wespół, 6 Sami to ujrzawszy bardzo się zadziwili, a przestraszeni będąc prędko uciekali. 7 Strach ich tam ogarnął i boleść, jako niewiastę rodzącą. 8 Wiatrem wschodnim pokruszysz okręty z Tarsys. 9 Jakośmy słyszeli,takeśmy widzieli w mieście Pana zastępów, w mieście Boga naszego; Bóg je ugruntował aż na wieki. Sela. 10 Uważamy, o Boże! miłosierdzie twoje w pośród kościoła twego. 11 Jakie jest imię twoje, Boże! taka też jest chwała twoja aż do kończyn ziemi; sprawiedliwości pełna jest prawica twoja. 12 NIech się rozweseli góra Syon: niech się rozradują córki Judzkie dla sądów twoich, Boże! 13 Otoczcie Syon, i obstąpcie go; policzcie wieże jego. 14 Przypatrujcie się pilnie basztom jego, a oglądajcie pałace jego, abyście umieli powiadać narodowi potomnemu. Że ten Bóg jest Bogiem naszym na wieki wieczne, a iż on naszym hetmanem będzie aż do śmierci. 49 1 Przedniejszemu śpiewakowi z synów Korego psalm. 2 Słuchajcie tego wszystkie narody; bierzcie to w uszy wszyscy mieszkający na okręgu ziemi! 3 Tak z ludu pospolitego, jako z ludzi zacnych, tak bogaty jako ubogi! 4 Usta moje będą opowiadały mądrość, a myśl serca mego roztropność. 5 Nakłonię do przypowieści ucha mego, wyłożę przy harfie zagadkę moję. 6 Przeczże się mam bać we złe dni, aby mię nieprawość tych, którzy mię depczą, miała ogarnąć? 7 Którzy ufają bogactwom swoim, a w mnóstwie dostatków swoich chlubią się. 8 Gdyż brata swego nikt żadnym sposobem nie odkupi, ani może dać Bogu okupu jego zań. 9 (Albowiem drogi jest okup duszy ich, i nie może się ostać na wieki.) 10 Aby żył na wieki, a nie oglądał grobu. 11 Bo widzimy, iż i mądrzy umierają, głupi i szalony zarówno giną, a zostawiają, obcym bogactwa swoje. 12 Myślą, że domy ich są wieczne, a przybytki ich trwają od narodu do narodu; przetoż je nazywają od imion swych na ziemi. 13 Ale człowiek we czci nie zostaje, podobnym będąc bydlętom, które giną. 14 Takowa myśl ich głupstwem ich jest, a przecież potomkowie ich pochwalają to usty swemi. Sela. 15 Jako owce w grobie złożeni będą, śmierć ich strawi; ale sprawiedliwi panować będą nad nimi z poranku, a kształt ich zniszczony będzie w grobie, gdy ustąpią z mieszkania swego. 16 Ale Bóg wykupi duszę moję z mocy grobu, gdy mię przyjmie. Sela. 17 Nie bójże się, gdy się kto zbogaci, a gdy się rozmnoży sława domu jego. 18 Bo umierając nie weźmie nic z sobą, ani za nim zstąpi sława jego. 19 A choć duszy swej za żywota swego pobłaża i chwalono go, gdy sobie dobrze czynił: 20 Przecież musi iść za rodziną ojców swych, a na wieki nie ogląda światłości. Owóż człowiek, który jest we czci, a nie zrozumiewa tego, podobny jest bydlętom, które giną. 50 1 Psalm Asafowi podany. Bóg nad Bogami, Pan mówił i przyzwał ziemię od wschodu słońca aż do zachodu jego. 2 Objaśnił się Bóg z Syonu w doskonałej ozdobie. 3 Przyjdzie Bóg nasz, a nie będzie milczał; ogień przed twarzą jego będzie pożerał, a około niego powstanie wicher gwałtowny. 4 Przyzwie z góry niebiosa i ziemię, aby sądził lud swój. 5 Mówiąc: Zgromadźcie mi świętych moich, którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze. 6 Tedy niebiosa opowiedzą sprawiedliwość jego; albowiem sam Bóg jest sędzią. Sela. 7 Słuchaj, ludu mój! a będę mówił; słuchaj, Izraelu! a oświadczę się przed tobą: Jam Bóg, Bóg twój Jam jest. 8 Nie będę cię z ofiar twoich winił, ani całopalenia twego, które są zawsze przedemną. 9 Nie wezmę z domu twojego cielca, ani z okołu twego kozłów. 10 Albowiem mój jest wszelki zwierz leśny, i tysiące bydła po górach. 11 Znam wszystko ptastwo po górach, i zwierz polny jest przedemną. 12 Będęli łaknął, nie rzekęć o to; bo mój jest okrąg ziemi, i napełnienie jego. 13 Izali jadam mięso wołowe? albo pijam krew kozłową? 14 Ofiaruj Bogu chwałę, i oddaj Najwyższemu śluby twoje; 15 A wzywaj mię w dzień utrapienia: tedy cię wyrwę, a ty mię uwielbisz. 16 Lecz niezbożnemu rzekł Bóg: Cóżci do tego, że opowiadasz ustawy moje, a bieżesz przymierze moje w usta twoje? 17 Ponieważ masz w nienawiści karność, i zarzuciłeś słowa moje za się. 18 Widziszli złodzieja, bieżysz z nim, a z cudzołożnikami masz skład twój. 19 Usta twoje rozpuszczasz na złe, a język twój składa zdrady. 20 Zasiadłszy mówisz przeciwko bratu twemu, a lżysz syna matki twojej. 21 Toś czynił, a Jam milczał; dlategoś mniemał, żem ja tobie podobny, ale będę cię karał, i stawięć to przed oczy twoje. 22 Zrozumiejcież to wżdy teraz, którzy zapominacie Boga, bym was snać nie porwał, a nie będzie ktoby was wyrwał. 23 Kto mi ofiaruje chwałę, uczci mię; a temu, który naprawia drogę swą, ukażę zbawienie Boże. 51 1 Przedniejszemu śpiewakowi psalm Dawidowy. 2 Gdy do niego przyszedł Natan prorok, potem jak był wszedł do Betsaby. 3 Zmiłuj się nademną, Boże! według miłosierdzia twego; według wielkich litości twoich zgładź nieprawości moje. 4 Omyj mię doskonale od nieprawości mojej, a od grzechu mego oczyść mię. 5 Albowiem ja znam nieprawość moję, a grzech mój przedemną jest zawżdy. 6 Tobie, tobiem samemu zgrzeszył, i złem przed oczyma twemi uczynił, abyś był sprawiedliwy w mowie twojej, i czystym w sądzie twoim. 7 Oto w nieprawości poczęty jestem, a w grzechu poczęła mię matka moja. 8 Oto się kochasz w prawdzie wewnętrznej, a skrytą mądrość objawiłeś mi. 9 Oczyść mię, isopem, a oczyszczon będę; omyj mię, a nad śnieg wybielony będę. 10 Daj mi słyszeć radość i wesele, a niech się rozradują kości moje, któreś pokruszył. 11 Odwróć oblicze twoje od grzechów moich, a zgładź wszystkie nieprawości moje. 12 Serce czyste stwórz we mnie, o Boże! a ducha prawego odnów we wnętrznościach moich. 13 Nie odrzucaj mię od oblicza twego, a Ducha swego świętego nie odbieraj odemnie. 14 Przywróć mi radość zbawienia twego, a duchem dobrowolnym podeprzyj mię. 15 Tedy będę nauczał przestępców dróg twoich, aby się grzesznicy do ciebie nawrócili. 16 Wyrwij mię z pomsty za krew, o Boże, Boże zbawienia mojego! a język mój będzie wysławiał sprawiedliwość twoję. 17 Panie! otwórz wargi moje, a usta moje opowiadać będą chwałę twoję. 18 Albowiem nie pragniesz ofiar, choćbym ci je dał, ani całopalenia przyjmiesz. 19 Ofiary Bogu przyjemne duch skruszony; sercem skruszonem i strapionem nie pogardzisz, o Boże! Dobrze uczyń według upodobania twego Syonowi; pobubuj mury Jeruzalemskie. Tedy przyjmiesz ofiary sprawiedliwości, ofiary ogniste, i całopalenia; tedy cielce ofiarować będą na ołtarzu twoim. 52 1 Przedniejszemu śpiewakowi pieśń Dawidowa nauczająca. 2 Gdy przyszedł Doeg Edomczyk, i oznajmił Saulowi, mówiąc: Dawid przyszedł do domu Achimelechowego. 3 Przeczże się chlubisz ze złości, o mocarzu! miłosierdzie Boże trwa każdego dnia. 4 Złe rzeczy myśli język twój, jako brzytwa ostra czyniąc zdradę. 5 Umiłowałeś złe, bardziej niż dobre; kłamstwo raczej mówisz, niż sprawiedliwość. Sela. 6 Umiłowałeś wszystkie słowa szkodliwe, i język zdradliwy. 7 Przetoż cię Bóg zniszczy na wieki; porwie cię, i wyrwie cię z przybytku, i wykorzeni cię z ziemi żyjących. Sela. 8 To widząc sprawiedliwi będą się bali, i będę się z niego naśmiewali, mówiąc: 9 Otoż człowiek, który nie pokładał w Bogu siły swojej; ale ufając w mnóstwie bogactw swoich, zmacniał się w złości swej. Aleć ja będę jako oliwa zielona w domu Bożym, bom nadzieję położył w miłosierdziu Bożem na wieki wieczne. Będę cię wysławiał, Panie! na wieki, żeś to uczynił, a będę oczekiwał imienia twego, gdyż jest zacne przed oblicznością świętych twoich. 53 1 Przedniejszemu śpiewakowi na Machalat pieśń Dawidowa nauczająca. 2 Głupi rzekł w sercu swem: Niemasz Boga. Popsowali się, i obrzydliwą czynią nieprawość; niemasz, ktoby czynił dobrze. 3 Bóg z niebios spojrzał na synów ludzkich, aby obaczył, byłliby kto rozumny i szukający Boga. 4 Aleć oni wszyscy odstąpili, jednako się nieużytecznymi stali: niemasz, ktoby czynił dobrze, niemasz, i jednego. 5 Azaż nie wiedzą wszyscy czyniciele nieprawości, że pożerają lud mój, jako więc chleb jedzą? ale Boga nie wzywają. 6 Tam się bardzo ulękną, gdzie niemasz strachu; albowiem Bóg rozproszy kości tych, którzy cię oblegli; ty ich pohańbisz, bo ich Bóg wzgardzi. Któż da z Syonu wybawienie Izraelowi? Gdy Bóg przywróci z więzienia lud swój, rozraduje się Jakób, rozweseli się Izrael. 54 1 Przedniejszemu śpiewakowi na Neginot pieśń Dawidowa nauczająca. 2 Gdy przyszli Zyfejczycy, i rzekli do Saula: Dawid się kryje przed tobą u nas. 3 Boże! dla imienia twego wybaw mię, a w mocy twojej podejmij się sprawy mojej. 4 Boże! wysłuchaj modlitwę moję; przyjmij w uszy słowa ust moich. 5 Albowiem obcy powstali przeciwko mnie, a okrutnicy szukają duszy mojej, nie stawiając sobie Boga przed oczyma swemi. Sela. 6 Oto Bóg jest pomocnikiem moim: Pan jest z tymi, którzy podpierają żywot mój. 7 Oddaj złym nieprzyjaciołom moim, w prawdzie twojej wytrać ich, o Panie! Tedyć dobrowolnie będę ofiarował; będę wysławiał imię twoje, Panie! przeto, że jest dobre; Gdyż z każdego utrapienia wyrwałeś mię, a pomstę nad nieprzyjaciołmi mymi oglądało oko moje. 55 1 Przedniejszemu śpiewakowi na Neginot pieśń Dawidowa nauczająca. 2 W uszy swe przyjmij, o Boże! modlitwę moję, a nie kryj się przed prośbą moją: 3 Posłuchaj mię z pilnością, a wysłuchaj mię; boć się uskarżam w modlitwie swej, i trwożę sobą: 4 Dla głosu nieprzyjaciela, i dla uciśnienia od bezbożnika; albowiem mię zarzucają kłamstwem, a w popędliwości swej sprzeciwiają mi się. 5 Serce moje boleje we mnie, a strachy śmierci przypadły na mię. 6 Bojaźń ze drżeniem przyszła na mię, a okryła mię trwoga. 7 I rzekłem: Obym miał skrzydła jako gołębica, zaleciałbym, a odpocząłbym. 8 Otobym daleko zaleciał, a mieszkałbym na puszczy. Sela. 9 Pospieszyłbym, abym uszedł przed wiatrem gwałtownym, i przed wichrem. 10 Zatrać ich, Panie! rozdziel język ich; bom widział bezprawie i rozruch w mieście. 11 We dnie i w nocy otaczają ich po murach jego, a złość i przewrotność jest w pośrodku jego. 12 Ciężkości są w pośrodku jego, a nie ustępuje z ulic jego chytrość i zdrada. 13 Albowiem nie nieprzyjaciel jaki zelżył mię, inaczej zniósłbym to był; ani ten, który mię miał w nienawiści, powstał przeciwko mnie; bobym się wżdy był skrył przed nim; 14 Ale ty, człowiecze mnie równy, wodzu mój, i znajomy mój. 15 Którzyśmy się z sobą mile w tajności naradzali, i do domu Bożego społecznie chadzali. 16 Oby ich śmierć z prędka załapiła, tak aby żywo zstąpili do piekła! albowiem złość jest w mieszkaniu ich, i w pośrodku ich. 17 Ale ja do Boga zawołam, a Pan mię wybawi. 18 W wieczór i rano, i w południe modlić się, i z trzaskiem wołać będę, aż wysłucha głos mój. 19 Odkupi duszę moję, abym był w pokoju od wojny przeciwko mnie; bo ich wiele było przy mnie. 20 Wysłucha Bóg i utrapi ich, (jako ten, który siedzi od wieku.Sela.) przeto, że nie masz w nich poprawy, ani się Boga boją. 21 Wyciągnął ręce swoje na tych, którzy z nim mieli pokój, wzruszył przymierze swoje. 22 Gładsze niż masło były słowa ust jego, ale walka w sercu jego: a mię kciejsze słowa jego niż olej, wszakże były jako miecze dobyte: 23 Wrzuć na Pana brzemię twoje, a on cię opatrzy, i nie dopuści, aby się na wieki zachwiać miał sprawiedliwy. Ale ich ty, o Boże! wepchniesz w dół zginienia; mężowie krwawi i zdradliwi nie dojdą do połowy dni swoich; ale ja w tobie nadzieję mieć będę. 56 1 Przedniejszemu śpiewakowi o niemej gołębicy, na miejscach odległych, złoty psalm Dawidowy, gdy go w Gat Filistynowie pojmali. 2 Zmiłuj się nademną, o Boże!, bo mię chce pochłonąć człowiek; każdego dnia walcząc trapi mię. 3 Chcą mię połknąć nieprzyjaciele moi na każdy dzień; zaprawdęć wiele jest walczących przeciwko mnie, o Najwyższy! 4 Któregokolwiek mię dnia strach ogarnia, ja w tobie ufam. 5 Boga wysławiać będę dla słowa jego; w Bogu nadzieję będę miał, ani się będę bał, żeby mi co ciało uczynić mogło. 6 Przez cały dzień słowa moje wykręcają, a przeciwko mnie są wszystkie myśli ich, na złe. 7 Zbierają się, i ukrywają się, i ślad mój upatrują, czyhając na duszę moję. 8 Izali za nieprawość pomsty ujdą? strąć te narody, o Boże! w popędliwości twojej. 9 Tyś tułanie moje policzył; zbierzże też łzy moje w wiadro twe; izaż nie są spisane w księgach twoich? 10 Tedy się nazad cofną nieprzyjaciele moi, któregokolwiek dnia zawołam; bo to wiem, iż Bóg jest ze mną. 11 Boga wysławiać będę z słowa; Pana chwalić będę z słowa jego. 12 W Bogu mam nadzieję, nie będę się bał, aby mi co miał uczynić człowiek. 13 Tobiem, o Boże! śluby uczynił; przetoż też tobie chwały oddam. Albowiemeś wyrwał duszę moję od śmierci, a nogi moje od upadku, abym statecznie chodził przed obliczem Bożem w światłości żyjących. 57 1 Przedniejszemu śpiewakowi, jako: Nie zatracaj, złoty psalm Dawidowy, kiedy uciekał przed Saulem do jaskini. 2 Zmiłuj się nademną, o Boże! zmiłuj się nademną; albowiem w tobie ufa dusza moja, a do cienia skrzydeł twoich uciekam się; aż przeminie utrapienie. 3 Będę wołał do Boga najwyższego, do Boga, który wykonywa sprawę moję. 4 On pośle z nieba, i wybawi mię od pohańbienia tego, który mię chce pochłonąć. Sela. Pośle mi Bóg miłosierdzie swoje i prawdę swą. 5 Dusza moja jest w pośród lwów; leżę miedzy palącymi, między synami ludzkimi, których zęby jako włócznie i strzały, i język ich miecz ostry. 6 Wywyżże się nad niebiosa, o Boże! a nade wszystką ziemią chwała twoja. 7 Sieci zastawili na nogi moje, nachylili duszę moję, wykopali dół przed obliczem mojem; ale sami wpadli weń. Sela. 8 Gotowe jest serce moje, Boże! gotowe jest serce moje; śpiewać i wychwalać cię będę. 9 Ocuć się chwało moja! ocuć się, lutnio i harfo! gdy na świtaniu powstaję. 10 Będę cię wysławiał między ludem, Panie! a będęć śpiewał między narodami. 11 Albowiem wielkie jest aż do niebios miłosierdzie twoje, i aż pod obłoki prawda twoja. Wywyżże się nad niebiosa, o Boże! a nade wszystką ziemię wywyż chwałę twoję. 58 1 Przedniejszemu śpiewakowi, jako: Nie zatracaj, pieśń złota Dawidowa. 2 O zgromadzenie! Izali poprawdzie sprawiedliwość mówicie? A uprzejmież sądzicie, wy synowie ludzcy? 3 Owszem, radniej w sercu nieprawości knujecie, a gwałty rąk waszych na ziemi odważacie. 4 Odłączyli się niezbożnicy zaraz od narodzenia; pobłądzili zaraz z żywota matki swej, mówiąc kłamstwo. 5 Jad mają w sobie, jako wężowy, jako jad żmii głuchej, która zatula ucho swoje, 6 Aby nie słyszała głosu zaklinacza, ani czarownika w czarach biegłego. 7 O Boże! pokruszże zęby ich w ustach ich; połam, Panie! lwiąt trzonowe zęby. 8 Niech się rozpłyną jako woda, niech się wniwecz obrócą; niech będą jako ten, który naciąga łuk, wszakże się strzały jego łamią. 9 Jako ślimak, który schodzi i niszczeje; jako martwy płód niewieści niech nie oglądają słońca. 10 Ciernie wasze pierwej niż wypuszczą tarny swoje, za zielona w gniewie Bożym jako wichrem porwane będą. 11 I będzie się weselił sprawiedliwy, gdy ujrzy pomstę; nogi swoje umyje we krwi niepobożnego. I rzecze każdy: Zaprawdęć sprawiedliwy odniesie pożytek z sprawiedliwości swojej; zaisteć jest Bóg, który sądzi na ziemi. 59 1 Przedniejszemu śpiewakowi, jako: Nie zatracaj, złota pieśń Dawidowa, gdy posłał Saul, aby strzeżono domu jego, a zabito go. 2 Wyrwij mię od nieprzyjaciół moich, o Boże mój! a od powstawających przeciwko mnie uczyń mię bezpiecznym. 3 Wyrwij mię od tych, którzy broją nieprawość, a od mężów krwawych wybaw mię. 4 Albowiem oto czyhają na duszę moję; zbierają się przeciwko mnie mocarze bez przestępstwa mego i bez grzechu mego, o Panie! 5 Bez wszelkiej nieprawości mojej zbiegają się, i gotują się; powstańże, zabież mi, a obacz. 6 Ty sam, Panie, Boże zastępów, Boże Izraelski! ocuć się, abyś nawiedził te wszystkie narody; a nie miej litości nad żadnym z onych przestępców złośliwych. Sela. 7 Nawracają się pod wieczór, a warczą jako psy, i biegają około miasta. 8 Oto blegocą usty swemi, miecze są w wargach ich; albowiem mówią: Któż słyszy? 9 Ale ty, Panie! naśmiewasz się z nich; naśmiewasz się ze wszystkich narodów. 10 Gdy on moc przewodzi, na ciebie pozór mieć będę; boś ty, Boże! twierdzą moją. 11 Bóg mój miłosierny uprzedzi mię; Bóg mi da oglądać pomstę nad nieprzyjaciółmi mymi. 12 Nie zabijajże ich, aby nie zapomniał lud mój; ale ich rozprosz mocą twoją, i zrzuć ich, tarczo nasza, o Panie! 13 Grzech ust swych, słowa warg swych (pojmani będąc w hardości swej dla złorzeczeństwa i kłamstwa) niech wyznawają. 14 Wytraćże ich w popędliwości, wytrać ich, aż ich nie stanie. Niech poznają, że Bóg panuje w Jakóbie, i po krajach ziemi. Sela. 15 I niech się zaś nawrócą pod wieczór; niech warczą jako psy, a biegają około miasta. 16 Niech oni ciekają, chcąc się najeść, wszakże głodni będąc ukłaść się muszą. 17 Ale ja będę śpiewał o mocy twojej; zaraz z poranku wysławiać będę miłosierdzie twoje; boś ty był twierdzą moją, i ucieczką w dzień ucisku mego. O mocy moja! tobie będę śpiewał; boś ty, Boże! twierdza moja, Bóg mój miłosierny. 60 1 Przedniejszemu śpiewakowi na Sussanedut złota pieśń Dawidowa do nauczania; 2 Gdy walczył przeciw Syryjczykom Nacharaim, i przeciw Syryjczykom Soby; gdy się wrócił Joab, poraziwszy Edomczyków w dolinie solnej dwanaście tysięcy. 3 Boże! odrzuciłeś nas, rozproszyłeś nas, i rozgniewałeś się; nawróćże się zasię do nas. 4 Zatrząsnąłeś był ziemią, i rozsadziłeś ją; uleczże rozpadliny jej, boć się chwieje. 5 Okazywałeś ludowi twemu przykre rzeczy, napoiłeś nas winem zawrotu. 6 Ale teraz dałeś chorągiew tym, którzy się ciebie boją, aby ją wynieśli dla prawdy twej. Sela. 7 Aby byli wybawieni umiłowani twoi; zachowajże ich prawicą twoją, a wysłuchaj mię. 8 Bóg ci mówił w świętobliwości swojej; przeto się rozweselę, rozdzielę Sychem, i dolinę Sukkotską pomierzę. 9 Mojeć jest Galaad, mój i Manases, i Efraim moc głowy mojej; Juda zakonodawcą moim. 10 Moab miednicą do umywania mego; na Edoma wrzucę buty moje; ty, Palestyno! wykrzykaj nademną. 11 Któż mię wprowadzi do miasta obronnego? kto mię przyprowadzi aż do Edom? 12 Izali nie ty, o Boże! któryś nas był odrzucił, a nie wychodziłeś, Boże! z wojskami naszemi? Dajże nam ratunek w utrapieniu; boć omylny ratunek ludzki. W Bogu mężnie sobie poczynać będziemy, a on podepcze nieprzyjaciół naszych. 61 1 Przedniejszemu śpiewakowi na Neginot pieśń Dawidowa. 2 Wysłuchaj, o Boże! wołanie moje, miej pozór na modlitwę moję. 3 Od końca ziemi wołam do ciebie w zatrwożeniu serca mego; wprowadź mię na skałę, która jest wywyżą nad mię. 4 Albowiemeś ty był ucieczką moją, i basztą mocną przed twarzą nieprzyjaciela. 5 Będę mieszkał w przybytku twoim na wieki, schraniając się pod zasłonę skrzydeł twoich. Sela. 6 Albowiemeś ty, Boże! wysłuchał żądości moje; tyś dał dziedzictwo tym, którzy się boją imienia twego. 7 Dni do dni królewskich przydaj; niech będą lata jego od narodu do narodu. 8 Niech mieszka na wieki przed obliczem Bożem; zgotuj miłosierdzie i prawdę, niech go strzegą. Tak będę śpiewał imieniowi twemu na wieki, a śluby moje oddawać będę na każdy dzień. 62 1 Przedniejszemu śpiewakowi Jedytunowi psalm Dawidowy. 2 Tylko na Boga spolega dusza moja, od niegoć jest zbawienie moje. 3 Tylkoć on jest skałą moją i wybawieniem mojem, twierdzą moją; przeto się bardzo nie zachwieję. 4 Dokądże będziecie myślić złe przeciwko człowiekowi? Wszyscy wy zabici będziecie; będziecie jako ściana pochylona, a jako mur walący się. 5 Przecież jednak radzą, jakoby go zepchnąć z dostojeństwa jego; kochają się w kłamstwie, usty swemi dobrorzeczą, ale w sercu swem złorzeczą. Sela. 6 Ty przecież na Bogu spolegaj, duszo moja! bo od niego jest oczekiwanie moje. 7 Onci sam jest skałą moją zbawieniem mojem, i twierdzą moją; przetoż nie zachwieję się. 8 W Bogu wybawienie moje, i chwała moja skała mocy mojej; nadzieja moja jest w Bogu. 9 Ufajcież w nim na każdy czas, o narody! Wylewajcie przed obliczem jego serca wasze: Bóg jest ucieczką naszą. Sela. 10 Zaprawdęć marnością są synowie ludzcy, kłamliwi synowie mocarzy; będąli pospołu włożeni na wagę, lekciejszymi będą nad marność. 11 Nie ufajcież w krzywdzie ani w drapiestwie, a nie będźcie marnymi; przybędzieli wam majętności, nie przykładajcież serca do nich. 12 Razci rzekł Bóg, dwakrociem to słyszał, iż moc jest Boża, A że Panie! twoje jest miłosierdzie, a że ty oddasz każdemu według uczynków jego. 63 1 Psalm Dawidowy, gdy był na puszczy Judzkiej. 2 Boże! tyś jest Bogiem moim; z poranku cię szukam; pragnie cię dusza moja, tęskni po tobie ciało moje w ziemi suchej i upragnionej, w której nie masz wody; 3 Abym cię oglądał w świątnicy twojej, i widział moc twoję i chwałę twoję. 4 (Albowiem lepsze jest miłosierdzie twoje, niż żywot,) aby cię chwaliły wargi moje, 5 Abym cię błogosławił za żywota mego, a w imieniu twojem abym podnosił ręce moje. 6 Jako tłustością i sadłem byłaby tu nasycona dusza moja, a radosnem warg śpiewaniem wychwalałyby cię usta moje. 7 Zaprawdęć na cię wspominam, i na łożu mojem każdej straży nocnej rozmyślam o tobie. 8 Boś mi bywał na pomocy; przetoż w cieniu skrzydeł twoich śpiewać będę. 9 Przylgnęła dusza moja do ciebie; prawica twoja podpiera mię. 10 Ale ci, którzy szukają upadku duszy mojej, sami wnijdą do najgłębszej niskości ziemi. 11 Zabije każdego z nich ostrość miecza, i przyjdą liszkom na podział. Lecz król będzie się weselił w Bogu, a będzie się chlubił każdy, kto przezeń przysięga; albowiem zatkane będą usta mówiących kłamstwo. 64 1 Przedniejszemu śpiewakowi psalm Dawidowy. 2 Wysłuchaj, o Boże! głos mój, gdy się modlę; od strachu nieprzyjaciela strzeż żywot mój. 3 Skryj mię przed skrytą radą złośników, przed zbuntowaniem czyniących nieprawość. 4 Którzy zaostrzyli język swój jako miecz, nałożyli strzałę swoję, słowo jadowite, 5 Aby strzelali z skrytości na niewinnego; niespodzianie nań strzelają, a nikogo się nie boją. 6 Stwierdzają się w złem; zmawiają się, jakoby zakryć sidłą, i mówią: Któż je obaczy? 7 Szukają pilnie nieprawości; giniemy od rad zdradliwie wynalezionych. Takci wnętrzność i serce człowiecze głębokie jest. 8 Ale gdy Bóg na nich wypuści prędką strzałę, porażeni będą; 9 A do upadku przywiedzie ich własny język ich; odłączy się od nich każdy, kto ich ujrzy. 10 I ulękną się wszyscy ludzie, a będą opowiadali sprawę Bożą, i dzieło jego zrozumieją. Ale sprawiedliwy się będzie weselił w Panu, a będzie w nim ufał; i będą się chlubili wszyscy, którzy są uprzejmego serca. 65 1 Przedniejszemu śpiewakowi psalm i pieśń Dawidowa. 2 Tobie przynależy, o Boże! chwała na Syonie, a tobie ślub ma być oddany. 3 Ty wysłuchiwasz modlitwy; przetoż do ciebie przychodzi wszelkie ciało. 4 Wielkie nieprawości, które wzięły górę nad nami, i przestępstwa nasze ty oczyszczasz. 5 Błogosławiony, kogo ty obierasz a przyjmujesz, aby mieszkał w sieniach twoich; będziemy nasyceni dobrami domu twego, w świątnicy kościoła twego. 6 Przedziwne rzeczy podług sprawiedliwości mówisz do nas, Boże zbawienia naszego, nadziejo wszystkich krajów ziemi, i morza dalekiego! 7 Który utwierdzasz góry mocą swoją, siłą przepasany będąc; 8 Który uśmierzasz szum morski, szum nawałności jego, i wzruszenie narodów, 9 Tak, że się bać muszą cudów twoich, którzy mieszkają na krajach ziemi; których nastawaniem poranku i wieczora do wesela pobudzasz. 10 Nawiedzasz ziemię, i odwilżasz ją; obficie ją ubogacasz strumieniem Bożym, napełnionym wodami, i gotujesz zboże ich, gdy ją tak przyprawiasz. 11 Zagony jej napawasz, bruzdy jej zniżasz, dżdżami ją odmiękczasz, a urodzajom jej błogosławisz. 12 Koronujesz rok dobrocią twą, a ścieżki twoje skrapiasz tłustością. 13 Skrapiasz pastwiska na pustyniach; tak, że i pagórki radością przepasane bywają. Przyodziewają się pola stadami owiec, a doliny okrywają się zbożem; tak, że wykrzykają i śpiewają. 66 1 Przedniejszemu śpiewakowi pieśń psalmu. 2 Wykrzykuj Bogu wszystka ziemo! Śpiewajcież psalmy na chwałę imienia jego, ogłaszajcie sławę i chwałę jego. 3 Rzeczcież Bogu: Jakoś straszny w sprawach twoich! Dla wielkości mocy twojej obłudnieć się podadzą nieprzyjaciele twoi. 4 Wszystkać się ziemia kłaniać, i śpiewać ci będzie; psalm śpiewać będzie imieniowi twemu. Sela. 5 Pójdźcież, a oglądajcie sprawy Boże; straszny jest w sprawach swoich przy synach ludzkich. 6 Obrócił morze w ziemię suchą; rzekę przeszli suchą nogą; tameśmyć się weselili w nim. 7 Panuje w mocy swej na wieki; oczy jego patrzą na narody, odporni nie wywyższą się. Sela. 8 Błogosławcież narody Boga naszego, i ogłaszajcie głos chwały jego. 9 Zachował przy zdrowiu duszę naszę, a nie dał się powinąć nodze naszej. 10 Albowiemeś nas doświadczył, o Boże! wypławiłeś nas ogniem, tak jako srebro pławione bywa. 11 Nagnałeś nas był w sieć, a ścisnąłeś uciskiem biodra nasze. 12 Wsadziłeś człowieka na głowę naszę; weszliśmy byli w ogień i w wodę, wszakżeś nas wywiódł na ochłodę. 13 Przetoż wnijdę do domu twego z całopaleniem, a oddam ci śluby moje. 14 Któreć ślubowały wargi moje, i wyrzekły usta moje w utrapieniu mojem. 15 Całopalenie z tłustych baranów będęć ofiarował z kadzeniem, będęć ofiarował woły i kozły. Sela. 16 Pójdźcie, słuchajcie, a będę opowiadał wszystkim, którzy się boicie Boga, co uczynił duszy mojej. 17 Do niegom usty swemi wołał, a wywyższałem go językiem moim. 18 Bym był patrzał na nieprawość w sercu mojem, nie wysłuchałby był Pan. 19 Aleć zaiste wysłuchał Bóg, a był pilen głosu modlitwy mojej. 20 Błogosławiony Bóg, który nie odrzucił modlitwy mojej, ani odjął miłosierdzia swego odemnie. 67 1 Przedniejszemu śpiewakowi na Neginot psalm ku śpiewaniu. 2 Boże! zmiłuj się nad nami, a błogosław nam, rozświeć oblicze twoje nad nami. Sela. 3 Aby tak poznali na ziemi drogę twoję, a po wszystkich narodach zbawienie twoje. 4 Tedy cię będą wysławiały narody o Boże! Będą cię wysławiać wszyscy ludzie! 5 Radować się będą i wykrzykać narody; bo ty będziesz sądził ludzi w sprawiedliwości, a narody będziesz sprawował na ziemi. Sela. 6 Będą cię wysławiać narody, o Boże! Będą cię wysławiać wszyscy ludzie. 7 Ziemia także wyda urodzaj swój; niech nam błogosławi Bóg, Bóg nasz. Niech nam błogosławi Bóg, a niech się go boją wszystkie kraje ziemi. 68 1 Przedniejszemu śpiewakowi psalm Dawidowy ku śpiewaniu. 2 Powstanie Bóg, a będą rozproszeni nieprzyjaciele jego, i pouciekają przed twarzą jego ci, którzy go mają w nienawiści. 3 Jako bywa dym rozpędzony, tak ich rozpędzasz: jako się wosk rozpływa od ognia, tak niezbożnicy poginą przed obliczem Bożem. 4 Ale sprawiedliwi weselić się i radować będą przed obliczem Bożem, i pląsać będą od radości. 5 Śpiewajcie Bogu, śpiewajcie psalmy imieniowi jego; gotujcie drogę temu, który jeździ na obłokach. Pan jest imię jego, radujcież się przed obliczem jego. 6 Ojcem jest sierót, i sędzią wdów, Bogiem w przybytku swym świętym. 7 Bóg, który samotne w rodowite domy rozmnaża, wywodzi więźniów z oków; ale odporni mieszkać muszą w ziemi suchej. 8 Boże! gdyś wychodził przed obliczem ludu twego, gdyś chodził po puszczy; Sela, 9 Ziemia się trzęsła, także i niebiosa rozpływały się przed obliczem Bożem, i ta góra Synaj drżała przed twarzą Boga, Boga Izraelskiego. 10 Deszcz obfity spuszczałeś hojnie, o Boże! na dziedzictwo twoje, a gdy omdlewało, tyś je zaś otrzeźwiał. 11 Zastępy twoje mieszkają w niem, któreś ty dla ubogiego nagotował dobrocią twoją, o Boże! 12 Pan dał słowo swe, i tych, którzy pociechy zwiastowali, zastęp wielki mówiących. 13 Królowie z wojskami uciekali, uciekali: ale ta, która przyglądała domu, dzieliła łupy. 14 Chociażeście leżeć musieli między kotłami, przecież będziecie jako gołębica, mająca pióra posrebrzone, a której skrzydła jako żółte złoto. 15 Gdy Wszechmogący rozproszy królów w tej ziemi, wybielejesz jako śnieg na górze Salmon. 16 Na górze Bożej, na górze Basańskiej, na górze pogórczystej, na górze Basańskiej. 17 Przeczże wyskakujecie góry pogórczyste? na tejci górze ulubił sobie Bóg mieszkanie, tamci Pan będzie mieszkał na wieki. 18 Wozów Bożych jest dwadzieścia tysięcy, wiele tysięcy Aniołów; ale Pan między nimi jako na Synaj w świątnicy przebywa. 19 Wstąpiłeś na wysokość, wiodłeś pojmanych więźniów, nabrałeś darów dla ludzi, i najodporniejszych, Panie Boże! przywiodłeś, aby mieszkali z nami. 20 Błogosławiony Pan; na każdy dzień hojnie nas opatruje dobrami swemi Bóg zbawienia naszego. Sela. 21 On jest Bóg nasz, Bóg obfitego zbawienia; panujący Pan z śmierci wywodzi. 22 Zaiste Bóg zrani głowę nieprzyjaciół swoich, i wierzch głowy włosami nakryty chodzącego w grzechach swoich. 23 Rzekł Pan: Wyprowadzę zaś swoich jako z Basan, wywiodę ich zaś z głębokości morskiej. 24 Przetoż będzie noga twoja zbroczona we krwi, i język psów twoich we krwi nieprzyjacielskiej. 25 Widzieli ciągnienia twoje, Boże! ciągnienia Boga mego i króla mego w świątnicy. 26 Wprzód szli śpiewacy, a za nimi grający na instrumentach, a w pośrodku panienki bijąc w bębny. 27 W zgromadzeniach błogosławcie Bogu, błogosławcie Panu, którzyście z narodu Izraelskiego. Tu niech będzie Benjamin maluczki, który ich opanował; 28 Tu książęta Judzcy, i hufy ich, książęta Zabulońscy, i książęta Neftalimscy. 29 Obdarzył cię Bóg twój siłą; utwierdź, o Boże! to, coś w nas sprawił. 30 Dla kościoła twego, który jest w Jeruzalemie, będąć królowie dary przynosić. 31 Poraź poczet kopijników, zgromadzenie mocnych wodzów, i ludu bujnego, hardych, chlubiących się kęsem srebra; rozprosz narody pragnące wojny. 32 Przyjdąć zacni książęta z Egiptu: Murzyńska ziemia pospieszy się wyciągnąć ręce swe do Boga. 33 Królestwa ziemi! śpiewajcież Bogu, śpiewajcie Panu. Sela. 34 Temu, który jeździ na najwyższych niebiosach od wieczności; oto wydaje głos swój, głos mocy swojej. 35 Przyznajcie moc Bogu, nad Izraelem dostojność jego, a wielmożność jego na obłokach. Strasznyś jest, o Boże! z świętych przybytków twoich; Bóg Izraelski sam daje moc i siły ludowi swemu. Niechajże będzie Bóg błogosławiony. 69 1 Przedniejszemu śpiewakowi na Sosannim psalm Dawidowy. 2 Wybaw mię, o Boże! boć przyszły wody aż do duszy mojej. 3 Pogrążony jestem w głębokiem błocie, gdzie dna niemasz; przyszedłem w głębokości wód, a nawałność ich porwała mię. 4 Spracowałem się wołając, wyschło gardło moje; ustały oczy moje, gdym oczekiwał Boga mojego. 5 Więcej jest tych, którzy mię mają w nienawiści bez przyczyny, niż włosów na głowie mojej; zmocnili się ci, którzy mię wygubić usiłują, a są nieprzyjaciółmi mymi niesłusznie; czegom nie wydarł, musiałem nagradzać. 6 Boże! ty znasz głupstwo moje, a występki moje nie są tajne przed tobą. 7 Niechajże nie będą zawstydzeni dla mnie ci, którzy na cię oczekują, Panie, Panie zastępów! niech nie przychodzą dla mnie do hańby ci, którzy cię szukają, o Boże Izraelski! 8 Bo dla ciebie ponoszę urąganie, a zelżywość okryła oblicze moje. 9 Stałem się obcym braciom moim, a cudzoziemcem synom matki mojej, 10 Przeto, że gorliwość domu twego zżarła mię, a urąganie urągających tobie przypadło na mię. 11 Gdym płakał i trapił postem duszę moję, stało mi się to pohańbienie. 12 Gdym wziął na się wór miasto szaty, byłem u nich przypowieścią. 13 Mówili o mnie ci, którzy siedzieli w bramie, a byłem piosnką u tych, którzy pili mocny napój. 14 Ale ja obracam modlitwę moję do ciebie, Panie! czas jest upodobania twego; o Boże! według wielkości miłosierdzia twego wysłuchajże mię, dla prawdy zbawienia twego. 15 Wyrwij mię z błota, abym nie był pogrążony; niech będę wyrwany od tych, którzy mię nienawidzą, jako z głębokości wód; 16 Aby mię nie zatopiły strumienie wód, i nie pożarła głębia i nie zawarła nademną studnia wierzchu swego. 17 Wysłuchajże mię, Panie! boć dobre jest miłosierdzie twoje; według wielkiej litości twojej wejrzyj na mię. 18 Nie zakrywajże oblicza twego od sługi swego, bom jest w utrapieniu; pośpieszże się, wysłuchaj mię. 19 Przybliż się do duszy mojej, a wybaw ją; dla nieprzyjaciół moich odkup mię. 20 Ty znasz pohańbienie moje, i zelżywość moję, i wstyd mój: przed tobąć są wszyscy nieprzyjaciele moi. 21 Pohańbienie pokruszyło serce moje, z czegom był żałośny; oczekiwałem, azaliby się mię kto użalił, ale nikt nie był; azaliby mię kto pocieszył, alem nie znalazł. 22 Owszem, miasto pokarmu podali mi żółć, a w pragnieniu mojem napoili mię octem. 23 Niechajże im będzie stół ich przed nimi sidłem, a szczęście ich na upadek. 24 Niech się zaćmią oczy ich, aby nie widzieli, a biodra ich niech się zawżdy chwieją. 25 Wylij na nich rozgniewanie swoje, a popędliwość gniewu twego niech ich ogarnie. 26 Niech będzie mieszkanie ich puste, w namiotach ich niech nikt nie mieszka. 27 Bo tego, któregoś ty ubił, prześladują, a o boleści poranionych twoich rozmawiają. 28 Przydajże nieprawość ku nieprawości ich, a niech nie przychodzą do sprawiedliwości twojej. 29 Niech będą wymazani z ksiąg żyjących, a z sprawiedliwymi niech nie będą zapisani. 30 Jamci utrapiony, i zbolały; lecz zbawienie twoje, Boże! na miejscu bezpiecznem postawi mię. 31 Tedy będę chwalił imię Boże pieśnią, a będę je wielbił z dziękczynieniem. 32 A będzie to przyjemniejsze Panu, niżeli wół albo cielec rogaty z rozdzielonemi kopytami. 33 To widząc pokorni rozradują się, szukając Boga, a ożyje serce ich; 34 Iż wysłuchiwa Pan ubogich, a więźniami swymi nie gardzi. 35 Niech go chwalą niebiosa i ziemia, morze i wszystko, co się w nich rucha. 36 Bógci zaiste zachowa Syon, i pobuduje miasta Judzkie; i będą tam mieszkać, a ziemię tę dziedzicznie otrzymają. Także i nasienie sług jego dziedzicznie ją otrzyma, a którzy miłują imię jego, będą w niej mieszkać. 70 1 Przedniejszemu śpiewakowi psalm Dawidowy na wspominamie. 2 Boże! pospiesz się, abyś mię wyrwał; Panie! pospiesz się, abyś mi dał ratunek. 3 Niech będą zawstydzeni i pohańbieni, którzy szukają duszy mojej; niech się obrócą na wstecz, i niech będą pohańbieni, którzy mi złego życzą. 4 Niech się obrócą nazad za to, że mię chcą pohańbić ci, którzy mi mówią: Ehej, ehej! 5 Ale niech się weselą i radują w tobie wszyscy, którzy cię szukają, a którzy miłują zbawienie twoje, niech mówią zawżdy: Uwielbiony bądź, Boże nasz! Jamci nędzny i ubogi; o Boże! pospiesz się ku mnie; tyś jest pomocą moją, i wybawicielem moim! Panie! nie omieszkujże. 71 1 W tobie, Panie! nadzieję mam: niech na wieki pohańbiony nie będę. 2 Według sprawiedliwości twej wybaw mię, i wyrwij mię; nakłoń ku mnie ucha twego, i zachowaj mię. 3 Bądź mi skałą mieszkania, gdziebym zawżdy uchodził;przykazałeś, aby mię strzeżono; boś ty skałą moją i twierdzą moją. 4 Boże mój! wyrwij mię z ręki niezbożnika, z ręki przewrotnego i gwałtownika; 5 Albowiemeś ty oczekiwaniem mojem, Panie! Panie! nadziejo moja od młodości mojej. 6 Na tobiem spoległ zaraz z żywota; tyś mię wywiódł z żywota matki mojej; w tobie chwała moja zawżdy. 7 Jako dziwowisko byłem u wielu; wszakże tyś jest mocną nadzieją moją. 8 Niechaj będą napełnione usta moje chwałą twoją, przez cały dzień sławą twoją. 9 Nie odrzucajże mię w starości mojej; gdy ustanie siła moja, nie opuszczaj mię. 10 Albowiem mówili nieprzyjaciele moi przeciwko mnie, a ci, którzy czyhali na duszę moję, radę uczynili społem, 11 Mówiąc: Bóg go opuścił, gońcież go, a pojmijcie go; boć nie ma, ktoby go wyrwał. 12 Boże! nie oddalajże się odemnie; o Boże mój! pospieszże się na ratunek mój. 13 Niechże będą zawstydzeni, niech zginą przeciwnicy duszy mojej; niech będą okryci zelżywością i wstydem, którzy mi szukają złego. 14 Aleć ja zawżdy oczekiwać będę, a tem więcej rozszerzę chwałę twoję. 15 Usta moje opowiadać będą sprawiedliwość twoję, cały dzień zbawienie twoje, aczkolwiek liczby jego nie wiem. 16 Przystąpię do wysławiania wszelakiej mocy Pana panującego, będę wspominał własną sprawiedliwość twoję. 17 Boże! uczyłeś mię od młodości mojej, i opowiadam aż po dziś dzień dziwne sprawy twoje. 18 A przetoż aż do starości i sędziwości nie opuszczaj mię, Boże! aż opowiem ramię twoje temu narodowi, i wszystkim potomkom moc twoję. 19 Bo sprawiedliwość twoja, Boże! wywyższona jest, czynisz zaiste rzeczy wielkie. Boże! któż jest podobien tobie? 20 Który, acześ przypuścił na mię wielkie i ciężkie uciski, wszakże zasię do żywota przywracasz mię, a z przepaści ziemskich zasię wywodzisz mię. 21 Rozmnożysz dostojność moję a zasię ucieszysz mię. 22 A ja też wysławiać cię będę na instrumentach muzycznych, i prawdę twoję, Boże mój! będęć śpiewał przy harfie, o Święty Izraelski! 23 Rozradują się wargi moje, gdyć będę śpiewał, i dusza moja, którąś wykupił. 24 Nadto i język mój będzie opowiadał przez cały dzień sprawiedliwość twoję; bo się zawstydzić, i hańbę odnieść musieli ci, którzy szukali nieszczęścia mego. 72 1 Salomonowi. Boże! daj królowi sądy twoje, a sprawiedliwość twoję synowi królewskiemu; 2 Aby sądził lud twój w sprawiedliwości, a ubogich twoich w prawości. 3 Przyniosą góry ludowi pokój, a pagórki sprawiedliwość. 4 Będzie sądził ubogich z ludu, a wybawi synów ubogiego; ale gwałtownika pokruszy. 5 Będą się bać ciebie, póki słońce i miesiąc trwać będzie, od narodu aż do narodu. 6 Jako zstępuje deszcz na pokoszoną trawę, a deszcz kroplisty skrapiający ziemię: 7 Tak sprawiedliwy zakwitnie za dni jego, a będzie obfitość pokoju, dokąd miesiąca staje. 8 Będzie panował od morza aż do morza, i od rzeki aż do kończyn ziemi. 9 Przed nim padać będą mieszkający na pustyniach, a nieprzyjaciele jego proch lizać będą. 10 Królowie od morza i z wysep dary mu przyniosą; królowie Sebejscy i Sabejscy upominki oddadzą. 11 I będą mu się kłaniać wszyscy królowie; wszystkie narody służyć mu będą. 12 Albowiem wyrwie ubogiego wołającego, i nędznego, który nie ma pomocnika. 13 Zmiłuje się nad ubogim, i nad niedostatecznym, a duszę nędznych wybawi. 14 Od zdrady i gwałtu wybawi duszę ich; bo droga jest krew ich przed oczyma jego. 15 I będzie żył, a dawać mu będą złoto sabejskie, i ustawicznie się za nim modlić będą, cały dzień błogosławić mu będą. 16 Gdy się wrzuci garść zboża do ziemi na wierzchu gór, zaszumi jako Liban urodzaj jego, a mieszczanie zakwitną jako zioła polne. 17 Imię jego będzie na wieki; pokąd słońce trwa, dziedziczyć będzie imię jego, a błogosławiąc sobie w nim wszystkie narody wielbić go będą. 18 Błogosławiony Pan Bóg, Bóg Izraelski, który sam cuda czyni. 19 I błogosławione imię chwały jego na wieki, a niech będzie napełniona chwałą jego wszystka ziemia. Amen, Amen. 20 A tuć się kończą modlitwy Dawida, syna Isajego. 73 1 Psalm Asafowy. Zaisteć dobry jest Bóg Izraelowi, tym, którzy są czystego serca. 2 Ale nogi moje mało się były nie potknęły, a blisko tego było, że mało nie szwankowały kroki moje, 3 Gdym był zawiścią poruszon przeciwko szalonym, widząc szczęście niepobożnych. 4 Bo nie mają związków aż do śmierci, ale w całości zostaje siła ich. 5 W pracy ludzkiej nie są, a kaźni, jako inni ludzie, nie doznawają. 6 Przetoż otoczeni są pychą, jako łańcuchem złotym, a przyodziani okrutnością, jako szatą ozdobną. 7 Wystąpiły od tłustości oczy ich, a więcej mają nad pomyślenie serca. 8 Rozpuścili się, i mówią złośliwie, o uciśnieniu bardzo hardzie mówią. 9 Wystawiają przeciwko niebu usta swe, a język ich krąży po ziemi. 10 A przetoż na to przychodzi lud jego, gdy się im wody już wierzchem leją, 11 Że mówią:Jakoż ma Bóg o tem wiedzieć? albo mali o tem wiadomość Najwyższy? 12 Albowiem, oto ci niezbożnymi będąc, mają pokój na świecie, i nabywają bogactw. 13 Próżno tedy w czystości chowam ręce moje, a w niewinności serce moje omywam. 14 Ponieważ mię cały dzień biją, a karanie cierpię na każdy poranek. 15 Rzekęli: Będę też tak o tem mówił, tedy rodzaj synów twoich rzecze, żem im niepraw. 16 Chciałemci tego rozumem doścignąć, ale mi się tu trudno zdało; 17 Ażem wszedł do świątnicy Bożej, a tum porozumiał dokończenie ich. 18 Zprawdęś ich na miejscach śliskich postawił, a podajesz ich na spustoszenie. 19 Oto jakoć przychodzą na spustoszenie! niemal w okamgnieniu niszczeją i giną od strachu. 20 Są jako sen temu, co ocucił; Panie! gdy ich obudzisz obraz ich lekce poważysz. 21 Gdy zgorzkło serce moje, a nerki moje cierpiały kłucie: 22 Zgłupiałem był, a nicem nie rozumiał, byłem przed tobą jako bydlę. 23 A wszakże zawżdy byłem z tobą; boś mię trzymał za prawą rękę moję. 24 Według rady swej prowadź mię, a potem do chwały przyjmiesz mię. 25 Kogożbym innego miał na niebie? I na ziemi oprócz ciebie w nikim innym upodobania nie mam. 26 Choć ciało moje, i serce moje ustanie, jednak Bóg jest skałą serca mego, i działem moim na wieki. 27 Gdyż oto ci, którzy się oddalają od ciebie, zginą; wytracasz tych, którzy cudzołożą odstępowaniem od ciebie. 28 Aleć mnie najlepsza jest trzymać się Boga; przetoż pokładam w Panu panującym nadzieję moję, abym opowiadał wszystkie sprawy jego. 74 1 Pieśń wyuczająca, podana Asafowi. Przeczżeś nas, o Boże! do końca odrzucił? Przeczże się rozpaliła zapalczywość twoja przeciwko owcom pastwiska twego? 2 Wspomnij na zgromadzenie twoje, któreś sobie zdawna nabył i odkupił, na pręt dziedzictwa twego, na tę górę Syon, na której mieszkasz. 3 Pospieszże się na srogie popustoszenie; a jako wszystko poburzył nieprzyjaciel w świątnicy! 4 Ryczeli nieprzyjaciele twoi w pośrodku zgromadzenia twego, a na znak tego zostawili wiele chorągwi swoich. 5 Za rycerza miano tego, który się z wysoka z siekierą zanosił, rąbiąc drzewo wiązania jego. 6 A teraz już i rzezania jego na porząd siekierami i młotami tłuką. 7 Założyli ogień w świątnicy twojej, a obaliwszy na ziemię, splugawili przybytek imienia twego. 8 Mówili w sercu swojem: Zburzmy je pospołu; popalili wszystkie przybytki Boże w ziemi. 9 Znaków naszych nie widzimy:już niemasz proroka, i niemasz między nami, któryby wiedział, póki to ma trwać. 10 Dokądże, o Boże! przeciwnik będzie urągać? izali nieprzyjaciel będzie bluźnił imię twoje aż na wieki? 11 Przeczże zstrzymujesz rękę twoję; a prawicy swej z zanadrza swego cale nie dobędziesz? 12 Wszakeś ty, Boże! zdawna królem moim; ty sprawujesz hojne zbawienie w pośród ziemi. 13 Tyś mocą twoją rozdzielił morze, a potarłeś głowy wielorybów w wodach. 14 Tyś skruszył głowę Lewiatana, dałeś go za pokarm ludowi na puszczy. 15 Tyś przerwał źródła i potoki; tyś osuszył rzeki bystre. 16 Twójci jest dzień, twoja też i noc; tyś uczynił światło i słońce. 17 Tyś założył wszystkie granice ziemi; lato i zimę tyś sprawił. 18 Wspomnijże na to, że nieprzyjaciel zelżył Pana, a lud szalony jako urąga imieniowi twemu. 19 Nie podawajże tej kupie duszy synogarlicy twojej; na stadko ubogich twoich nie zapominaj na wieki. 20 Obejrzyj się na przymierze twoje; albowiem i najciemniejsze kąty ziemi pełne jaskiń drapiestwa. 21 Niechajże nędznik nie odchodzi z hańbą; ubogi i żebrak niechaj chwali imię twoje. 22 Powstańże, o Boże! ujmij się o sprawę twoję; wspomnij na pohańbienie twoje, które się dzieje od szalonych na każdy dzień. 23 Nie zapominajże wykrzykania nieprzyjaciół twoich, i huku tych, co przeciwko tobie powstawają, który się ustawicznie sili. 75 1 Przedniejszemu śpiewakowi, jako: Nie zatracaj, psalm i pieśń Asafowa. 2 Wysławiamy cię, Boże! wysławiamy: bo bliskie imię twoje; opowiadają to dziwne sprawy twoje. 3 Gdy przyjdzie czas ułożony, ja sprawiedliwie sądzić będę. 4 Rozstąpiła się ziemia, i wszyscy obywatele jej; ale ja utwierdzę słupy jej. Sela. 5 Rzekę szalonym: Nie szalejcie, a niepobożnym: Nie podnoście rogów. 6 Nie podnoście przeciwko Najwyższemu rogów swych, a nie mówcie krnąbrnie, 7 Bo nie od wschodu, ani od zachodu, ani od puszczy przychodzi wywyższenie. 8 Ale Bóg sędzia, tego poniża, a owego wywyższa. 9 Zaiste kielich jest w rękach Pańskich, a ten wina mętnego nalany; z tegoż nalewać będzie, tak, że i drożdże jego wyssą i wypiją wszyscy niepobożni ziemi. 10 Ale ja będę opowiadał sprawy Pańskie na wieki, będę śpiewał Bogu Jakóbowemu. A wszystkie rogi niezbożnikom postrącam; ale rogi sprawiedliwego będą wywyższone. 76 1 Przedniejszemu śpiewakowi na Neginot, psalm i pieśń Asafowi. 2 Znajomy jest Bóg w Judzkiej ziemi, w Izraelu wielkie imię jego. 3 W Salemie jest przybytek jego, a mieszkanie jego na Syonie. 4 Tamci połamał ogniste strzały łuków, tarczę, i miecz, i wojnę. Sela. 5 Zacnymeś się stał i dostojnym z gór łupiestwa. 6 Ci, którzy byli serca mężnego, podani są na łup, zasnęli snem swoim, nie znaleźli mężni rycerze siły w rękach swych. 7 Od gromienia twego, o Boże Jakóbowy! twardo zasnęły i wozy i konie. 8 Tyś jest, ty bardzo straszliwy; i któż jest, coby się ostał przed obliczem twojem, gdy się zapali gniew twój? 9 Gdy z nieba dajesz słyszeć sąd swój, ziemia się lęka i ucicha; 10 Gdy Bóg na sąd powstaje, aby wybawił wszystkich pokornych na ziemi. Sela. 11 Zaiste i gniew człowieczy chwalić cię musi, a ty ostatek zagniewania skrócisz. 12 Śluby czyńcie, a oddawajcie je Panu, Bogu waszemu, wszyscy, którzyście około niego, wszyscy przynoście dary strasznemu. Onci odejmuje ducha książętom, a on jest na postrach królom ziemskim. 77 1 Przedniejszemu śpiewakowi dla Jedytuna psalm Asafowy. 2 Głos mój podnoszę do Boga, kiedy wołam; głos mój podnoszę do Boga, aby mię wysłuchał. 3 W dzień utrapienia mego szukałem Pana: wyciągałem w nocy ręce moje bez przestania, a nie dała się ucieszyć dusza moja. 4 Wspominałem na Boga, a trwożyłem sobą; rozmyślałem, a utrapieniem ściśniony był duch mój. Sela. 5 Zatrzymywałeś oczy moje, aby czuły; potartym był, ażem nie mógł mówić. 6 Przychodziły mi na pamięć dni przeszłe i lata dawne. 7 Wspominałem sobie na śpiewanie moje; w nocym w sercu swem rozmyślał, i wywiadywał się o tem duch mój, mówiąc: 8 Izali mię na wieki odrzuci Pan, a więcej mi już łaski nie ukaże? 9 Izali do końca ustanie miłosierdzie jego, i koniec weźmie słowo od rodzaju aż do rodzaju? Izali zapomniał Bóg zmiłować się? 10 Izali zatrzymał w gniewie litości swoje? Sela. 11 I rzekłem: Toć jest śmierć moja; wszakże prawica Najwyższego uczyni odmianę. 12 Wspominać sobie będę na sprawy Pańskie, a przypominać sobie będę dziwne sprawy twoje, zdawna uczynione. 13 I będę rozmyślał o wszelkiem dziele twojem, i o uczynkach twoich będę mówił: 14 Boże! święta jest droga twoja. Któryż Bóg jest tak wielki, jako Bóg nasz? 15 Tyś jest Bóg,który czynisz cuda; podałeś do znajomości między narody moc twoję. 16 Odkupiłeś ramieniem twojem lud swój, syny Jakóbowe i Józefowe. Sela. 17 Widziały cię wody, o Boże! widziały cię wody, i ulękły się, i wzruszyły się przepaści. 18 Obłoki wydały powodzi; niebiosa wydały gromy, a strzały twoje tam i sam biegały. 19 Huczało grzmienie twoje po obłokach, błyskawice oświeciły okrąg ziemi, ziemia się wzruszyła i zatrzęsła. 20 Przez morze była droga twoja, a ścieżki twoje przez wody wielkie, wszakże śladów twoich nie było. Prowadziłeś lud twój, jako stado owiec, przez rękę Mojżesza i Aarona. 78 1 Pieśń wyuczająca podana Asafowi. Słuchaj, ludu mój! zakonu mego; nakłońcież uszów swych do słów ust moich. 2 Otworzę w podobieństwie usta moje, a będę opowiadał przypowiastki starodawne. 3 Cośmy słyszeli, i poznali, i co nam ojcowie nasi opowiadali. 4 Nie zataimy tego przed synami ich, którzy przyszłym potomkom swoim opowiadać będą chwały Pańskie, i moc jego, i cuda jego, które uczynił. 5 Bo wzbudził świadectwo w Jakóbie, a zakon wydał w Izraelu; przykazał ojcom naszym, aby to do wiadomości podawali synom swoim, 6 Aby poznał wiek potomny, synowie, którzy się narodzić mieli, a oni zaś powstawszy, aby to opowiadali synom swoim; 7 Aby pokładali w Bogu nadzieję swoję, a nie zapominali na sprawy Boże, ale strzegli przykazań jego; 8 Aby się nie stali jako ojcowie ich narodem odpornym i nieposłusznym, narodem, który nie wygotował serca swego, aby był wierny Bogu duch jego. 9 Albo jako synowie Efraimowi zbrojni, którzy, choć umieli z łuku strzelać, wszakże w dzień wojny tył podali. 10 Bo nie przestrzegali przymierza Bożego, a według zakonu jego zbraniali się chodzić. 11 Zapomnieli na sprawy jego, i na dziwne dzieła jego, które im pokazywał. 12 Przed ojcami ich czynił cuda w ziemi Egipskiej, na polu Soan. 13 Rozdzielił morze, i przeprowadził ich, i sprawił, że stanęły wody jako kupa. 14 Prowadził ich w obłoku we dnie, a każdej nocy w jasnym ogniu. 15 Rozszczepił skały na puszczy, a napoił ich, jako z przepaści wielkich. 16 Wywiódł strumienie ze skały, a uczynił, że wody ciekły jako rzeki. 17 A wszakże oni przyczynili grzechów przeciwko niemu, a wzruszyli Najwyższego na puszczy do gniewu; 18 I kusili Boga w sercu swem, żądając pokarmu według lubości swojej. 19 A mówili przeciwko Bogu temi słowy: Izali może Bóg zgotować stół na tej puszczy? 20 Oto uderzył w skałę, a wypłynęły wody, i rzeki wezbrały; izali też będzie mógł dać chleb? Izali nagotuje mięsa ludowi swemu? 21 Przetoż usłyszawszy to Pan, rozgniewał się, a ogień się zapalił przeciw Jakóbowi, także i popędliwość powstała przeciw Izraelowi; 22 Przeto, iż nie wierzyli Bogu, a nie mieli nadziei w zbawieniu jego. 23 Choć był rozkazał obłokom z góry, i forty niebieskie otworzył. 24 I spuścił im jako deszcz mannę ku pokarmowi, a pszenicę niebieską dał im. 25 Chleb mocarzów jadł człowiek, a zesłał im pokarmów do sytości. 26 Obrócił wiatr ze wschodu na powietrzu, a przywiódł mocą swą wiatr z południa; 27 I spuścił na nich mięso jako proch, i ptastwo skrzydlate jako piasek morski; 28 Spuścił je w pośród obozu ich, wszędy około namiotów ich. 29 I jedli, a nasyceni byli hojnie, i dał im, czego żądali. 30 A gdy jeszcze nie wypełnili żądości swej, gdy jeszcze pokarm był w ustach ich: 31 Tedy zapalczywość Boża przypadła na nich, i pobił tłustych ich, a przedniejszych z Izraela poraził. 32 Ale w tem wszystkiem jeszcze grzeszyli, i nie wierzyli cudom jego; 33 Przetoż sprawił, że marnie dokonali dni swoich, i lat swoich w strachu. 34 Gdy ich tracił, jeźliże go szukali, i nawracali się, a szukali z rana Boga, 35 Przypominając sobie, iż Bóg był skałą ich, a Bóg najwyższy odkupicielem ich: 36 (Aczkolwiek pochlebiali mu usty swemi, i językiem swoim kłamali mu; 37 A serce ich nie było szczere przed nim, ani wiernymi byli w przymierzu jego.) 38 On jednak będąc miłosierny odpuszczał nieprawości ich, a nie zatracał ich, ale częstokroć odwracał gniew swój, a nie pobudzał wszystkiego gniewu swego; 39 Bo pamiętał, że są ciałem, wiatrem, który odchodzi, a nie wraca się zaś. 40 Jako go często draźnili na puszczy, i do boleści przywodzili na pustyniach? 41 Bo coraz kusili Boga, a Świętemu Izraelskiemu granice zamierzali. 42 Nie pamiętali na rękę jego, i na on dzień, w który ich wybawił z utrapienia; 43 Gdy czynił w Egipcie znaki swoje, a cuda swe na polu Soan; 44 Gdy obrócił w krew rzeki ich, i strumienie ich, tak, że z nich pić nie mogli. 45 Przepuścił na nich rozmaite muchy, aby ich kąsały, i żaby, aby ich gubiły: 46 I dał chrząszczom urodzaje ich, a prace ich szarańczy. 47 Potłukł gradem szczepy ich, a drzewa leśnych fig ich gradem lodowym. 48 I podał gradowi bydło ich, a majętność ich węglu ognistemu. 49 Posłał na nich gniew zapalczywości swojej, popędliwość, i rozgniewanie, i uciśnienie, przypuściwszy na nich aniołów złych. 50 Wyprostował ścieżkę gniewowi swemu, nie zachował od śmierci duszy ich, i na bydło ich powietrze dopuścił; 51 I pobił wszystko pierworodztwo w Egipcie, pierwiastki mocy ich w przybytkach Chamowych; 52 Ale jako owce wyprowadził lud swój, a wodził ich jako stada po puszczy. 53 Wodził ich w bezpieczeństwie, tak, że się nie lękali, (a nieprzyjaciół ich okryło morze,) 54 Aż ich przywiódł do świętej granicy swojej, na onę górę, której nabyła prawica jego. 55 I wyrzucił przed twarzą ich narody, i sprawił, że im przyszły na sznur dziedzictwa ich, ażeby mieszkały w przybytkach ich pokolenia Izraelskie. 56 A wszakże przecież kusili i draźnili Boga najwyższego, a świadectwa jego nie strzegli. 57 Ale się odwrócili, i przewrotnie się obchodzili, jako i ojcowie ich; wywrócili się jako łuk omylny. 58 Bo go wzruszyli do gniewu wyżynami swemi, a rytemi bałwanami swemi pobudzili go do zapalczywości. 59 Co słysząc Bóg rozgniewał się, i zbrzydził sobie bardzo Izraela, 60 Tak, że opuściwszy przybytek w Sylo, namiot, który postawił między ludźmi, 61 Podał w niewolę moc swoję, i sławę swoję w ręce nieprzyjacielskie. 62 Dał pod miecz lud swój, a na dziedzictwo swoje rozgniewał się. 63 Młodzieńców jego ogień pożarł, a panienki jego nie były uczczone. 64 Kapłani jego od miecza polegli, a wdowy jego nie płakały. 65 Lecz potem ocucił się Pan jako ze snu, jako mocarz wykrzykający od wina. 66 I zaraził nieprzyjaciół swoich na pośladkach, a na wieczną hańbę podał ich. 67 Ale choć wzgardził namiotem Józefowym, a pokolenia Efraimowego nie obrał, 68 Wszakże obrał pokolenie Judowe, i górę Syon, którą umiłował. 69 I wystawił sobie jako pałac wysoki świątnicę swoję, jako ziemię, którą ugruntował na wieki. 70 I obrał Dawida sługę swego, wziąwszy go z obór owczych; 71 Gdy chodził za owcami kotnemi, przyprowadził go, aby pasł Jakóba, lud jego, i Izraela, dziedzictwo jego; 72 Który ich pasł w szczerości serca swego, a w roztropności rąk swoich prowadził ich. 79 1 Psalm podany Asafowi. O Boże! wtargnęli poganie w dziedzictwo twoje, splugawili kościół twój święty, obrócili Jeruzalem w kupy gruzu. 2 Dali trupy sług twoich na pokarm ptastwu powietrznemu, ciała świętych twoich bestyjom ziemskim. 3 Wylali krew ich jako wodę około Jeruzalemu, a nie był, ktoby ich pochował. 4 Staliśmy się pohańbieniem u sąsiadów naszych; śmiechowiskiem i igrzyskiem u tych, którzy są około nas. 5 Dokądże, o Panie? azaż na wieki gniewać się będziesz? a jako ogień pałać będzie zapalczywość twoja? 6 Wylij gniew twój na pogan, którzy cię nie znają, i na królestwa, które imienia twego nie wzywają. 7 Albowiemci pożarli Jakóba, a mieszkanie jego spustoszyli. 8 Nie wspominajże nam przeszłych nieprawości naszych; niech nas rychło uprzedzi miłosierdzie twoje, bośmy bardzo znędzeni. 9 Wspomóżże nas, o Boże zbawienia naszego! dla chwały imienia twego, a wyrwij nas, i bądź miłościw grzechom naszym dla imienia twego. 10 Przeczżeby mieli mówić poganie: Gdzież jest Bóg ich? Bądź znacznym między poganami, przed oczyma naszemi, dla pomsty krwi sług twoich, która jest wylana. 11 Niech przyjdzie przed oblicze twoje narzekanie więźniów, a według wielkości ramienia twego zachowaj ostatki tych, co są na śmierć skazani. 12 A oddaj sąsiadom naszym siedmiorako na łono ich za pohańbienie ich, któreć uczynili, o Panie! 13 Ale my lud twój i owce pastwiska twego, będziemy cię wysławiali na wieki; od narodu do narodu będziemy opowiadać chwałę twoję. 80 1 Przedniejszemu śpiewakowi na Sosannim psalm świadectwa Asafowi. 2 O Pasterzu Izraelski! posłuchaj, który prowadzisz Józefa jako stado owiec; który siedzisz na Cherubinach, rozjaśnij się. 3 Wzbudź moc swoję przed Efraimem, i Benjaminem, i Manasesem, a przybądź na wybawienie nasze. 4 O Boże! przywróć nas, a rozjaśnij nad nami oblicze twoje, a będziemy zbawieni. 5 Panie, Boże zastępów! dokądże się będziesz gniewał na modlitwę ludu swego? 6 Nakarmiłeś ich chlebem płaczu, i napoiłeś ich łzami miarą wielką. 7 Wystawiłeś nas na zwadę sąsiadom naszym; a nieprzyjaciołom naszym, aby sobie z nas śmiech stroili. 8 O Boże zastępów; przywróć nas, a rozjaśnij nad nami oblicze twoje, a będziemy zbawieni. 9 Tyś macicę winną z Egiptu przeniósł; wyrzuciłeś pogan, a wsadziłeś ją. 10 Uprzątnąłeś dla niej, i sprawiłeś, że się rozkorzeniła i napełniła ziemię. 11 Okryte są góry cieniem jej, a gałęzie jej jako najwyższe cedry. 12 Rozpuściła latorośle swe aż do morza, i aż do rzeki gałązki swe. 13 Przeczżeś tedy rozwalił płot winnicy, tak, że ją szarpają wszyscy, którzy mimo drogą idą? 14 Zniszczył ją wieprz dziki, a zwierz polny spasł ją. 15 O Boże zastępów! nawróć się proszę, spojrzyj z nieba, i obacz, a nawiedź tę winną macicę; 16 Tę winnicę, którą szczepiła prawica twoja, i latorosłki, któreś sobie zmocnił. 17 Spalona jest ogniem, i wyrąbana; ginie od zapalczywości oblicza twego. 18 Niech będzie ręka twoja nad mężem prawicy twojej, nad synem człowieczym, któregoś sobie zmocnił. 19 A nie odstąpimy od ciebie; zachowaj nas przy żywocie, a imienia twego wzywać będziemy. O Panie, Boże zastępów! nawróćże nas zasię; rozjaśnij nad nami oblicze twoje, a będziemy zbawieni. 81 1 Przedniejszemu śpiewakowi na Gittyt, Asafowi. 2 Wesoło śpiewajcie Bogu mocy naszej; wykrzykajcie Bogu Jakóbowemu. 3 Weźmijcie psalm, przydajcie bębęn, i wdzięczną harfę z lutnią. 4 Zatrąbcie w trąbę na nowiu miesiąca, czasu ułożonego, w dzień święta naszego uroczystego. 5 Albowiem jest postanowienie w Izraelu, prawo Boga Jakóbowego. 6 Na świadectwo w Józefie wystawił je, kiedy był wyszedł przeciw ziemi egipskiej, kędym słyszał język, któregom nie rozumiał. 7 Wybawiłem, mówi Bóg, od brzemienia ramię jego, a ręce jego od dźwigania kotłów uwolnione. 8 Gdyś mię w ucisku wzywał. wyrwałem cię, i wysłuchałem cię w skrytości gromu, doświadczałem cię u wód poswarku. Sela. 9 Tedym rzekł: Słuchaj, ludu mój! a oświadczę się przeciwko tobie, o Izraelu! będzieszli mię słuchał. 10 I nie będziesz miał boga cudzego, ani się będziesz kłaniał bogu obcemu; 11 (Albowiem Jam Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi Egipskiej;) otwórz usta twoje, a napełnięć je. 12 Ale lud mój nie usłuchał głosu mego, a Izrael nie przestał na mnie. 13 Przetoż puściłem ich za żądzami serca ich, i chodzili za radami swemi. 14 Oby mię był lud mój posłuchał, a Izrael drogami mojemi chodził! 15 W krótkim czasie bym był nieprzyjaciół ich poniżył, a przeciw nieprzyjaciołom ich obróciłbym rękę swą. 16 Ci, którzy w nienawiści mają Pana, choć obłudnie, poddaćby się im musieli, i byłby czas ich aż na wieki. I karmiłbym ich tłustością pszenicy, a miodem z opoki nasyciłbym ich. 82 1 Psalm Asafowy. Bóg stoi w zgromadzeniu Bożem, a w pośród bogów sądzi i mówi: 2 Dokądże będziecie niesprawiedliwie sądzić, a osoby niezbożników przyjmować? Sela. 3 Czyńcie sprawiedliwość ubogiemu i sierotce;utrapionego i niedostatecznego usprawiedliwiajcie. 4 Wyrwijcie chudzinę i nędznego, a z ręki niepobożnej wyrwijcie go. 5 Lecz oni nic nie wiedzą, ani rozumieją; w ciemnościach ustawicznie chodzą; zaczem się zachwiały wszystkie grunty ziemi. 6 Jam rzekł: Bogowieście, a synami Najwyższego wy wszyscy jesteście. 7 A wszakże jako i inni ludzie pomrzecie, a jako jeden z książąt upadniecie. 8 Powstańże, o Boże! a sądź ziemię; albowiem ty dziedzicznie trzymasz wszystkie narody. 83 1 Pieśń i psalm Asafowy. 2 O Boże! nie milczże, nie bądź jako ten, co nie słyszy, i nie chciej się uspokoić, o Boże! 3 Bo się oto nieprzyjaciele twoi burzą, a ci, którzy cię w nienawiści mają, podnoszą głowę. 4 Przeciwko ludowi twemu wymyślili chytrą radę, a spiknęli się przeciw tym, których ty ochraniasz; 5 Mówiąc: Pójdźcie, a wytraćmy ich, niech nie będą narodem, tak, żeby i nie wspominano więcej imienia Izraelskiego. 6 Albowiem spiknęli się jednomyślnie, przymierze przeciwko tobie uczynili: 7 Namioty Edomczyków, i Ismaelczyków, Moabczyków, i Agareńczyków, 8 Giebalczyków,i Ammonitczyków, i Amalekitczyków, także Filistyńczyków z tymi, którzy mieszkają w Tyrze; 9 Więc i Assyryjczycy złączyli się z nimi, będąc ramieniem synom Lotowym. Sela. 10 Uczyńże im tak jako Madyjanczykom, jako Sysarze, jako Jabinowi u potoku Cyson. 11 Którzy są wygładzeni w Endor; stali się jako gnój na ziemi. 12 Obchodźże się z nimi, i z ich hetmanami, jako z Orebem, i jako z Zebą, i jako z Zebeem, i jako z Salmanem, ze wszystkimi książętami ich; 13 Bo rzekli: Posiądźmy dziedzicznie przybytki Boże. 14 Boże mój! uczyńże ich jako koło, i jako źdźbło przed wiatrem. 15 Jako ogień, który las pali, i jako płomień, który zapala góry. 16 Tak ich ty wichrem twoim ścigaj, a burzą twą zatrwóż ich. 17 Napełnij twarze ich pohańbieniem, aby szukali imienia twego, Panie! 18 Niech będą zawstydzeni i ustraszeni aż na wieki, a będąc pohańbieni niech zaginą. A tak niech poznają, żeś ty, którego imię jest Pan, tyś sam Najwyższym nad wszystką ziemią. 84 1 Przedniejszemu śpiewakowi na Gittyt, synom Korego psalm. 2 O jako są miłe przybytki twoje, Panie zastępów! 3 Żąda i bardzo tęskni dusza moja do sieni Pańskich; serce moje i ciało moje pochutniwa sobie do Boga żywego. 4 Oto i wróbel znalazł sobie domek, i jaskółka gniazdo swoje, gdzie pokłada ptaszęta swe, u ołtarzów twoich, Panie zastępów, królu mój i Boże mój! 5 Błogosławieni, którzy mieszkają w domu twoim; będą cię na wieki chwalić. Sela. 6 Błogosławiony człowiek, który ma siłę swoję w tobie, i w których sercu są drogi twoje. 7 Którzy idąc przez dolinę morwów, za źródło go sobie pokładają, i deszcz pożegnania przychodzi na nich. 8 I idą huf za hufem, a ukazują się przed Bogiem na Syonie. 9 O Panie, Boże zastępów! wysłuchaj modlitwę moję; przyjmij w uszy twe, o Boże Jakóbowy. Sela. 10 O Boże, tarczo nasza! obacz, a wejrzyj na oblicze pomazańca twego. 11 Albowiem lepszy jest dzień w sieniach twoich, niż gdzie indziej tysiąc; obrałem sobie raczej w progu siedzieć w domu Boga swego, niżeli mieszkać w przybytkach niezbożników. 12 Albowiem Pan Bóg jest słońcem i tarczą: tuć łaski i chwały Pan udziela, i nie odmawia, co jest dobrego, tym, którzy chodzą w niewinności. Panie zastępów! błogosławiony człowiek, który ma nadzieję w tobie. 85 1 Przedniejszemu śpiewakowi synom Korego psalm. 2 Łaskęś, Panie!niekiedy pokazywał ziemi twojej; przywróciłeś zasię z niewoli Jakóba. 3 Odpuściłeś nieprawość ludu twojego, pokryłeś wszelki grzech ich. Sela. 4 Uśmierzyłeś wszystek gniew twój, odwróciłeś od zapalczywości popędliwość twoję. 5 Przywróć nas, o Boże zbawienia naszego; a uczyń wstręt gniewowi swemu przeciwko nam. 6 Izali na wieki gniewać się będziesz na nas? a rozciągniesz gniew twój od rodzaju do rodzaju? 7 Izali ty obróciwszy się, nie ożywisz nas, tak, aby się lud twój rozradował w tobie? 8 Panie! okaż nam miłosierdzie twoje, a daj nam zbawienie swoje. 9 Ale posłucham, co rzecze Bóg, on Pan mocny; zaiste mówi pokój do ludu swego, i do świętych swoich, byle się jedno zaś do głupstwa nie wracali. 10 Zaisteć bliskie jest zbawienie jego tym, którzy się go boją; a przebywać będzie chwała jego w ziemi naszej. 11 Miłosierdzie i prawda spotkają się z sobą; sprawiedliwość i pokój pocałują się. 12 Prawda z ziemi wyrośnie, a sprawiedliwość z nieba wyjrzy. 13 Da też Pan i doczesne dobra, a ziemia nasza wyda owoc swój. Sprawi, że sprawiedliwość przed twarzą jego pójdzie, gdy postawi na drodze nogi swoje. 86 1 Modlitwa Dawidowa. Nakłoń, Panie! ucha twego, a wysłuchaj mię; bomci nędzny i ubogi. 2 Strzeżże duszy mojej, bom jest ten, którego ty miłujesz; zachowaj sługę twego, Boże mój! który ma nadzieję w tobie. 3 Zmiłuj się nademną, Panie, albowiem do ciebie na każdy dzień wołam. 4 Rozwesel duszę sługi twego; bo do ciebie, o Panie! duszę swą podnoszę. 5 Boś ty, Panie! dobry i litościwy, i wielce miłosierny wszystkim, którzy cię wzywają. 6 Wysłuchajże, Panie! modlitwę moję, a posłuchaj pilnie głosu prośby mojej. 7 Wzywam cię w dzień ucisku mego; bo mię ty wysłuchasz. 8 Nie masz żadnego podobnego tobie między bogami, o Panie! i nie masz takowych spraw, jako są twoje. 9 Wszystkie narody, któreś ty stworzył, przychodząc kłaniać się będą przed obliczem twojem, Panie! i wielbić będą imię twoje. 10 Boś ty jest wielki, a czynisz cuda; tyś sam jest Bogiem. 11 Naucz mię, Panie, drogi twojej, abym chodził w prawdzie twojej, a ustanów serce moje w bojaźni imienia twego; 12 A będę cię chwalił, Panie, Boże mój! ze wszystkiego serca mego, i będę wielbił imię twoje na wieki, 13 Ponieważ miłosierdzie twoje wielkie jest nademną, a tyś wyrwał duszę moję z dołu głębokiego. 14 O Boże! powstali hardzi przeciwko mnie, a rota okrutników szukała duszy mojej, ci, którzy cię przed oczyma nie mają. 15 Ale ty, Panie, Boże miłosierny i litościwy, i nierychły ku gniewu, i wielce miłosierny, i prawdziwy! 16 Wejrzyj na mię, a zmiłuj się nademną, dajże moc twoję słudze twemu, a zachowaj syna służebnicy twojej. 17 Okaż mi znak dobroci twojej, aby to widząc ci, którzy mię mają w nienawiści, zawstydzeni byli, żeś mię ty, Panie! poratował, i pocieszyłeś mię. 87 1 Synom Korego psalm i pieśń. Fundament jego jest na górach świętych. 2 Umiłował Pan bramy Syońskie nad wszystkie przybytki Jakóbowe. 3 Sławne o tobie rzeczy powiadają, o miasto Boże! Sela. 4 Wspomnę na Egipt, i na Babilon przed swymi znajomymi; oto i Filistyńczycy, i Tyryjczycy, i Murzyni rzeką, że się tu każdy z nich urodził. 5 Także i o Syonie mówić będą:Ten i ów urodził się w nim; a sam Najwyższy ugruntuje go. 6 Pan policzy narody, gdy je popisywać będzie, mówiąc:Ten się tu urodził. Sela. 7 Przetoż o tobie śpiewać będą z pląsaniem wszystkie siły żywota mego. 88 1 Pieśń a psalm synów Korego przedniejszemu śpiewakowi na Machalat ku śpiewaniu, nauczający, (złożony)od Hemana Ezrahytczyka. 2 Panie, Boże zbawienia mego! we dnie i w nocy wołam do ciebie. 3 Niech przyjdzie przed oblicze twoje modlitwa moja; nakłoń ucha twego do wołania mego. 4 Bo nasycona jest utrapieniem dusza moja, a żywot mój przybliżył się aż do grobu. 5 Poczytano mię między tych, którzy zstępują do dołu; byłem jako człowiek bez wszelakiej mocy. 6 Policzony jestem między umarłymi; jestem jako pobici,leżący w grobie, na których więcej nie pamiętasz, którzy są od ręki twojej wytraceni. 7 Spuściłeś mię w dół najgłębszy, do najciemniejszego i najgłębszego miejsca. 8 Doległa mię zapalczywość twoja, a wszystkiemi nawałnościami twemi przytłoczyłeś mię. Sela. 9 Dalekoś oddalił znajomych moich odemnie, którymeś mię bardzo obrzydził, a takiem zawarty, że mi nie lza wynijść. 10 Oko moje zemdlało od utrapienia mego; wzywam cię, Panie! na każdy dzień, wyciągając do ciebie ręce moje. 11 Izali przed umarłymi cuda czynić będziesz? izali umarli powstaną, aby cię wysławiali? Sela. 12 Izali opowiadane będzie w grobie miłosierdzie twoje? a prawda twoja w zginieniu? 13 Izali poznają w ciemnościach cuda twoje? a sprawiedliwość twoję w ziemi zapamiętania? 14 Lecz ja, Panie! do ciebie wołam, a z poranku uprzedza cię modlitwa moja. 15 Przeczże, o Panie! odrzucasz duszę moję, a zakrywasz oblicze twoje przedemną? 16 Jamci utrapiony, i prawie już umierający od gwałtu; ponoszę strachy twoje, i trwożę sobą. 17 Powstał przeciwko mnie srogi gniew twój, a strachy twoje wytraciły mię. 18 Ogarniają mię jako woda przez cały dzień; otaczają mię gromadno. Oddaliłeś odemnie przyjaciela i towarzysza, a znajomym moim jestem jako w ciemności. 89 1 Nauczający (złożony) od Etana Ezrahytczyka. 2 O miłosierdziach Pańskich na wieki śpiewać będę; od narodu do narodu opowiadać będę usty swemi prawdę twoję. 3 Rzekłem bowiem: Miłosierdzie na wieki budowane będzie; na niebiosach utwierdziłeś prawdę twoję, o którejś rzekł: 4 Postanowiłem przymierze z wybranym moim: przysiągłem Dawidowi, słudze swemu, 5 Że aż na wieki utwierdzę nasienie twoje, a zbuduję od narodu do narodu stolicę twoję.Sela. 6 Przetoż, Panie! wysławiają niebiosa cud twój, i prawdę twoję w zgromadzeniu świętych. 7 Albowiem któż na niebie przyrównany może być Panu? kto podobien jest Panu między synami mocarzów? 8 I w zgromadzeniu świętych bardzo jest Bóg straszliwy, a straszny nade wszystkich, którzy są około niego. 9 Panie, Boże zastępów! któż jest jakoś ty, Pan mocny? bo prawda twoja jest około ciebie. 10 Ty panujesz nad nadętością morską; gdy się podnoszą nawałności jego, ty je skracasz. 11 Tyś potawrł Egipt jako zranionego; mocą ramienia twego rozproszyłeś nieprzyjaciół twoich. 12 Twojeć są niebiosa, twoja też i ziemia; okrąg świata i pełność jego tyś ugruntował. 13 Tyś stworzył północy i południe; Tabor i Hermon śpiewają o imieniu twojem. 14 Ramię twoje mocne jest; można jest ręka twoja, a wywyższona jest prawica twoja. 15 Sprawiedliwość i sąd są gruntem stolicy twojej; miłosierdzie i prawda uprzedzają oblicze twoje. 16 Błogosławiony lud, który zna dźwięk twój; Panie! w światłości oblicza twego chodzić będą. 17 W imieniu twojem weselić się będą każdego dnia, a w sprwiedliwości twojej wywyższać się będą. 18 Boś ty jest chwałą mocy ich, a za wolą twoją wywyższy się róg nasz. 19 Bo od Pana jest tarcza nasza, a od świętego Izraelskiego król nasz. 20 W on czas mówiąc w widzeniu do świętego twego rzekłeś: Położyłem ratunek w ręku mocarza, wywyższyłem wybranego z ludu. 21 Znalazłem Dawida, sługę mego; olejkiem świętym moim pomazałem go. 22 Przetoż ręka moja będzie stała przy nim, a ramię moje posili go. 23 Nie uciśnie go nieprzyjaciel, a syn nieprawości nie utrapi go. 24 Bo potrę przed twarzą jego przeciwników jego, a tych, którzy go mają w nienawiści, porażę. 25 Nadto prawda moja i miłosierdzie moje z nim będzie, a w imieniu mojem wywyższony będzie róg jego. 26 I położę na morzu rękę jego i na rzekach prawicę jego. 27 On wołając rzecze: Tyś ojciec mój, Bóg mój, i skała zbawienia mego, 28 Ja go też za pierworodnego wystawię, i za wyższego nad królami ziemi. 29 Na wieki mu zachowam miłosierdzie moje, a przymierze moje stałe będzie przy nim. 30 I uczynię, że na wieki będzie trwało nasienie jego, a stolica jego jako dni niebios. 31 Ale jeźliby synowie jego opuścili zakon mój, a w sądach moich nie chodzili; 32 Jeźliby ustawy moje splugawili, a przykazań moich nie przestrzegali: 33 Tedy nawiedzę rózgą przestępstwo ich, a karaniem nieprawość ich. 34 Ale miłosierdzia swego nie odejmę od niego, ani skłamię przeciw prawdzie mojej. 35 Nie splugawię przymierza mego, a tego, co wyszło z ust moich, nie odmienię. 36 Razem przysiągł przez świętobliwość moję, że nie skłamię Dawidowi, 37 A że nasienie jego zostanie na wieki, a stolica jego jako słońce przedemną; 38 Jako miesiąc będzie utwierdzone na wieki, i jako świadkowie na niebie godnowierni. Sela. 39 Aleś go ty odrzucił i wzgardził; rozgniewałeś się na pomazańca twego. 40 Zrzuciłeś przymierze z sługą twoim; strąciłeś na ziemię koronę jego. 41 Roztargałeś wszystkie płoty jego, i basztyś jego rozwalił. 42 Szarpają go wszyscy, którzy drogą mimo idą; pośmiewiskiem jest i sąsiadom swoim. 43 Wywyższyłeś prawicę przeciwników jego; uweseliłeś wszysstkich nieprzyjaciół jego. 44 I ostrze miecza jego stępiłeś, a nie ratowałeś go w bitwie. 45 Zniosłeś ochędóstwo jego, a stolicę jego uderzyłeś o ziemię. 46 Ukróciłeś dni młodości jego, a przyodziałeś go hańbą. Sela. 47 Dokądże, Panie! na wiekiż się kryć będziesz? także będzie jako ogień pałać zapalczywość twoja? 48 Wspomnijże na mię, jako krótki jest wiek mój; azaś próżno stworzył wszystkich synów ludzkich? 49 Któż z ludzi tak żyć może, aby nie oglądał śmierci? któż wyrwie duszę swą z mocy grobu? Sela. 50 Gdzież są litości twoje dawne, o Panie! któreś przysiągł Dawidowi w prawdzie swej? 51 Wspomnij, Panie! na zelżywość sług twoich, a jakom ponosił wzgardę w zanadrzu swem od wszystkich narodów możnych. 52 Panie! jako urągali nieprzyjaciele twoi, jako urągali ścieżkom pomazańca twego. Niech będzie błogosławiony Pan aż na wieki. Amen, Amen. 90 1 Modlitwa Mojżesza, męża Bożego. Panie! tyś bywał ucieczką naszą od narodu do narodu. 2 Pierwej niżli góry stanęły i niżliś wykształtował ziemię, i okrąg świata, oto zaraz od wieku aż na wieki tyś jest Bogiem. 3 Ty znowu człowieka w proch obracasz, a mówisz: Nawróćcie się synowie ludzcy. 4 Albowiem tysiąc lat przed oczyma twemi są jako dzień wczorajszy, który przeminął, i jako straż nocna. 5 Powodzią porywasz ich; są jako sen, i jako trawa, która z poranku rośnie. 6 Z poranku kwitnie i rośnie; ale w wieczór bywa pokoszona, i usycha. 7 Albowiem od gniewu twego giniemy, a popędliwością twoją jesteśmy przestraszeni. 8 Położyłeś nieprawości nasze przed sobą, tajne występki nasze przed jasnością oblicza twego. 9 Skąd wszystkie dni nasze nagle przemijają dla gniewu twego; jako słowa niszczeją lata nasze. 10 Dni wieku naszego jest lat siedmdziesiąt, a jeźli kto duższy, lat ośmdziesiąt, a to, co najlepszego w nich, tylko kłopot i nędza, a gdy to pominie, tedy prędko odlatujemy. 11 Ale któż zna srogość gniewu twego? albo kto bojąc się ciebie zna zapalczywość twoję? 12 Nauczże nas obliczać dni naszych, abyśmy przywiedli serce do mądrości. 13 Nawróćże się, Panie! dokądże odwłaczasz? zlitujże się nad sługami twymi. 14 Nasyćże nas z poranku miłosierdziem twojem; tak, abyśmy wesoło śpiewać i radować się mogli po wszystkie dni nasze. 15 Rozweselże nas według dni, którycheś nas utrapił, według lat, którycheśmy doznali złego. 16 Niech będzie znaczna przy sługach twoich sprawa twoja, a chwała twoja przy synach ich. 17 Niech będzie przyjemność Pana, Boga naszego, przy nas, a sprawę rąk naszych utwierdź między nami, sprawę rąk naszych utwierdź, Panie! 91 1 Ten, który mieszka w ochronie Najwyższego, i w cieniu Wszechmocnego przebywać będzie; 2 Rzecze Panu: Nadzieja moja i zamek mój, Bóg mój, w nim nadzieję mieć będę. 3 Onci zaiste wybawi cię z sidła łowczego, i z powietrza najjadowitszego. 4 Pierzem swem okryje cię, a pod skrzydłami jego bezpiecznym będziesz; prawda jego tarczą i puklerzem. 5 Nie ulękniesz się strachu nocnego, ani strzały latającej we dnie; 6 Ani zarazy morowej, która przechodzi w ciemności, ani powietrza morowego, które zatraca w południe. 7 Padnie po boku twym tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawej stronie twojej; ale się do ciebie nie przybliży. 8 Tylko to oczyma twemi obaczysz, a nagrodę niepobożnych oglądasz. 9 Ponieważeś ty Pana, który jest nadzieją moją, i Najwyższego, za przybytek swój położył: 10 Nie spotka cię nic złego, ani jaka plaga przybliży się do namiotu twego. 11 Albowiem Aniołom swoim przykazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich. 12 Na rękach nosić cię będą, byś snać nie obraził o kamień nogi twojej. 13 Po lwie, i po bazyliszku deptać będziesz, lwię i smoka podepczesz. 14 Iż się we mnie, mówi Pan, rozkochał, wyrwę go, i wywyższę go, przeto, iż poznał imię moje. 15 Będzie mię wzywał, a wysłucham go; Ja z nim będę w utrapieniu, wyrwę go, i uwielbię go. 16 Długością dni nasycę go, i okażę mu zbawienie moje. 92 1 Psalm a pieśń na dzień sobotni. 2 Dobra rzecz jest wysławiać Pana, a śpiewać imieniowi twemu, o Najwyższy. 3 Opowiadać z poranku miłosierdzie twoje, i prawdę twoję na każdą noc, 4 Na instrumencie o dziesięciu strunach, na lutni, i na harfie z śpiewaniem. 5 Albowiemeś mię rozweselił, Panie! sprawami twemi; o sprawach rąk twoich śpiewać będę. 6 O jako wielmożne są sprawy twoje, Panie! bardzo głębokie są myśli twoje. 7 Człowiek bydlęcy nie zna, a głupi nie zrozumiewa tego, 8 Iż wyrastają niezbożnicy jako ziele, a kwitną wszyscy, którzy czynią nieprawość, aby byli wykorzenieni aż na wieki; 9 Ale ty, o Najwyższy! jesteś Panem na wieki. 10 Albowiem, oto nieprzyjaciele twoi, Panie! albowiem oto nieprzyjaciele twoi zginą; rozproszeni będą wszyscy, którzy czynią nieprawość. 11 Ale róg mój wywyższysz jako jednorożców; pokropiony będę olejkiem świeżym. 12 I ujrzy oko moje nieszczęście tych, co na mię czyhają; o złośnikach, którzy powstawają przeciwko mnie, usłyszą uszy moje. 13 Sprawiedliwy jako palma zakwitnie, jako cedra na Libanie rozmnoży się. 14 Wszczepieni w domu Pańskim, w sieniach Boga naszego zakwitną. 15 Nawet i w sędziwości przyniosą owoc, czerstwymi i zielonymi będą; Aby to opowiadano, że uprzejmym jest Pan, skała moja, a że w nim nie masz żadnej nieprawości. 93 1 Pan króluje, oblekł się w dostojność; oblekł się Pan w możność, i przepasał się; utwierdził też okrąg świata, aby się nie poruszył. 2 Utwierdzona jest stolica twoja przed wszystkiemi czasy; tyś jest od wieczności. 3 Podniosły rzeki, o Panie! podniosły rzeki szum swój; podniosły rzeki nawałności swoje. 4 Nad szum wielkich wód, nad mocne wały morskie mocniejszy jest Pan na wysokości. 5 Świadectwa twoje są bardzo pewne; świętobliwość, Panie! jest domu twego ozdobą na wieczne dni. 94 1 Boże pomst! Panie Boże pomst! rozjaśnij się! 2 Podnieś się, o Sędzio wszystkiej ziemi! a daj zapłatę pysznym. 3 Dokądże niepobożni, Panie! dokądże niepobożni radować się będą? 4 Długoż będą świegotać i hardzie mówić, chlubiąc się wszyscy, którzy czynią nieprawość? 5 Lud twój, Panie! trzeć, a dziedzictwo twoje trapić? 6 Wdowy i przychodniów mordować? a sierotki zabijać? 7 Mówiąc: Nie widzi tego Pan, ani tego rozumie Bóg Jakóbowy. 8 Zrozumicież, o wy bydlęcy między ludźmi! a wy szaleni kiedyż zrozumiecie? 9 Izali ten, który szczepił ucho, nie słyszy? i który ukształtował oko, izali nie widzi? 10 Izali ten, który ćwiczy narody, nie będzie karał? który uczy człowieka umiejętności. 11 Pan zna myśli ludzkie, iż są szczerą marnością. 12 Błogosławiony jest mąż, którego ty ćwiczysz, Panie! a zakonu twego uczysz go. 13 Abyś mu sprawił pokój od złych dni, ażby był wykopany dół niezbożnikowi. 14 Albowiem, nie opuści Pan ludu swego, a dziedzictwa swego nie zaniecha. 15 Ale aż ku sprawiedliwości obróci się sąd, a za nim wszyscy serca uprzejmego. 16 Któżby się był zastawił za mną przeciwko złośnikom? ktoby się był ujął o mnie przeciwko tym, którzy czynią nieprawość? 17 By mi był Pan nie przybył na pomoc, małoby była nie mieszkała dusza moja w milczeniu. 18 Jużem był rzekł: Zachwiała się noga moja; ale miłosierdzie twoje, o Panie! zatrzymało mię. 19 W wielkości utrapienia mego, we wnętrznościach moich, pociechy twoje rozweselały duszę moję. 20 Izali z tobą towarzyszy stolica nieprawości tych, którzy stanowią krzywdę miasto prawa? 21 Którzy się zbierają przeciwko duszy sprawiedliwego, a krew niewinną potępiają? 22 Ale Pan jest twierdzą moją, a Bóg mój skałą ufności mojej. 23 Onci obróci na nich nieprawość ich, a dla złości ich wytraci ich; wytraci ich Pan, Bóg nasz. 95 1 Pójdźcież, śpiewajmy Panu; wykrzykujmy skale zbawienia naszego. 2 Uprzedźmy oblicze jego z chwałą; psalmy mu śpiewajmy. 3 Albowiem Pan jest Bóg wielki, i król wielki nade wszystkich bogów. 4 W jegoż rękach są głębokości ziemi, i wierzchy gór jego są. 5 Jegoż jest morze, bo je on uczynił; i ziemia, którą ręce jego ukształtowały. 6 Pójdźcie, kłaniajmy się, a upadajmy przed nim; klękajmy przed Panem, stworzycielem naszym. 7 Onci jest zaiste Bóg nasz, a myśmy lud pastwiska jego, i owce rąk jego. Dziś, jeźli głos jego usłyszycie, 8 Nie zatwardzajcież serca swego, jako w Meryba, a jako czasu kuszenia na puszczy. 9 Kiedy mię kusili ojcowie wasi, doświadczylić mię, i widzieli sprawy moje. 10 Przez czterdzieści lat miałem spór z tym narodem, i rzekłem: Lud ten błądzi sercem, a nie poznali dróg moich; 11 Którymem przysiągł w popędliwości mojej, że nie wnijdą do odpocznienia mego. 96 1 Śpiewajcie Panu pieśń nową; śpiewajcie Panu wszystka ziemia! 2 Śpiewajcież Panu, dobrorzeczcie imieniowi jego, opowiadajcie ode dnia do dnia zbawienie jego. 3 Opowiadajcie między narodami chwałę jego, między wszystkimi ludźmi cuda jego. 4 Albowiem wielki Pan i wszelkiej chwały godny, i straszliwy jest nad wszystkich bogów. 5 Wszyscy bowiem bogowie narodów są bałwani; ale Pan niebiosa uczynił. 6 Zacność i ochędóstwo przed obliczem jego, moc i piękność w świątnicy jego. 7 Oddajcie Panu, pokolenia narodów, oddajcie Panu chwałę i moc. 8 Oddajcie Panu chwałę imienia jego; przynieście dary, a wnijdźcie do sieni jego. 9 Kłaniajcie się Panu w ozdobie świętobliwości; niech się lęka oblicza jego wszystka ziemia. 10 Powiadajcie między poganami: Pan króluje, a że i krąg świata utwierdzony będzie, tak, aby się nie poruszył, a iż będzie sądził ludzi w sprawiedliwości. 11 Niech się weselą niebiosa, a niech pląsa ziemia; niech zaszumi morze, i co w niem jest. 12 Niech pląsają pola, i wszystko co jest na nich; tedy niech wykrzykają wszystkie drzewa leśne, 13 Przed obliczem Pańskiem; boć idzie, idzie zaiste, aby sądził ziemię. Będzie sądził okrąg świata w sprawiedliwości, a narody w prawdzie swojej. 97 1 Pan króluje; wyskakuj ziemio, a wesel się mnóstwo wysep! 2 Obłok i ciemność około niego; sprawiedliwość i sąd są gruntem stolicy jego. 3 Ogień przed obliczem jego idzie, a zapala w około nieprzyjaciół jego. 4 Błyskawice jego oświecają okrąg świata, co widząc ziemia zadrżała. 5 Góry jako wosk rozpływają się przed obliczem Pańskiem, przed obliczem Pana wszystkiej ziemi. 6 Niebiosa opowiadają sprawiedliwość jego, a wszystkie narody oglądają chwałę jego. 7 Niechże będą zawstydzeni wszyscy, którzy służą obrazom, którzy się chlubią w bałwanach; kłaniajcież mu się wszyscy bogowie. 8 To usłyszawszy Syon rozweseli się, a radować się będą córki Judzkie, dla sądów twoich, Panie! 9 Albowiemeś ty Pan najwyższy na wszystkiej ziemi, a bardzoś wywyższony nad wszystkich bogów. 10 Wy, którzy miłujecie Pana, miejcie złe w nienawiści; on strzeże świętych swoich, a z ręki niepobożnych wyrywa ich. 11 Światłości nasiano sprawiedliwemu, a radości tym, którzy są uprzejmego serca. 12 Weselcie się sprawiedliwi w Panu, a wysławiajcie pamiątkę świętobliwości jego. 98 1 Psalm. Śpiewajcie Panu pieśń nową, bo dziwne rzeczy uczynił; dopomogła mu prawica jego, i ramię świętobliwości jego. 2 Objawił Pan zbawienie swoje; przed oczyma pogan oznajmił sprawiedliwość swoję. 3 Wspomniał na miłosierdzie swoje, i na prawdę swoję przeciw domowi Izraelskiemu; oglądały wszystkie granice ziemi zbawienie Boga naszego. 4 Śpiewajże Panu wszystka ziemio; wykrzykajcie, a weselcie się i śpiewajcie. 5 Grajcie Panu na harfie; na harfie, głosem przyśpiewując. 6 Na trąbach i na kornetach krzykliwych głos wydawajcie przed Królem i Panem. 7 Niech zaszumi morze, i co w niem jest, okrąg świata, i mieszkający na nim. 8 Rzeki niech klaskają rękoma; góry wespół niech się rozradują, 9 Przed Panem, bo idzie sądzić ziemię. On będzie sądził okrąg świata w sprawiedliwości, i narody w prawości. 99 1 Pan króluje, niechże zadrżą narody; siedzi między Cherubinami, niechże się poruszy ziemia. 2 Pan na Syonie wielki, a wywyższony nad wszystkie narody. 3 Niech wysławiają imię twoje wielkie i straszne; albowiem święte jest. 4 Moc zaiste królewska miłuje sąd; albowiemeś ty ustanowił prawa; sąd i sprawiedliwość w Jakóbie ty wykonujesz. 5 Wywyższajcie Pana, Boga naszego, a kłaniajcie się u podnóżka nóg jego; bo święty jest. 6 Mojżesz i Aaron między kapłanami jego, a Samuel między wzywającymi imienia jego, wołali do Pana, a on ich wysłuchał. 7 W słupie obłokowym mówił do nich; a gdy strzegli świadectw jego i ustaw, które im podał, 8 Panie, Boże nasz! tyś ich wysłuchiwał; Boże!bywałeś im miłościwym, i gdyś ich karał dla występków ich. 9 Wywyższajcie Pana, Boga naszego, a kłaniajcie się na górze świętej jego; albowiem święty jest Pan, Bóg nasz. 100 1 Psalm dla dziękczynienia. Wykrzykajcie Panu, wszystka ziemio! 2 Służcie Panu z weselem, przychodźcie przed oblicze jego z radością. 3 Wiedzcież, żeć Pan jest Bogiem; on uczynił nas, a nie my samych siebie, abyśmy byli ludem jego, i owcami pastwiska jego. 4 Wnijdźcież w bramy jego z wysławianiem, a do sieni jego z chwałami; wysławiajcież go, dobrorzeczcież imieniowi jego; 5 Albowiem dobry jest Pan, na wieki trwa miłosierdzie jego, a od narodu aż do narodu prawda jego. 101 1 Psalm samego Dawida. O miłosierdziu i o sądzie śpiewać będę; tobie, o Panie! śpiewać będę. 2 Ostrożnym będę na drodze uprzejmej, kiedy przyjdziesz do mnie; będę chodził ustawicznie w szczerości serca mego, w domu moim. 3 Nie położę przed oczy moje złej rzeczy; każdą sprawę występników mam w nienawiści, a nie chwyci się mnie. 4 Serce przewrotne odstąpi odemnie, a o złe nie będę dbał. 5 Tego, który potajemnie obmawia bliźniego swego, wytnę; oczów wyniosłych, i serca nadętego nie będę mógł cierpieć. 6 Oczy moje obrócone będą na prawdomównych w ziemi, aby siadali zemną; kto chodzi drogą uprzejmą, ten mi służyć będzie. 7 Nie będzie mieszkał w domu moim zdrajca, ten, który mówi kłamstwo, nie ostoi się przed oczyma memi. 8 Co poranek tracić będę wszystkich niezbożnych na ziemi, abym tak wykorzenił z miasta Pańskiego wszystkich, którzy czynią nieprawość. 102 1 Modlitwa utrapionego, gdy będąc w ucisku, przed Panem wylewa żądość swoję. 2 Panie! wysłuchaj modlitwę moję, a wołanie moje niechaj przyjdzie do ciebie. 3 Nie ukrywaj oblicza twego przedemną; w dzień ucisku mego nakłoń ku mnie ucha twego; w dzień którego cię wzywam, prędko mię wysłuchaj. 4 Albowiem niszczeją jako dym dni moje, a kości moje jako ognisko wypalone są. 5 Porażone jest jako trawa, i uwiędło serce moje, tak, żem zapomniał jeść chleba swego. 6 Od głosu wzdychania mego przylgnęły kości moje do ciała mego. 7 Stałem się podobnym pelikanowi na puszczy; jestem jako puhacz na pustyniach. 8 Czuję, a jestem jako wróbel samotny na dachu. 9 Przez cały dzień urągają mi nieprzyjaciele moi, a naśmiewcy moi przeklinają mię. 10 Bo jadam popiół jako chleb, a napój mój mięszam ze łzami, 11 Dla rozgniewania twego, i dla zapalczywości gniewu twego; albowiem podniósłszy mię porzuciłeś mię. 12 Dni moje są jako cień nachylony, a jam jako trawa uwiądł; 13 Ale ty, Panie! trwasz na wieki, a pamiątka twoja od narodu do narodu. 14 Ty powstawszy zmiłujesz się nad Syonem; boć czas, żebyś się zlitował nad nim, gdyż przyszedł czas naznaczony. 15 Albowiem upodobały się sługom twoim kamienie jego, i nad prochem jego zmiłują się; 16 Aby się bali poganie imienia Pańskiego, a wszyscy królowie ziemscy chwały twojej; 17 Gdy pobuduje Pan Syon, i okaże się w chwale swojej; 18 Gdy wejrzy na modlitwę poniżonych, nie gardząc modlitwą ich. 19 To zapiszą dla narodu potomnego, a lud, który ma być stworzony, chwalić będzie Pana, 20 Że wejrzał z wysokości świątnicy swojej, że z nieba na ziemię spojrzał; 21 Aby wysłuchał wzdychania więźniów, i rozwiązał na śmierć skazanych; 22 Aby opowiadali na Syonie imię Pańskie, a chwałę jego w Jeruzalemie, 23 Gdy się pospołu zgromadzą narody i królestwa, aby służyły Panu. 24 Utrapił w drodze siłę moję, ukrócił dni moich; 25 Ażem rzekł; Boże mój! nie bierz mię w połowie dni moich; od narodu bowiem aż do narodu trwają lata twoje. 26 I pierwej niżeliś założył ziemię, i niebiosa, dzieło rąk twoich. 27 One pominą, ale ty zostajesz; wszystkie te rzeczy jako szata zwiotszeją, jako odzienie odmienisz je, i odmienione będą. 28 Ale ty tenżeś zawżdy jest, a lata twoje nigdy nie ustaną. Synowie sług twoich, u ciebie mieszkać będą, a nasienie ich zmocni się przed tobą. 103 1 Psalm Dawidowy. Błogosław duszo moja Panu, i wszystkie wnętrzności moje imieniowi jego świętemu. 2 Błogosławże duszo moja Panu, a nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw jego. 3 Który odpuszcza wszystkie nieprawości twoje; który uzdrawia wszystkie choroby twoje; 4 Który wybawia od śmierci żywot twój; który cię koronuje miłosierdziem i wielką litością: 5 Który nasyca dobrem usta twoje, a odnawia jako orła młodość twoję. 6 Pan czyni, co sprawiedliwego jest, i sądy wszystkim uciśnionym. 7 Oznajmił drogi swe Mojżeszowi, a synom Izraelskim sprawy swoje. 8 Miłosierny i litościwy jest Pan, nierychły do gniewu, i wielkiego miłosierdzia. 9 Nie będzie się na wieki wadził, a gniewu wiecznie chował. 10 Nie według grzechów naszych obchodzi się z nami, ani według nieprawości naszych odpłaca nam. 11 Albowiem jako są niebiosa wysokie nad ziemią, tak jest utwierdzone miłosierdzie jego nad tymi, którzy się go boją; 12 A jako daleko jest wschód od zachodu, tak daleko oddalił od nas przestępstwa nasze. 13 Jako ma litość ojciec nad dziatkami, tak ma litość Pan nad tymi, którzy się go boją. 14 Onci zaiste zna, cośmy za ulepienie, pamięta, żeśmy prochem. 15 Dni człowiecze są jako trawa, a jako kwiat polny, tak kwitnie. 16 Gdy nań wiatr powienie, aliści go niemasz, ani go więcej pozna miejsce jego. 17 Ale miłosierdzie Pańskie od wieków aż na wieki nad tymi, którzy się go boją, a sprawiedliwość jego nad synami synów, 18 Którzy strzegą przymierza jego, i pamiętają na przykazanie jego, aby je czynili. 19 Pan na niebiosach utwierdził stolicę; a królestwo jego nad wszystkimi panuje. 20 Błogosławcież Panu Aniołowie jego mocni w sile, którzy czynicie rozkazania jego, posłusznymi będąc głosowi słowa jego. 21 Błogosławcie Panu wszystkie wojska jego, słudzy jego, którzy czynicie wolę jego. 22 Błogosławcie Panu wszystkie sprawy jego, na wszystkich miejscach panowania jego. Błogosław, duszo moja! Panu. 104 1 Błogosław, duszo moja! Panu. Panie, Boże mój! wielceś jest wielmożnym; chwałę i ozdobę przyoblokłeś. 2 Przyodziałeś się światłością jako szatą; rozciągnąłeś niebiosa jako oponę. 3 Któryś zasklepił na wodach pałace swoje; który używasz obłoków miasto wozów; który chodzisz na skrzydłach wiatrowych; 4 Który czynisz duchy posłami swymi; ty czynisz sługi swe ogniem pałającym. 5 Ugruntowałeś ziemię na słupach jej, tak, że się nie poruszy na wieki wieczne. 6 Przepaścią jako szatą przyodziałeś ją był, tak, że wody stały nad górami. 7 Na zgromienie twojerozbiegły się, a na głos pogromu twego prędko zuciekały. 8 Wstąpiły góry, zniżyły się doliny na miejsce, któreś im założył. 9 Zamierzyłeś im kres, aby go nie przestępowały, ani się wracały na okrycie ziemi. 10 Który wypuszczasz źródła po dolinach, aby płynęły między górami, 11 A napój dawały wszystkiemu zwierzowi polnemu; a z nich gaszą leśne osły pragnienie swoje. 12 Przy nich mieszka ptastwo niebieskie, a z pośród gałązek głos wydaje. 13 Który pokrapiasz góry z pałaców swoich, aby się z owoców spraw twoich nasycała ziemia. 14 Za twoją sprawą rośnie trawa dla bydła, a zioła na pożytek człowieczy; ty wywodzisz chleb z ziemi: 15 I wino, które uwesela serce człowiecze, od którego się lśni twarz jako od oleju; i chleb, który zatrzymuje żywot ludzki. 16 Nasycone bywają i drzewa Pańskie, i cedry Libanu, których nasadził; 17 Na których ptaki gniazda swe mają, i bocian na jedlinach ma dom swój. 18 Góry wysokie dzikim kozom, a skały są ucieczką królikom. 19 Uczynił miesiąc dla pewnych czasów, a słońce zna zachód swój. 20 Przywodzisz ciemność, i bywa noc, w którą wychodzą wszystkie zwierzęta leśne. 21 Lwięta ryczą do łupu, i szukają od Boga pokarmu swego. 22 Lecz gdy słońce wznijdzie, zaś się zgromadzają, i w jamach swoich kładą się. 23 Tedy wychodzi człowiek do roboty swojej, i do pracy swojej aż do wieczora. 24 O jakoż wielkie są sprawy twoje, Panie! te wszystkie mądrześ uczynił, a napełniona jest ziemia bogactwem twojem. 25 W morzu zaś wielkiem i bardzo szerokiem, tam są płazy, którym nie masz liczby, i zwierzęta małe i wielkie. 26 Po niem okręty przechodzą, i wieloryb, któregoś ty stworzył, aby w niem igrał. 27 Wszystko to na cię oczekuje, abyś im dał pokarm czasu swego. 28 Gdy im dajesz, zbierają; gdy otwierasz rękę twoję, nasycone bywają dobremi rzeczami. 29 Lecz gdy ukrywasz oblicze twoje, trwożą sobą; gdy odbierasz ducha ich, giną, i w proch się swój obracają. 30 Gdy wysyłasz ducha twego, stworzone bywają, i odnawiasz oblicze ziemi. 31 Niechajże będzie chwała Pańska na wieki; niech się rozweseli Pan w sprawach swoich. 32 On gdy wejrzy na ziemię, zadrży; dotknie się gór, a zakurzą się. 33 Będę śpiewał Panu za żywota mego; będę śpiewał Bogu memu, póki mię staje. 34 O nim będzie wdzięczna mowa moja, a ja się rozweselę w Panu. 35 Oby byli wytraceni grzesznicy z ziemi, a niezbożnych aby już nie było! Błogosław, duszo moja! Panu. Halleluja. 105 1 Wysławiajcie Pana; ogłaszajcie imię jego; opowiadajcie między narodami sprawy jego. 2 Śpiewajcie mu, śpiewajcie mu psalmy, rozmawiajcie o wszystkich cudach jego. 3 Chlubcie się imieniem świętem jego; niech się weseli serce szukających Pana. 4 Szukajcież Pana i mocy jego; szukajcie oblicza jego zawsze. 5 Przypominajcie sobie dziwy jego, które czynił, cuda jego i sądy ust jego. 6 Wy nasienie Abrahama, sługi jego! Wy synowie Jakóbowi, wybrani jego! 7 Onci jest Pan, Bóg nasz, po wszystkiej ziemi sądy jego. 8 Pamięta wiecznie na przymierze swoje: na słowo, które przykazał aż do tysiącznego pokolenia; 9 Które postanowił z Abrahamem, i na przysięgę swą uczynioną Izaakowi. 10 Bo je postanowił Jakóbowi za ustawę, a Izraelowi za umowę wieczną. 11 Mówiąc: Tobie dam ziemię Chananejską za sznur dziedzictwa waszego; 12 Kiedy ich był mały poczet, prawie mały poczet, a jeszcze w niej byli przychodniami. 13 Przechodzili zaiste od narodu do narodu, a z królestwa innego ludu; 14 Nie dopuszczał nikomu, aby im miał krzywdę czynić; nawet karał dla nich i królów, mówiąc: 15 Nie tykajcie pomazańców moich, a prorokom moim nie czyńcie nic złego. 16 Gdy przywoławszy głód na ziemię, wszystkę podporę chleba pokruszył. 17 Posłał przed nimi męża, który był za niewolnika sprzedany, to jest Józefa; 18 Którego nogi pętami trapili, a żelazo ścisnęło ciało jego, 19 Aż do onego czasu, gdy się o nim wzmianka stała; mowa Pańska doświadczała go. 20 Posławszy król kazał go puścić; ten, który panował nad narodami, wolnym go uczynił. 21 Postanowił go panem domu swego, i książęciem nad wszystką dzierżawą swoją, 22 Aby władał i książętami jego według zdania duszy swojej, i starców jego mądrości nauczał. 23 Potem wszedł Izrael do Egiptu, a Jakób był gościem w ziemi Chamowej; 24 Gdzie rozmnożył Bóg lud swój bardzo, i uczynił go możniejszym nad nieprzyjaciół jego. 25 Odmienił serce ich, iż mieli w nienawiści lud jego, a zmyślali zdrady przeciw sługom jego. 26 Posłał Mojżesza, sługę swego i Aarona, którego obrał; 27 Którzy im przedłożyli słowa znaków jego, i cuda w ziemi Chamowej. 28 Posłał ciemności, i zaćmiło się, a nie byli odpornymi słowu jego. 29 Obrócił wody ich w krew, a pomorzył ryby w nich. 30 Wydała ziemia ich mnóstwo żab, i były w pałacach królów ich. 31 Rzekł, a przyszła rozmaita mucha, i mszyce we wszystkich granicach ich. 32 Dał grad miasto deszczu, ogień palący na ziemię ich. 33 Także potłukł winnice ich, i figi ich, a pokruszył drzewa w granicach ich. 34 Rzekł, a przyszła szarańcza, i chrząszczów niezliczone mnóstwo; 35 I pożarły wszelkie ziele w ziemi ich, a pojadły urodzaje ziemi ich. 36 Nawet pobił wszystko pierworodztwo w ziemi ich, początek wszystkiej siły ich. 37 Tedy ich wywiódł ze srebrem i ze złotem, a nie był nikt słaby między pokoleniem ich. 38 Radował się Egipt, gdy oni wychodzili; albowiem był przypadł na nich strach ich. 39 Rozpostarł obłok na okrycie ich, a ogień na oświecanie nocy. 40 Na żądanie ich przywiódł przepiórki, a chlebem niebieskim nasycił ich. 41 Otworzył skałę i wypłynęły wody, a płynęły po suchych miejscach jako rzeka. 42 Albowiem wspomniał na słowo świętobliwości swojej, które rzekł do Abrahama, sługi swego. 43 Przetoż wywiódł lud swój z weselem, a z śpiewaniem wybranych swoich. 44 I podał im ziemię pogan, a posiedli prace narodów. 45 Aby zachowali ustawy jego, a prawa jego przestrzegali. Halleluja. 106 1 Halleluja. Wysławiajcie Pana; albowiem dobry, albowiem na wieki miłosierdzie jego. 2 Któż wysłowi niezmierną moc Pańską, a wypowie wszystkę chwałę jego? 3 Błogosławieni, którzy strzegą sądu, a czynią sprawiedliwość na każdy czas. 4 Pamiętaj na mię, Panie! dla miłości ku ludowi swemu; nawiedźże mię zbawieniem swojem, 5 Abym używał dobrego z wybranymi twoimi, a weselił się w radości narodu twego, i chlubił się wespół z dziedzictwem twojem. 6 Zgrzeszyliśmy z ojcami swymi; niesprawiedliwieśmy czynili, i nieprawość popełniali. 7 Ojcowie nasi w Egipcie nie zrozumieli cudów twoich, ani pamiętali na wielkość miłosierdzia twego; ale odpornymi byli przy morzu Czerwonem. 8 A wszakże ich wyswobodził dla imienia swego, aby oznajmił moc swoję. 9 Bo zgromił morze Czerwone, i wyschło, a przewiódł ich przez przepaści, jako przez puszczę. 10 A tak zachował ich od ręki tego, który ich miał w nienawiści, a wykupił ich z ręki nieprzyjacielskiej. 11 W tem okryły wody tych, którzy ich ciążyli; nie został ani jeden z nich. 12 A choć uwierzyli słowom jego, i wysławiali chwałę jego: 13 Przecież prędko zapomnieli na sprawy jego, i nie czekali na rady jego. 14 Ale zdjęci będąc chciwością na puszczy, kusili Boga na pustyniach. 15 I dał im, czego żądali, a wszakże przepuścił suchoty na nich. 16 Zatem gdy się wzruszyli zawiścią przeciw Mojżeszowi w obozie, i przeciw Aaronowi, świętemu Pańskiemu: 17 Otworzyła się ziemia, i pożarła Datana, i okryła rotę Abironową, 18 I zapalił się ogień na zebranie ich; płomień spalił niepobożnych. 19 Sprawili i cielca na Horebie, i kłaniali się bałwanowi litemu, 20 I odmienili chwałę swą w podobieństwo wołu, jedzącego trawę. 21 Zapomnieli na Boga, wybawiciela swego, który czynił wielkie rzeczy w Egipcie; 22 Rzeczy dziwne w ziemi Chamowej, rzeczy straszne przy morzu Czerwonem. 23 Przetoż rzekł, że ich chciał wytracić, gdyby się był Mojżesz, wybrany jego, nie stawił w onem rozerwaniu przed nim, a nie odwrócił popędliwości jego, aby ich nie tracił. 24 Wzgardzili też ziemią pożądaną, nie wierząc słowu jego. 25 I szemrząc w namiotach swoich, nie byli posłuszni głosowi Pańskiemu. 26 Przetoż podniósł rękę swoję przeciwko nim, aby ich pobił na puszczy; 27 A żeby rozrzucił nasienie ich między pogan, i rozproszył ich po ziemiach. 28 Sprzęgli się też byli z bałwanem Baalfegorem, a jedli ofiary umarłych. 29 A tak draźnili Boga sprawami swemi, że się na nich oborzyła plaga; 30 Aż się zastawił Finees, a pomstę uczynił, i rozerwana jest ona plaga; 31 Co mu poczytano ku sprawiedliwości od narodu do narodu, aż na wieki. 32 Znowu go byli wzruszyli do gniewu u wód Meryba, tak, iż się źle działo i z Mojżeszem dla nich. 33 Albowiem rozdraźnili ducha jego, że wyrzekł co niesłuszne usty swemi. 34 Nadto nie wytracili onych narodów, o których im był Pan powiedział. 35 Ale pomięszawszy się z onemi narodami, nauczyli się spraw ich: 36 I służyli bałwanom ich, które im były sidłem. 37 Albowiem dyjabłom ofiarowali synów swoich, i córki swoje, 38 I wylewali krew niewinną, krew synów swoich, i córek swoich, których ofiarowali bałwanom rytym Chananejskim, tak, że splugawiona była ziemia onem krwi rozlaniem. 39 I zmazali się sprawami swemi, a cudzołożyli wynalazkami swemi. 40 Przetoż zapaliwszy się Pan w popędliwości przeciw ludowi swemu, obrzydził sobie dziedzictwo swoje, 41 I podał ich w ręce poganom; a panowali nad nimi, którzy ich mieli w nienawiści; 42 I uciskali ich nieprzyjaciele ich, tak, że poniżeni byli pod ręką ich. 43 Częstokroć ich wybawiał; wszakże go oni wzruszali do gniewu radami swemi, zaczem poniżeni byli dla nieprawości swoich. 44 A wszakże wejrzał na ucisk ich, i usłyszał wołanie ich. 45 Bo sobie wspomniał na przymierze swoje z nimi, a żałował tego według wielkiej litości swojej. 46 Tak, że im zjednał miłosierdzie przed oczyma wszystkich, którzy ich byli pojmali. 47 Wybawże nas, Panie, Boże nasz! a zgromadź nas z tych pogan, abyśmy wysławiali imię świętobliwości twojej, a chlubili się w chwale twojej. 48 Błogosławiony Pan, Bóg Izraelski, od wieków aż na wieki; na co niech rzecze wszystek lud: Amen, Halleluja. 107 1 Wysławiajcie Pana: albowiem dobry; albowiem na wieki miłosierdzie jego. 2 Niech o tem powiedzą ci, których odkupił Pan, jako ich wykupił z ręki nieprzyjacielskiej, 3 A zgromadził ich z ziem, od wschodu i od zachodu, od północy i od morza. 4 Błądzili po puszczy, po pustyni bezdrożnej, miasta dla mieszkania nie znajdując. 5 Byli głodnymi i pragnącymi, aż w nich omdlewała dusza ich. 6 A gdy wołali do Pana w utrapieniu swojem, z ucisku ich wyrywał ich; 7 I prowadził ich drogą prostą, aby przyszli do miasta, w któremby mieszkali. 8 Niechajże wysławiają przed Panem miłosierdzie jego, a dziwne sprawy jego przed synami ludzkimi: 9 Iż napoił duszę pragnącą, a duszę zgłodniałą napełnił dobrami. 10 Którzy siedzą w ciemności i w cieniu śmierci, ściśnieni będąc nędzą i żelazem, 11 Przeto, że byli odpornymi wyrokom Bożym, a radą Najwyższego pogardzili; 12 Dla czego poniżył biedą serce ich; upadli, a nie był, ktoby ratował. 13 A gdy wołali do Pana w utrapieniu swojem, z ucisków ich wybawiał ich. 14 Wywodził ich z ciemności, i z cienia śmierci, a związki ich potargał. 15 Niechajże wysławiają przed Panem miłosierdzie jego, a dziwne sprawy jego przed synami ludzkimi. 16 Przeto, że kruszy bramy miedziane, a zawory żelazne rąbie. 17 Szaleni dla drogi przewrotności swojej, i dla nieprawości swej utrapieni bywają. 18 Wszelki pokarm brzydzi sobie dusza ich, aż się przybliżają do bram śmierci. 19 Gdy wołają do Pana w utrapieniu swojem, z ucisków ich wybawia ich. 20 Posyła słowo swe, i uzdrawia ich,a wybawia ich z grobu. 21 Niechajże wysławiają przed Panem miłosierdzie jego, a dziwne sprawy jego przed synami ludzkimi; 22 I ofiarując ofiary chwały, niech opowiadają sprawy jego z wesołem śpiewaniem. 23 Którzy się pławią na morzu w okrętach, pracujący na wodach wielkich: 24 Ci widują sprawy Pańskie, i dziwy jego na głębi. 25 Jako jedno rzecze, wnet powstanie wiatr gwałtowny, a podnoszą się nawałności morskie. 26 Wstępują aż ku niebu, i zaś zstępują do przepaści, tak, iż się dusza ich w niebezpieczeństwie rozpływa. 27 Bywają miotani, a potaczają się jako pijany, a wszystka umiejętność ich niszczeje. 28 Gdy wołają do Pana w utrapieniu swojem, z ucisków ich wybawia ich. 29 Obraca burzę w ciszę, tak, że umilkną nawałności ich. 30 I weselą się, że ucichło; a tak przywodzi ich do portu pożądanego. 31 Niechajże wysławiają przed Panem miłosierdzie jego, a dziwne sprawy jego przed synami ludzkimi. 32 Niech go wywyższają w zgromadzeniu ludu, a w radzie starców niechaj go chwalą. 33 Obraca rzeki w pustynię, a potoki wód w suszę; 34 Ziemię urodzajną obraca w niepłodną dla złości tych, którzy w niej mieszkają. 35 Pustynie obraca w jeziora, a ziemię suchą w strumienie wód. 36 I osadza w nich głodnych, aby zakładali miasta ku mieszkaniu; 37 Którzy posiewają pole, a sadzą winnice, i zgromadzają sobie pożytek z urodzaju. 38 Takci im on błogosławi, że się bardzo rozmnażają, a dobytku ich nie umniejsza. 39 Ale podczas umniejszeni i poniżeni bywają okrucieństwem, nędzą, i utrapieniem; 40 Gdy wylewa wzgardę na książąt, dopuszczając, aby błądzili po puszczy bezdrożnej. 41 Onci nędznego z utrapienia podnosi, i rozmnaża rodzinę jego jako trzodę. 42 To widząc uprzejmi rozweselą się, a wszelka nieprawość zatka usta swe. 43 Ale któż jest tak mądry, aby to upatrywał, i wyrozumiewał wszystkie litości Pańskie? 108 1 Pieśń psalmu samego Dawida. 2 Gotowe jest serce moje, Boże! śpiewać i wysławiać cię będę, także i chwała moja. 3 Ocućże się lutnio i harfo! gdy na świtaniu powstaję. 4 Wysławiać cię będę między ludźmi, Panie! a będęć śpiewał między narodami. 5 Albowiem większe jest nad niebiosa miłosierdzie twoje, i aż pod obłoki prawda twoja. 6 Wywyszże się nad niebiosa, o Boże! a nad wszystkę ziemię chwała twoja. 7 Niech będą wybawieni umiłowami twoi; zachowajże ich prawicą swoją, a wysłuchaj mię. 8 Bóg mówił przez świętobliwość swoję; dlatego się weselić będę, że rozdzielę Sychem, a dolinę Sukkot rozmierzę. 9 Mojeć jest Galaad, mój i Manases, a Efraim mocą głowy mojej, Juda zakonodawca mój. 10 Moab jest miednicą do umywania mego, na Edoma porzucę obuwie moje: przeciwko Filistynom trąbić będę. 11 Któż mię zaprowadzi do miasta obronnego? Któż mię przywiedzie aż do ziemi edomskiej? 12 Izali nie ty, o Boże! któryś nas był odrzucił, a nie wychodziłeś, o Boże! z wojskami naszemi? 13 Dajże nam pomoc z ucisku; albowiem omylna jest pomoc ludzka. W Bogu sobie mężnie poczynać będziemy, a on podepcze nieprzyjaciół naszych. 109 1 Przedniejszemu śpiewakowi psalm Dawidowy. O Boże chwały mojej! nie milcz; 2 Bo się usta niepobożnego, i usta kłamliwe przeciwko mnie otworzyły; mówili przeciwko mnie językiem kłamliwym, 3 A słowy jadowitemi ogarnęli mię, walcząc przeciwko mnie bez wszekiej przyczyny. 4 Przeciwili mi się za miłość moję, chociażem się za nich modlił. 5 Oddawają mi złem za dobre; a nienawiścią za miłość moję. 6 Postawże nad nim bezbożnika, a przeciwnik niech stoi po prawej ręce jego. 7 Gdy przed sądem stanie, niech wynijdzie potępionym, a modlitwa jego niech się w grzech obróci. 8 Niech będą dni jego krótkie, a przełożeństwo jego niech inny weźmie. 9 Niech dzieci jego będą sierotami, a żona jego wdową. 10 Niech będą biegunami i tułaczami synowie jego, niech żebrzą, a niech żebrzą wychodząc z pustek swoich. 11 Niech lichwiarz załapi wszystko, co jest jego, a niech obcy rozchwycą pracę jego. 12 Niech nie będzie ktoby mu miłosierdzie pokazał, niech nie będzie, ktoby się zmiłował nad sierotami jego. 13 Potomkowie jego niech z korzenia wycięci będą; w drugiem pokoleniu niech będzie wygładzone imię ich. 14 Niech przyjdzie na pamięć nieprawość przodków jego przed Panem, a grzech matki jego niechaj nie będzie zgładzony. 15 Niech będą przed Panem ustawicznie, ażby wygładził z ziemi pamiątkę ich, 16 Przeto, że nie pamiętał, aby czynił miłosierdzie, ale prześladował człowieka nędznego i ubogiego,a tego,który był serca utrapionego, chciał zamordować. 17 Ponieważ umiłował przeklęstwo, niechże przyjdzie na niego; niechciał błogosławieństwa niechże będzie oddalone od niego. 18 A tak niech będzie obleczony w przeklęstwo, jako w szatę swoję; a niech wnijdzie jako woda we wnętrzności jego, a jako olej w kości jego. 19 Niech mu to będzie jako płaszcz do przodziania, a jako pas dla ustawicznego opasywania. 20 Takowa zapłata niech będzie przeciwnikom moim od Pana, i tym, którzy źle mówią przeciwko duszy mojej. 21 Ale ty, Panie! o Panie! użyj nademną litości dla imienia twego; a iż dobre jest miłosierdzie twoje, wyrwijże mię. 22 Bomci ja jest ubogi i nędzny, a serce moje zranione jest w wnętrznościach moich. 23 Jako cień, który ustępuje, uchodzić muszę; zganiają mię jako szarańczę. 24 Kolana moje upadają od postu, a ciało moje wychudło z tłustości. 25 Nadto stałem się im pośmiewiskiem; gdy mię widzą, kiwają głowami swemi. 26 Wspomóżże mię, o Panie, Boże mój! zachowaj mię według miłosierdzia swego, 27 Tak, aby poznać mogli, iż to ręka twoja, a żeś ty, Panie! to uczynił. 28 Niechże oni przeklinają, ty błogosław; którzy powstali, niech będą zawstydzeni, aby się weselił sługa twój. 29 Niech będą przeciwnicy moi w hańbę obleczeni, a niech się przyodzieją, jako płaszczem, zelżywością swoją. 30 Będę Pana wielce wysławiał usty swemi, a w pośród wielu chwalić go będę. 31 Przeto, że stoi po prawej stronie nędznemu, aby go wybawił od tych, którzy osądzają duszę jego. 110 1 Psalm Dawidowy. Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej, dokąd nie położę nieprzyjaciół twoich podnóżkiem nóg twoich. 2 Laskę mocy twojej pośle Pan z Syonu, mówiąc: Panuj w pośród nieprzyjaciół twoich. 3 Lud twój będzie dobrowolny w dzień zwycięstwa twego, w ozdobie świętobliwości, a rozrodzi się płód twój z żywota jako rosa na świtaniu. 4 Przysiągł Pan, a nie będzie tego żałował, mówiąc: Tyś jest kapłanem na wieki według porządku Melchisedechowego. 5 Pan po prawicy twojej potrze królów w dzień gniewu swego. 6 Będzie sądził narody, i wszystko napełni trupami; potłucze głowę nad wielą ziem panującą. 7 Z strumienia na drodze pić będzie; przetoż wywyższy głowę. 111 1 Halleluja. Będę wysławiał Pana całem sercem w radzie szczerych, i w zgromadzeniu. 2 Wielkie sprawy Pańskie, jawne u wszystkich, którzy się w nich kochają. 3 Chwalebne i ozdobne dzieło jego, a sprawiedliwość jego trwa na wieki. 4 Pamiątkę cudów swoich uczynił miłosierny a litościwy Pan. 5 Dał pokarm tym, którzy się go boją, pamiętając wiecznie na przymierze swoje. 6 Moc spraw swoich oznajmił ludowi swemu, dawszy im dziedzictwo pogan. 7 Uczynki rąk jego prawda i sąd; nieodmienne są wszystkie przykazania jego, 8 Utwierdzone na wieki wieczne, uczynione w prawdzie i w szczerości. 9 Wykupienie posławszy ludowi swemu, przykazał na wieki strzedź przymierza swego; święte i straszne jest imię jego. 10 Początek mądrości jest bojaźń Pańska; rozumu dobrego nabywają wszyscy, którzy rozkazanie Pańskie czyną; chwała jego trwa na wieki. 112 1 Halleluja. Błogosławiony mąż, który się Pana boi, a w przykazaniach jego ma wielkie kochanie. 2 Możne będzie na ziemi nasienie jego; rodzina szczerych błogosławiona będzie. 3 Majętność i bogactwa są w domu jego, a sprawiedliwość jego trwa na wieki. 4 Szczerym w ciemnościach światłość wschodzi; łaskawy, miłosierny, i sprawiedliwy jest Bóg. 5 Dobry człowiek litościwym jest, i pożycza, a rzeczy swe miarkuje rozsądkiem. 6 Bo na wieki nie będzie poruszony; w pamięci wiecznej będzie sprawiedliwy. 7 Słysząc złe nowiny, nie boi się; stateczne serce jego ufa w Panu. 8 Umocnione serce jego nie boi się, aż ogląda pomstę nad nieprzyjaciołmi swymi. 9 Rozprasza, i daje ubogim; sprawiedliwość jego trwa na wieki; róg jego wywyższy się w sławie. 10 Widząc to niepobożny, będzie się gniewał, i zębami swemi zgrzytał, i schnąć będzie; żądość niepobożnych zginie. 113 1 Halleluja. Chwalcie słudzy Pańscy, chwalcie imię Pańskie. 2 Niechaj będzie imię Pańskie błogosławione, odtąd aż na wieki. 3 Od wschodu słońca, aż do zachodu jego, niech będzie chwalebne imię Pańskie. 4 Pan jest nad wszystkie narody wywyższony; chwała jego nad niebiosa. 5 Któż taki, jako Pan Bóg nasz, który mieszka na wysokości? 6 Który się zniża, aby widział, co jest na niebie i na ziemi. 7 Podnosi z prochu nędznego, a z gnoju wywyższa ubogiego, 8 Aby go posadził z książętami, z książętami ludu swego; 9 Który sprawia, że niepłodna w domu bywa matką weselącą się z dziatek. Halleluja. 114 1 Gdy wychodził Izrael z Egiptu i dom Jakóbowy z narodu obcego, 2 Stał się Juda poświęceniem jego, Izrael panowaniem jego. 3 To widząc morze, uciekło a Jordan wrócił się nazad. 4 Góry skakały jako barany, pogórki jako jagnięta. 5 Morze! cóż ci się stało, iżeś uciekło? O Jordanie! żeś się nazad wrócił? 6 Góry! żeście skakały jako barany? pagórki! jako jagnięta? 7 Przed obliczem Pańskiem zadrżała ziemia, przed obliczem Boga Jakóbowego. 8 Który obraca opokę w jezioro wód, a krzemień w źródło wód. 115 1 Nie nam, Panie! nie nam, ale imieniowi twemu daj chwałę dla miłosierdzia twego, i dla prawdy twojej. 2 Czemuż mają mówić poganie: Gdzież teraz jest Bóg ich? 3 Wszakże Bóg nasz jest na niebie, czyniąc wszystko, co mu się podoba. 4 Ale bałwany ich są srebro i złoto, robota rąk ludzkich. 5 Usta mają, a nie mówią; oczy mają, a nie widzą. 6 Uszy mają, a nie słyszą; nozdrze mają, a nie wonieją. 7 Ręce mają, a nie macają; nogi mają, a nie chodzą, ani wołają gardłem swojem. 8 Niech im podobni będą, którzy je czynią, i wszyscy, którzy w nich ufają. 9 Izraelu! ufaj w Panu; bo on jest pomocnikiem ich i tarczą ich. 10 Domie Aaronowy! ufajcie w Panu; on jest pomocnikiem, i tarczą ich. 11 Którzy się boicie Pana, ufajcie w Panu; on jest pomocnikiem i tarczą ich. 12 Pan będzie pamiętał na nas, będzie błogosławił; będzie błogosławił domowi Izraelskiemu, będzie błogosławił domowi Aaronowemu. 13 Będzie błogosławił tym, którzy się boją Pana, małym i wielkim. 14 Rozmnoży was Pan, was i synów waszych. 15 Błogosławieniście wy od Pana, który stworzył niebo i ziemię. 16 Niebiosa są niebiosa Pańskie; ale ziemię dał synom ludzkim. 17 Umarli nie będą chwalili Pana, ani kto z tych, co zstępują do miejsca milczenia. 18 Ale my będziemy błogosławili Panu, odtąd aż na wieki. Halleluja. 116 1 Miłuję Pana, iż wysłuchał głos mój, i prośby moje. 2 Albowiem nakłonił ucha swego ku mnie, gdym go wzywał za dni moich. 3 Ogarnęły mię były boleści śmierci, a utrapienia grobu zjęły mię; ucisk i boleść przyszła na mię. 4 I wzywałem imienia Pańskiego, mówiąc: Proszę, o Panie! wybaw duszę moję. 5 Miłościwy Pan i sprawiedliwy, Bóg nasz litościwy. 6 Pan prostaczków strzeże; byłem uciśniony, a wspomógł mię. 7 Nawróć się, duszo moja! do odpocznienia swego; albowiem ci Pan dobrze uczynił. 8 Bo wyrwał duszę moję od śmierci, oczy moje od płaczu, nogę moję od upadku. 9 Będę chodził ustawicznie przed oblicznością Pańską w ziemi żyjących. 10 Uwierzyłem, dlategom mówił, chociażem bardzo był utrapiony. 11 Jam był rzekł w zatrwożeniu mojem: Wszelki człowiek kłamca. 12 Cóż oddam Panu za wszystkie dobrodziejstwa jego, które mi uczynił? 13 Kielich obfitego zbawienia wezmę, a imienia Pańskiego wzywać będę, 14 Śluby moje oddam Panu, a to zaraz przed wszystkim ludem jego. 15 Droga jest przed oczyma Pańskiemi śmierć świętych jego. 16 O mój Panie! żem ja sługą twoim, jam sługą twoim, synem służebnicy twojej, rozwiązałeś związki moje. 17 Tobie ofiarować będę ofiarę chwały, i imienia Pańskiego wzywać będę. 18 Śluby moje oddam Panu, a to zaraz przed wszystkim ludem jego, 19 W przysionkach domu Pańskiego, w pośrodku ciebie, Jeruzalemie! Halleluja. 117 1 Chwalcie Pana wszystkie narody! chwalcie go wszyscy ludzie! 2 Albowiem rozszerzone jest nad nami miłosierdzie jego, a prawda Pańska trwa na wieki. Halleluja. 118 1 Wysławiajcie Pana, albowiem dobry; albowiem na wieki trwa miłosierdzie jego; 2 Rzecz teraz, Izraelu! że na wieki miłosierdzie jego. 3 Rzecz teraz, domie Aaronowy! że na wieki miłosierdzie jego. 4 Rzeczcież teraz, którzy się boicie Pana, że na wieki miłosierdzie jego. 5 W ucisku wzywałem Pana; wysłuchał mię, i na przestrzeństwie postawił mię Pan. 6 Pan jest zemną, nie będę się bał, żeby mi co uczynił człowiek. 7 Pan jest zemną między pomocnikami mymi; przetoż ja oglądam pomstę nad tymi, którzy mię mają w nienawiści. 8 Lepiej mieć nadzieję w Panu, niżeli ufać w człowieku. 9 Lepiej mieć nadzieję w Panu, niżeli ufać w książętach. 10 Wszystkie narody ogarnęły mię; ale w imieniu Pańskim wygubiłem ich. 11 Częstokroć mię ogarnęły; ale w imieniu Pańskiem wygubiłem ich. 12 Ogarnęły mię jako pszczoły, ale zgasły jako ogień z ciernia; bo w imieniu Pańskiem wytraciłem ich. 13 Bardzoś potężnie na mię nacierał, abym upadł; ale Pan poratował mię. 14 Pan jest mocą moją, i pieśnią moją; on był moim wybawicielem. 15 Głos wykrzykania i zbawienia w przybytkach sprawiedliwych, prawica Pańska dokazała mocy; 16 Prawica Pańska wywyższyła się; prawica Pańska dokazała mocy. 17 Nie umrę, ale będę żył, abym opowiadał sprawy Pańskie. 18 Pokarałci mię Pan srodze; ale mię na śmierć nie podał. 19 Otwórzcie mi bramy sprawiedliwości, a wszedłszy w nie będę wysławiał Pana. 20 Tać jest brama Pańska, którą sprawiedliwi wchodzą. 21 Tuć ja ciebie wysławiać będę; boś mię wysłuchał, i byłeś wybawicielem moim. 22 Kamień, którzy odrzucili budujący, uczyniony jest głową węgielną. 23 Od Pana się to stało, a jest dziwno w oczach naszych. 24 Tenci to dzień, który uczynił Pan; rozweselmyż się, a rozradujmy się weń. 25 Proszę, Panie! zachowajże teraz; proszę Panie! zdarz teraz. 26 Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie; błogosławimy wam z domu Pańskiego. 27 Bógci Panem, onci nas oświecił; przywiążcie baranki powrozami ku ofierze aż do rogów ołtarza. 28 Tyś jest Bóg mój; przetoż cię wysławiać będę, Boże mój! wywyższać cię będę. 29 Wysławiajcież Pana, albowiem jest dobry: albowiem na wieki miłosierdzie jego. 119 1 Błogosławieni, którzy żyją bez nagany, którzy chodzą w zakonie Pańskim, 2 Błogosławieni, którzy strzegą świadectw jego, i którzy go ze wszystkiego serca szukają; 3 I którzy nie czynią nieprawości, ale chodzą drogami jego. 4 Tyś przykazał, aby pilnie strzeżono rozkazań twoich. 5 Oby wyprostowane były drogi moje ku przestrzeganiu praw twoich! 6 Tedy nie będę zawstydzony, gdy się będę oglądał na wszystkie rozkazania twoje. 7 Będę cię wysławiał w szczerości serca, gdy się nauczę praw sprawiedliwości twojej. 8 Ustaw twoich z pilnością strzedz będę; tylko mię nie opuszczaj. 9 Jakim sposobem oczyści młodzieniec ścieszkę swoję? Gdy się zachowa według słowa twego. 10 Ze wszystkiego serca mego szukam cię; nie dopuszczajże mi błądzić od rozkazań twoich. 11 W sercu mojem składam wyroki twoje, abym nie zgrzeszył przeciwko tobie. 12 Błogosławionyś ty, Panie! nauczże mię ustaw twoich. 13 Wargami mojemi opowiadam wszystkie sądy ust twoich. 14 W drodze świadectw twoich kocham się więcej, niż we wszystkich bogactwach. 15 O przykazaniach twoich rozmyślam, i przypatruję się drogom twoim. 16 W ustawach twoich kocham się, i nie zapominam słów twoich. 17 Daruj to słudze twemu, abym żył, a przestrzegał słów twoich. 18 Odsłoń oczy moje, abym się przypatrzył dziwom z zakonu twego. 19 Jestem gościem na ziemi; nie ukrywaj przedemną rozkazań twoich. 20 Omdlewa dusza moja, pragnąc sądów twoich na każdy czas. 21 Wytraciłeś pysznych; przeklęci są ci, którzy błądzą od rozkazań twoich. 22 Oddal odemnie pohańbienie i wzgardę, gdyż strzegę świadecwt twoich. 23 I książęta zasiadają, a mówią przeciwko mnie; wszakże sługa twój rozmyśla w ustawach twoich. 24 Świadectwa twoje zaiste są mojem kochaniem, i radcami mymi. 25 Przylgnęła do prochu dusza moja; ożywże mię według słowa twego. 26 Drogi moje rozpowiedziałem, a wysłuchałeś mię; naucz mię ustaw twoich. 27 Daj, abym zrozumiał drogę rozkazań twoich, ażebym rozmyślał o dziwnych sprawach twoich. 28 Rozpływa się od smutku dusza moja; utwierdźże mię według słowa twego. 29 Drogę kłamliwą oddal odemnie, a zakonem twoim udaruj mię. 30 Obrałem drogę prawdy, a sądy twoje przekładam sobie. 31 Przystałem do świadectw twoich; Panie! nie zawstydzajże mię. 32 Drogą przykazań twoich pobieżę, gdy rozszerzysz serce moje. 33 Naucz mię, Panie! drogi ustaw twoich, a będę jej strzegł aż do końca. 34 Daj mi rozum, abym strzegł zakonu twego, ażebym go przestrzegał ze wszystkiego serca. 35 Daj, abym chodził ścieżką przykazań twoich, gdyż w tem jest upodobanie moje. 36 Nakłoń serce moje do świadectw twoich, a nie do łakomstwa. 37 Odwróć oczy moje, aby nie patrzały na marność; na drodze twojej ożyw mię. 38 Utwierdź wyrok twój słudze twemu, który się oddał bojaźni twojej. 39 Oddal odemnie pohańbienie moje, którego się boję; bo sądy twoje dobre. 40 Oto pragnę rozkazań twoich; w sprawiedliwości twojej ożyw mię. 41 Niech na mię przyjdą litości twoje, Panie! i zbawienie twoje według wyroku twego. 42 Tak abym odpowiedź mógł dać samą rzeczą temu, który mi urąga, gdyż ufam w słowie twojem. 43 A nie wyjmuj z ust moich słowa najprawdziwszego; albowiem sądów twoich oczekuję. 44 I będę strzegł zakonu twego zawsze, aż na wieki wieczne. 45 A ustawicznie będę chodził na przestrzeństwie, bom się dopytał rozkazań twoich. 46 Owszem, będę mówił o świadectwach twoich przed królmi, a nie będę zawstydzony. 47 Bom się rozkochał w przykazaniach twoich, którem umiłował. 48 Przyłożę i ręce moje do rozkazań twoich, które miłuję, a będę rozmyślał o ustawach twoich. 49 Wspomnij na słowo wyrzeczone do sługi twego, któremeś mię ubezpieczył. 50 Toć pociecha moja w utrapieniu mojem, że mię wyrok twój ożywia. 51 Pyszni bardzo się ze mnie naśmiewają; wszakże się od zakonu twego nie uchylam. 52 Bo pamiętam na sądy twoje wieczne, Panie! któremi się cieszę. 53 Strach mię ogarnął nad niezbożnymi, którzy opuszczają zakon twój. 54 Są mi ustawy twoje pieśniami w domu pielgrzymstwa mego. 55 Wspominam sobie i w nocy na imię twoje, Panie! i strzegę zakonu twego. 56 Toć mam z tego, że przestrzegam przykazań twoich. 57 Rzekłem: Panie! to jest cząstka moja, przestrzegać słów twoich. 58 Modlę się przed obliczem twojem ze wszystkiego serca; zmiłujże się nademną według słowa twego. 59 Uważyłem w myślach drogi moje, a obróciłem nogi moje ku świadectwom twoim. 60 Śpieszę się, a nie omieszkuję przestrzegać rozkazań twoich. 61 Hufy niepobożnych złupiły mię; ale na zakon twój nie zapominam. 62 O północy wstaję, abym cię wysławiał w sądach sprawiedliwości twojej. 63 Jestem towarzyszem wszystkich, którzy się ciebie boją, i tych, którzy przestrzegają przykazań twoich. 64 Panie! pełna jest ziemia miłosierdzia twego; nauczże mię ustaw twoich. 65 Łaskawieś postąpił ze sługą twoim, Panie! według słowa twego. 66 Dobrego rozumu i umiejętności naucz mię; bom przykazaniom twoim uwierzył. 67 Pierwej niżem się był uniżył, błądziłem; ale teraz wyroku twego przestrzegam. 68 Dobryś ty i dobrotliwy; nauczże mię ustaw twoich. 69 Uknowali hardzi kłamstwo przeciwko mnie; ale ja ze wszystkiego serca strzegę przykazań twoich. 70 Serce ich zatyło jako sadło; ale się ja zakonem twoim cieszę. 71 Jest mi to ku dobremu, żem był utrapiony, abym się nauczył ustaw twoich. 72 Lepszy mi jest zakon ust twoich, niżeli tysiące złota i srebra. 73 Ręce twoje uczyniły mię, i wykształtowały mię; dajże mi rozum, abym się nauczył przykazań twoich; 74 Aby się radowali bojący się ciebie, ujrzawszy mię, że na słowo twoje oczekuję. 75 Znam, Panie! iż są sprawiedliwe sądy twoje, a iżeś mię słusznie utrapił. 76 Niechajże mię, proszę, ucieszy miłosierdzie twoje według wyroku twego, któryś uczynił słudze twemu. 77 Niechże na mię przyjdą litości twoje, abym żył; bo zakon twój jest kochaniem mojem. 78 Niech będą zawstydzeni pyszni, przeto, że mię chytrze podwrócić chcieli; ale ja rozmyślać będę w przykazaniach twoich. 79 Niech się obrócą do mnie, którzy się ciebie boją, i którzy znają świadectwa twoje. 80 Niech będzie serce moje uprzejme przy ustawach twoich, abym nie był zawstydzony. 81 Tęskni dusza moja po zbawieniu twojem, oczekuję na słowo twoje. 82 Ustały oczy moje, czekając wyroku twego, gdy mówię: Kiedyż mię pocieszysz? 83 Chociażem jest jako naczynie skórzane w dymie, wszakżem ustaw twoich nie zapomniał. 84 Wieleż będzie dni sługi twego? kiedyż sąd wykonasz nad tymi, którzy mię prześladują? 85 Pyszni pokopali mi doły, co nie jest według zakonu twojego. 86 Wszystkie przykazania twoje są prawdą; bez przyczyny mię prześladują; ratujże mię. 87 Bez mała mię już wniwecz nie obrócili na ziemi; a wszakżem ja nie opuścił przykazań twoich. 88 Według miłosierdzia twego ożyw mię, abym strzegł świadectwa ust twoich. 89 O Panie! słowo twoje trwa na wieki na niebie. 90 Od narodu do narodu prawda twoja; ugruntowałeś ziemię, i stoi. 91 Według rozrządzenia twego trwa to wszystko aż do dnia tego; wszystko to zaiste jest ku służbie twojej. 92 By był zakon twój nie był kochaniem mojem, dawnobym był zginął w utrapieniu mojem. 93 Na wieki nie zapomnę na przykazania twoje, gdyżeś mię w nich ożywił. 94 Twójcim ja, zachowajże mię; bo przykazań twoich szukam. 95 Czekają na mię niezbożnicy, aby mię zatracili; ale ja świadectwa twoje uważam. 96 Wszelkiej rzeczy koniec widzę; ale przykazanie twoje bardzo szerokie. 97 O jakom się rozmiłował zakonu twego! tak, iż każdego dnia jest rozmyślaniem mojem. 98 Nad nieprzyjaciół moich mędrszym mię czynisz przykazaniem twojem; bo je mam ustawicznie przed sobą. 99 Nad wszystkich nauczycieli moich stałem się rozumniejszym; bo świadectwa twoje są rozmyślaniem mojem. 100 Nad starców jestem roztropniejszy; bo przykazań twoich przestrzegam. 101 Od wszelkiej złej drogi zawściągam nogi swoje, abym strzegł słowa twego. 102 Od sądów twoich nie odstępuję, przeto, że ich ty mnie uczysz. 103 O jako są słodkie słowa twoje podniebieniu memu! nad miód są słodsze ustom moim. 104 Z przykazań twoich nabyłem rozumu: przetoż mam w nienawiści wszelką ścieszkę obłędliwą. 105 Słowo twe jest pochodnią nogą moim, a światłością ścieszce mojej. 106 Przysięgłem i uczynię temu dosyć, że będę strzegł sądów sprawiedliwości twojej. 107 Jestem bardzo utrapiony; o Panie! ożyw mię według słowa twego. 108 Panie! dobrowolne śluby ust moich przyjmij proszę za wdzięczne, a sądów twoich naucz mię. 109 Dusza moja jest w ustawicznem niebezpieczeństwie; wszakże na zakon twój nie zapominam. 110 Sidło na mię niezbożnicy zastawili; lecz ja się od przykazań twoich nie obłądzę. 111 Za dziedzictwo wieczne wziąłem świadectwa twoje; bo są radością serca mego. 112 Nakłoniłem serca mego ku wykonywaniu ustaw twoich ustawicznie, i aż do końca (żywota). 113 Wymysły mam w nienawiści, a zakon twój miłuję. 114 Tyś jest ucieczką moją, i tarczą moją; na słowo twoje oczekuję. 115 Odstąpcież odemnie złośnicy, abym strzegł rozkazania Boga mojego. 116 Utwierdźże mię według słowa twego, abym żył, a nie zawstydzaj mię w oczekiwaniu mojem. 117 Podpieraj mię, abym był zachowany, i rozmyślał w ustawach twoich ustawicznie. 118 Podeptałeś wszystkich, którzy się obłądzili od ustaw twoich; albowiem jest kłamliwa zdrada ich. 119 Odrzucasz jako zużelicę wszystkich niezbożników ziemi; dla tego miłuję świadectwa twoje. 120 Drży od strachu przed tobą ciało moje; bo się sądów twoich lękam. 121 Czynię sądy i sprawiedliwość: nie podawajże mię tym, którzy mi gwałt czynią. 122 Zastąp sam sługę twego ku dobremu, aby mię hardzi nie potłoczyli. 123 Oczy moje ustały, czekając na zbawienie twoje, i na wyrok sprawiedliwości twojej. 124 Obchodź się z sługą twoim według miłosierdzia twego, a ustaw twoich naucz mię. 125 Sługamci ja twój, dajże mi zrozumienie; abym umiał świadectwa twoje. 126 Czasci już, abyś czynił Panie! albowiem wzruszono zakon twój. 127 Dlatego umiłowałem rozkazania twoje nad złoto, a nad złoto najwyborniejsze. 128 Przeto, że wszystkie przykazania twoje, wszystkie prawdziwe być uznaję, a wszelkie ścieżki obłędliwe mam w nienawiści. 129 Dziwne są świadectwa twoje; przetoż ich strzeże dusza moja. 130 Początek słów twoich oświeca i daje rozum prostakom. 131 Usta moje otwieram i dyszę; albowiemem przykazań twoich pragnął. 132 Wejżyjże na mię, a zmiłuj się nademną weaług prawa tych, którzy miłują imię twoje. 133 Drogi moje utwierdź w słowie twojem, a niech nademną nie panuje żadna nieprawość. 134 Wybaw mię od uciśnienia ludzkiego, abym strzegł rozkazań twoich. 135 Rozświeć nad sługą twoim oblicze twoje, a naucz mię ustaw twoich. 136 Strumienie wód płyną z oczów moich dla tych, którzy nie strzegli zakonu twego. 137 Sprawiedliwyś ty, Panie! i prawdziwy w sądach twoich. 138 Przykazałeś sprawiedliwe świadectwa twoje, i wielce prawdziwe. 139 Zniszczyła mię gorliwość moja, iż zapominają na słowo twoje nieprzyjaciele moi. 140 Doskonale są doświadczone słowa twoje; dlatego się sługa twój w nich rozkochał. 141 Jam maluczki i wzgardzony; wszakże przykazań twoich nie zapominam. 142 Sprawiedliwość twoja sprawiedliwość wieczna, a zakon twój prawda. 143 Ucisk i utrapienie przyszło na mię; przykazania twoje są kochaniem mojem. 144 Sprawiedliwość świadectw twoich trwa na wieki; daj mi rozum, a żyć będę. 145 Wołam ze wszystkiego serca, wysłuchajże mię, o Panie! a będę strzegł ustaw twoich. 146 Wołam do ciebie, zachowajże mię, a będę pilen świadectw twoich. 147 Uprzedzam cię na świtaniu i wołam, na słowo twoje oczekując. 148 Uprzedzają straż nocną oczy moje, przeto, abym rozmyślał o wyrokach twoich. 149 Panie! głos mój usłysz według miłosierdzia twego; według sądu twego ożyw mię. 150 Przybliżają się, którzy naśladują złości, ci, którzy się od zakonu twego oddalili. 151 Bliskoś ty jest, Panie! a wszystkie przykazania twoje są prawdą. 152 Dawno to wiem o świadectwach twoich, żeś je na wieki ugruntował. 153 Obacz utrapienie moje, a wyrwij mię; bom na zakon twój nie zapomniał. 154 Stań przy sprawie mojej, a obroń mię; dla słowa twego ożyw mię. 155 Dalekoć jest od niezbożników zbawienie; bo się nie badają o ustawach twoich. 156 Wielkie są litości twoje, Panie! według sądów twoich ożyw mię. 157 Wieleć jest prześladowców moich i nieprzyjaciół moich; wszakże od świadectw twoich nie uchylam się. 158 Widziałem przestępców, i mierziało mię to, że wyroku twego nie przestrzegali. 159 Obaczże Panie! iż rozkazania twoje miłuję; według miłosierdzia twego ożyw mię. 160 Najprzedniejsza rzecz słowa twego jest prawda, a na wieki trwa wszelki sąd sprawiedliwości twojej. 161 Książęta mię prześladują bez przyczyny; wszakże słów twoich boi się serce moje. 162 Ja się weselę z wyroku twego, tak jako ten, który znajduje wielkie korzyści. 163 Ale nienawidzę kłamstwa, i brzydzą się niem; ale zakon twój miłuję. 164 Chwalę cię siedm kroć przez dzień, dla sądów twoich sprawiedliwych. 165 Pokój wielki dajesz tym, którzy miłują zakon twój, a nie doznawają żadnego obrażenia. 166 Panie! oczekuję zbawienia twego; a przykazania twoje wykonywam. 167 Przestrzega dusza moja świadectw twoich; albowiem je bardzo miłuję. 168 Przestrzegam przykazań twoich i świadectw twoich; albowiem wszystkie drogi moje są przed tobą. 169 Panie! niech się przybliży wołanie moje przed oblicze twoje; według słowa twego daj mi zrozumienie. 170 Niech przyjdzie prośba moja przed twarz twoję, a według obietnicy twojej wyrwij mię. 171 Chwałę wydadzą wargi moje, gdy mię nauczysz ustaw twoich. 172 Opowiadać będzie język mój wyroki twoje; bo wszystkie przykazania twoje są sprawiedliwość. 173 Niech mi będzie na pomocy ręka twoja, gdyżem sobie obrał przykazania twoje. 174 Panie! zbawienia twego pragnę, a zakon twój jest kochaniem mojem. 175 Żyć będzie dusza moja, i będzie cię chwaliła, a sądy twoje będą mi na pomocy. 176 Błądzę jako owca zgubiona, szukajże sługi twego; boć przykazań twoich nie zapominam.